Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogonić k...y i złodziei, żeby Polska była Polską i rosła w siłę, a ludziom żyło się dostatniej

Janusz Michalczyk
.
. brak
Nareszcie doczekaliśmy się polityka, który na pewno nikogo nie oszuka. Skąd się wziął taki kryształowy osobnik? Z szołbiznesu. Tak, to oczywiście Paweł Kukiz. Szczery patriota, jak sam o sobie mówi. Powiecie, że już tacy byli, co wszystko wszystkim obiecywali, a potem garnęli tylko do siebie. Nie tym razem.

Twierdzę tak nie dlatego, żebym zakochał się nieprzytomnie w Kukizie, ale z tej racjonalnej przyczyny, że Kukiz postanowił niczego nie obiecywać. Mianowicie oświadczył ostatnio na mityngu w Lubinie, że żadnego programu na wybory nie przedstawi, bo wszystkie programy to ściema, czyli oszustwo. Czy może nie wypełnić obietnic ktoś, kto niczego nie obiecał? Żelazna logika podpowiada, że nie. Nikt nie ma prawa się do takiego przyczepić. Nie powiedział wyborcom, co zrobi, gdy dojdzie do władzy, więc jak już dojdzie i będzie robił, co mu przyjdzie do głowy, to nikt nie będzie mógł takiemu zarzucić, że skłamał. Prawda, że czysty kryształ? Aż dziw, że nikt przed Kukizem na to nie wpadł…

Chociaż, zaraz... Pojawił się w przestrzeni publicznej jakiś czas temu niejaki Krzysztof Kononowicz, kandydat z Białegostoku w charakterystycznym sweterku, który obiecywał, że "nie będzie niczego". Też zrobił furorę w internecie, ale akurat jego potraktowano z niejasnych powodów jak najlepszego komika w tym kraju.

Gwoli sprawiedliwości, Kukiz stwierdził, że program ma taki jak Piłsudski, czyli: "gonić k...y i złodziei". No, kochani, to by się Marszałek zdziwił, gdyby się dowiedział, że porządek żelazną miotłą chce w Polsce zaprowadzić artysta estradowy. Szczerze mówiąc, Kukiz nie jest w tym specjalnie oryginalny, bo każdy przyszły dyktator zapowiadał porządek i w pewnym sensie jakiś porządek ustanawiał, bo mogli kraść i rabować tylko jego ludzie, zaś oponenci gnili za kratami. U nas nie tak dawno Zbigniew Ziobro miał podobny program, a skończyło się na zakuwaniu w kajdanki lekarzy za przyjmowanie od pacjentów koniaków i złoconych piór wiecznych.

Tylko bardzo młodzi ludzie mogą w swej niewiedzy i naiwności sądzić, że propozycja Kukiza jest oryginalna. Był już u nas Stanisław Tymiński, który chodził z czarną teczką i zapowiadał, że wszystkich, którzy oszukali naród, zamknie w więzieniach. Był Andrzej Lepper, który krzyczał z trybuny sejmowej, że "skończył się Wersal" i społeczeństwo nie będzie się więcej patyczkować z oszukańczymi elitami. Pamiętam, jak po sukcesie wyborczym Leppera podsłuchałem przypadkiem komentarz dwóch facetów ze społecznych nizin, którzy radośnie pohukiwali: "Andrzej im pokaże!". Tymczasem Lepper włożył garnitur, wsiadł do limuzyny, otoczył się agentami ochrony i cieszył się niefrasobliwie luksusami władzy. Kolejny cwaniak pozujący na trybuna ludu, Janusz Palikot, zakiwał się w polityce "na amen". Jest jeszcze Zbigniew Stonoga, który dostał właśnie rok odsiadki.

Wszystko to sprawia, że wezwanie Kukiza, byśmy mu po prostu zaufali, a już on będzie wiedział, jak nas urządzić, brzmi jak stara melodia ze zgranej płyty. Jest prawdziwy, bo ma ogień w oczach i miota groźby przeciwko złym ludziom? Bądźmy szczerzy, taka cecha bardziej pasuje do funkcjonariusza inkwizycji niż do rozsądnego przedstawiciela władzy. Co do haseł, z którymi pomaszeruje jesienią do Sejmu, mógłby sięgnąć po gotowe wzorce: "Żeby Polska była Polską" i "Aby Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatniej". Oba świetne, sprawdzone, kiedyś się podobały.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska