Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka. Śląsk szuka Polaków. Jednym z kandydatów jest Roman Szymański

Rafał Bajko
Roman Szymański jest kandydatem do gry w Śląsku
Roman Szymański jest kandydatem do gry w Śląsku www.assecogdynia.pl
Po tym, jak z zespołu siedemnastokrotnych mistrzów Polski odeszli Jakub Dłoniak, Michał Gabiński oraz Łukasz Wiśniewski trwają poszukiwania polskich graczy. W kręgu zainteresowań klubu znajduje się Roman Szymański, 24-letni środkowy, który w ubiegłym sezonie występował w Asseco Gdynia.

Przypomnijmy, że według obowiązujących przepisów Tauron Basket Ligi, każdy klub ma obowiązek posiadać w swoim składzie sześciu Polaków, z czego minimum dwóch z nich musi przez cały mecz przebywać na parkiecie. Taka sytuacja wymusza na środowisku koszykarskim trudne negocjacje. Wiadomo bowiem, że w w cenie są nie tylko czołowi gracze z polskim paszportem, ale również Ci, którzy nie wybiegają swoim poziomem ponad przeciętność.

W składzie Śląska Wrocław znajdują się w tej chwili tylko Kamil Chanas, a także Norbert i Maksym Kulonowie. Realne szanse na grę oraz wiodącą rolę w zespole ma właściwie tylko ten pierwszy. Nietrudno się zatem domyśleć, że pozyskanie rodzimych graczy jest w tej chwili w klubie z ul. Mieszczańskiej traktowane jako priorytet. Jednym z zawodników, znajdujących się w kręgu zainteresowań WKS-u jest Roman Szymański. 24-letni środkowy, mierzący 211 cm wzrostu, grał w ubiegłych rozgrywkach w Asseco Gdynia, notując średnio 2 pkt i 1,6 zbiórki na mecz. Trzeba jednak zaznaczyć, że owe statystyki wykręcał średnio w ciągu zaledwie sześciu minut na mecz. - Działacze z Wrocławia faktycznie przejawili zainteresowanie moim graczem. Negocjacje są jednak na wstępnym etapie, dlatego w najbliższym czasie nie spodziewałbym się konkretów - powiedział Arkadiusz Brodziński, agent Szymańskiego.

W Śląsku trwają równocześnie prace nad dopięciem budżetu na nowy sezon oraz pomyślnym przejściu procesu licencyjnego, który rozpocznie się już 15 lipca. Nie wiadomo również jaka przyszłość czeka zawodników zagranicznych, którzy występowali we Wrocławiu w poprzednich rozgrywkach. Mowa tu m.in. o Denisie Ikovlevie czy Rodericku Trice'ie, a więc jednych z liderów ubiegłorocznego zespołu. - Drużyna musi najpierw posiadać "polski kręgosłup", do którego będziemy w następnej kolejności dopasowywać graczy zagranicznych. Ikovlev i Trice faktycznie potwierdzili swoją klasę, ten drugi udowodnił swoją wartość z czasów występów w Słupsku. O tym, czy u nas zostaną, zdecydują jednak kwestie finansowe. Jak najszybciej planujemy też rozwiązać kwestię trenera - tłumaczy Michał Lizak, prezes zarządu Śląska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska