Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były wiceprezydent Wrocławia oskarżony o korupcję. Był podsłuchiwany przez CBA

Marcin Rybak
Michał Janicki przekonuje, że oskarżenie nie ma żadnych dowodów na korupcję w tej sprawie. Podstawą aktu oskarżenia są finansowe rozliczenia kosztów wyjazdów zagranicznych
Michał Janicki przekonuje, że oskarżenie nie ma żadnych dowodów na korupcję w tej sprawie. Podstawą aktu oskarżenia są finansowe rozliczenia kosztów wyjazdów zagranicznych Fot. Janusz Wójtowicz / zdjęcie ilustracyjne
Wrocławska prokuratura twierdzi, że były wiceprezydent Wrocławia wziął dwie łapówki, łącznie na kwotę 21 tys zł. Michał Janicki odpiera te zarzuty: - Nie wziąłem. Nie boję się procesu.

Były wiceprezydent Wrocławia Michał Janicki został oskarżony o korupcję i "niedopełnienie obowiązku zachowania bezstronności". Prokuratura będzie przekonywać w sądzie, że biznesmen - zainteresowany kontraktami z miastem - sfinansował cześć kosztów atrakcyjnych wyjazdów wiceprezydenta. W 2010 r. na Zanzibar, a rok później na Barbados.

Janicki miał też pomagać biznesmenowi w jego interesach z miastem. Choć oskarżenie nie formułuje zarzutów niegospodarności czy ustawiania przetargów. Przeciwnie. W akcie oskarżenia czytamy, że Janicki nie przekraczał kompetencji i nie naciskał na podwładnych, by wybierali firmy biznesmena. Miał "nie dopełnić obowiązku zachowania bezstronności". I tak sterował działaniami, by biznesmen - kontrolujący firmę Dynamicom Tomasz G. - uzyskiwał jak najwięcej pieniędzy.

Chodzi o kontrakty związane z promocją Wrocławia przy okazji Euro 2012. Rezygnowano z przetargów na rzecz wyboru "z wolnej ręki". Albo - jak już był przetarg - to Janicki miał pozwalać Tomaszowi G., by ingerował w prace nad przygotowaniem ogłoszenia. Po to, by warunki zamówienia były najlepsze dla Dynamicomu.

W uzasadnieniu aktu oskarżenia można przeczytać, że biznesmen czasem wręcz wydawał polecenia urzędnikom Janickiego. A ten je potwierdzał.

Oskarżenie przekonuje, że wiceprezydent ukrywał przed szefem swą zażyłość z biznesmenem. W grudniu 2010 r. wyjechali razem na wycieczkę na Zanzibar. Zdaniem prokuratury, Janicki nie zapłacił części kosztów przelotu - łącznie przeszło 7 tys. zł. Ta część to - jak chce oskarżenie - łapówka od Tomasza G. Na Barbados panowie pojechali jesienią 2011. Zdaniem oskarżenia, Tomasz G. zapłacił 14 tys. zł za pobyt Janickiego.

Były wiceprezydent jest pewien, że przestępstwa nie popełnił. Przekonuje, że wykazał w śledztwie, że za wszystko zapłacił z własnej kieszeni. Jego obrońca, mecenas Przemysław Skoczek, mówił nam, że akt oskarżenia w tej sprawie nie powinien trafić do sądu. Jego zdaniem, nie było ku temu podstaw, bo wszystko zostało wyjaśnione na korzyść Janickiego.

Prokurator utrzymuje, że Janicki nie powiedział prezydentowi Wrocławia Rafałowi Dutkiewiczowi całej prawdy o swoich stosunkach z Tomaszem G. Nie mówił o wyjeździe na Zanzibar. Ukrył też fakt podróży na Barbados.

Janicki przekonuje, że było zupełnie inaczej. Nie krył się z tym, że wyjeżdżał. Tomasz G. był w obydwu przypadkach tylko osobą, która miała pomóc w zorganizowaniu wyjazdu. A Janicki płacił za siebie z własnej kieszeni.

Dowodem na sprzyjanie biznesom Tomasza G. mają być podsłuchane przez CBA rozmowy telefoniczne obu panów. Nagrywano je od lata do jesieni 2012 roku. Według prokuratury dowodzą one, że Janicki bardziej dbał o biznes Tomasza G. niż o miasto.

Janicki przeczy tej wersji. Tłumaczy, że latem 2012 r. próbował doprowadzić do rozliczenia się Tomasza G. z 21 mln zł przekazanych jego firmie z miasta na organizację dwóch imprez na stadionie. I o tym były rozmowy. Były wiceprezydent zapewnia, że zawsze działał w interesie miasta, a nie prywatnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Były wiceprezydent Wrocławia oskarżony o korupcję. Był podsłuchiwany przez CBA - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska