Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z tatą na wódkę? Warto stanąć po stronie ojca, który próbuje jakoś zreperować ten świat

Janusz Michalczyk
Fot. Paweł Relikowski
Właściwie nie wiadomo, co miałby facet robić z tatą z okazji Dnia Ojca. Wiadomo, matce powinno się wręczyć kwiaty i bombonierkę, a ojcu? Może napić się z nim wódki, obejrzeć wspólnie mecz w telewizji, razem podlać działkę albo coś zreperować? Jeśli o mnie chodzi, uruchomiliśmy z powodzeniem hydrofor po naprawie, więc chyba się wpisaliśmy w nakreślony powyżej scenariusz.

Przyszło mi do głowy, że w Dniu Ojca mógłbym stanąć w obronie Ojca... Świętego, czyli Franciszka. Jeden z naszych nerwowych prawicowych publicystów nazwał go jakiś czas temu idiotą tylko dlatego, że papież chlapnął coś o królikach (katolicy nie muszą się wcale rozmnażać na potęgę). Podejrzewam, że niektórzy mogą myśleć o Nim jak o tzw. pożytecznym idiocie, bo niedawno przyjął w Watykanie prezydenta Rosji Władimira Putina, gość spóźnił się na audiencję skandaliczne 90 minut i dostał medal Anioł Pokoju. Tak, Franciszek dał Putinowi taki medal, co w kontekście rozróby na Ukrainie, na Krymie i w Donbasie wygląda cokolwiek groteskowo. Wystarczy przypomnieć, że używając rosyjskiej broni zestrzelono samolot z Bogu ducha winnymi cywilami. Manewr papieża z medalem dla Putina na pewno ma jakiś sens, choć trudno to prostodusznej osobie zinterpretować w duchu Ewangelii.

Kłopot jest także z najnowszą inicjatywą Franciszka - encykliką poświęconą ekologii. Niby wszyscy jesteśmy za ochroną środowiska, by przyszłym pokoleniom żyło się przyjemnie, lecz problem polega na tym, że papież skrytykował kraje, które wciąż kopią węgiel zamiast budować więcej wiatraków i baterii słonecznych, a taka jest m.in. Polska. Jak wiadomo, pozyskiwana z naturalnych źródeł energia jest wciąż sporo droższa od wytwarzanej tradycyjnymi metodami. Nawet gdybyśmy się zgodzili płacić wyższe rachunki za prąd, to nie da się bez bólu rozsupłać węzeł gordyjski wokół miejsc pracy w kopalniach. Oprócz ekologów widzę właściwie tylko jedną grupę otwarcie popierającą stanowisko Watykanu, a mianowicie mieszkańców kilku gmin w Legnickiem, którzy gwałtownie protestują przeciwko rządowym planom budowy na ich terenie kopalni węgla brunatnego.

Wiele osób bardzo się zdziwiło, że kilka dni temu premier Ewa Kopacz pocałowała pierścień Franciszka na powitanie zamiast po prostu podać dłoń, ale dla mnie jest jasne, że po sprawie z Putinem i nowej encyklice próbowała rozpaczliwie zapobiec kolejnym pomysłom uderzającym w naszą ojczyznę. Krytycy mogą nie bez racji zarzucić szefowej rządu, że niepotrzebnie spanikowała, bo skuteczność działań Stolicy Apostolskiej na niwie ogólnoświatowej jest wątpliwa. Co prawda, Jan Paweł II pomógł obalić komunizm, lecz Jego modlitwy i apele o pokój na świecie (np. na Bliskim Wschodzie), podobnie zresztą jak innych papieży, nie przyniosły widocznych skutków. Znane jest co prawda wyjaśnienie, w myśl którego modlitwy zapobiegają prawdopodobnie jeszcze gorszym sytuacjom (wojnie światowej?), ale nie wszystkich ono przekonuje, bo nie sposób zweryfikować tego rodzaju twierdzenia.

Dlatego z okazji Dnia Ojca mam apel do krytyków z prawa i z lewa: odczepcie się od Franciszka! Putin się śmieje, górnicy posmutnieli? Najważniejsze, że papież usiłuje zreperować Kościół i świat, bo przecież mógłby poprzestać na straszeniu piekłem i wysyłaniu grzeszników do diabła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska