Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Senator poprosił o łaskę dla byłego gangstera, który w stanie wojennym pomagał opozycji

Marcin Rybak
Józef Pionior prosił Prezydenta RP o ułaskawienie człowieka skazanego za udział w zbrojnym gangu. Powód? W stanie wojennym pomagał opozycji.

Mężczyzna skazany w 2003 r. za udział w zbrojnej grupie przestępczej, a w 2013 r. za udział w grupie oszustów podatkowych poprosił Prezydenta RP o ułaskawienie i zawieszenie kar. Wsparli go senator Józef Pinior i jego współpracownik Jarosław Wardęga.
Janusz S. ps. Sołtys jest dziś schorowanym człowiekiem. Przed laty - w stanie wojennym - był bardzo zaangażowany w pomoc demokratycznej opozycji. Józef Pinior poprosił, by prezydent Bronisław Komorowski skorzystał ze swoich uprawnień i ułaskawił "Sołtysa", nie oglądając się na opinie sądów. Prezydent nie zgodził się na ten wariant ułaskawienia, a Sąd Okręgowy wydał opinię negatywną.

Janusz S. przed kilkunastu laty zasiadł na ławie oskarżonych w głośnym wrocławskim procesie grupy przestępczej kierowanej przez byłego boksera Leszka C. Sąd skazał go wtedy na 2,5 roku więzienia m.in. za udział w gangu. "Sołtys" nigdy nie pogodził się z tamtym wyrokiem, do dziś twierdzi, że był niesprawiedliwy.

W 2013 r. ponownie stanął przed sądem. Tym razem oskarżyła go prokuratura w Rzeszowie. Według niej, w 2006 r. kilka miesięcy pomagał gangowi oszustów podatkowych, zajmujących się nielegalną dystrybucją paliw. Straty państwowej kasy: 333 tys. zł. Wyrok: rok i cztery miesiące więzienia.

W styczniu 2015 r. do Kancelarii Prezydenta RP wpłynął wniosek o ułaskawienie polegające na zawieszeniu wykonania kar: roku i czterech miesięcy za sprawę podatkową i pozostałych do odsiedzenia prawie 12 miesięcy za gang Leszka C.

Główny argument to poważne kłopoty ze zdrowiem. Janusz S. uzyskał przerwę w odbywaniu kary i przebywa w szpitalu. Przemawiają za nim pozytywne opinie m.in. lokalnego samorządu oraz proboszcza. Senator napisał o współpracy "Sołtysa" z podziemną "Solidarnością" w latach 80.

Według senatora, "Janusz S. jawił się jako osoba uczciwa, odważna oraz głęboko zaangażowana w pomoc Solidarności. - Był bardzo ofiarny, bardzo nam pomagał - mówi nam senator. Dodaje, że Janusz S. to jedna z wielu pozostających w cieniu osób, bez których opozycyjna działalność w PRL byłaby niemożliwa. Pomagał w ukrywaniu poszukiwanych działaczy, w kolportażu gazetek, załatwiał żywność i kartki na mięso.

Senator zwraca uwagę na dobrą opinię wystawioną "Sołtysowi" przez lokalną społeczność. Nie bez znaczenia jest też stanowisko władz Unii Europejskiej, która wskazuje na przepełnione w Polsce więzienia. Co istotne, "Sołtys" został ukarany za zdarzenia sprzed wielu lat, a teraz zachowuje się poprawnie, więc jego resocjalizacja już nastąpiła.
- Ja się nie odnoszę do jego wyroków, ja się odnoszę do tych czasów, z których go znam - mówi Pinior. Swoją opinię napisał na prośbę obrońcy Janusza S.

- Od czynów, za które został skazany, minęło już dziewięć lat i piętnaście lat. Dziś to już inny człowiek. Zmienił się, zrozumiał, naprawił szkody. Teraz nawet boi się przejść na czerwonym świetle. Nie dostał żadnego mandatu - mówi mecenas Małgorzata Gruszecka, pełnomocnik Janusza S.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska