Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekka atletyka. Dramat Justyny Kasprzyckiej

Wojciech Koerber
Justyna Kasprzycka wróciła już z Nowego Jorku, gdzie doznała poważnej kontuzji ścięgna Achillesa. Co powiedzą lekarze we Wrocławiu?
Justyna Kasprzycka wróciła już z Nowego Jorku, gdzie doznała poważnej kontuzji ścięgna Achillesa. Co powiedzą lekarze we Wrocławiu? Polska Press Grupa
Wrocławska skoczkini wzwyż naderwała ścięgno Achillesa. – Dla niej to szok, dla mnie również – mówi nam trener zawodniczki Dawid Pyra. Ten sezon jest już stracony.

Do fatalnego urazu doszło podczas rozgrzewki przed nowojorskim mityngiem Diamentowej Ligi. – Achilles nie został zerwany, ale jest uszkodzony. W jakim stopniu? Właśnie oczekuję Justyny na lotnisku we Wrocławiu. Pewnie jeszcze dziś wieczorem pojedziemy do ortopedy na badanie USG. Być może do Lux Medu, z którym PZLA ma podpisaną umowę – mówił nam w poniedziałek pod wieczór Dawid Pyra, trener, a prywatnie również partner 28-letniej zawodniczki z rekordem życiowym 1,99 m.

Czy były wcześniej jakieś niepokojące sygnały, sugerujące ostrożność? – Lekki ból Justyna odczuwała po zawodach w Bir-mingham. Nie był jednak na tyle dokuczliwy, by uniemożliwiał zachowawczy trening. Start w Nowym Jorku zabukowany został już wcześniej, stąd Justyna poleciała tam z założeniem, że jeśli wszystko będzie OK, to wystartuje. A jeśli nie, to odpuści. Nic jednak nie bolało, nic niepokojącego nie odczuwała. Do urazu nie doszło przy wybiciu, lecz po trzech rozgrzewkowych krokach, a chodzi o lewą nogę wybijającą. Z szynami na niej Justyna trafiła do szpitala – dodał Dawid Pyra.

W 2012 roku achillesa całkowicie zerwał Sylwester Bednarek, brązowy medalista MŚ z Berlina (2009 rok, 2,32 cm). – Na rozgrzewce oddałem trzy bardzo dobre skoki. Usiadłem, odpocząłem i było po bólu. Chwilę potem wszedłem na rozbieg, zrobiłem dwa kroki i tylko usłyszałem trzask za plecami. Stopa w dole, nie mogłem nic z nią zrobić. Na prawej nodze dokuśtykałem do materaca. Położyłem się, spojrzałem w niebo i powiedziałem sobie: „k..., no znowu” – tak opisywał feralny występ podczas MP w Bielsku-Białej, na których miał skoczyć po minimum na igrzyska w Londynie. Do sportu jednak po tej kontuzji wrócił. A mięsem rzucił w ten sposób dlatego, że wcześniej długo zmagał się z kolanem.

Kasprzycka achillesa nie zerwała, lecz naderwała. To różnica, na jej korzyść. – Skoczkowie wracają po takich kontuzjach, choć jest to sprawa indywidualna. Zobaczymy, jak zareaguje Justyna. Na razie jest to straszny szok i dla mnie, i dla niej, bo przecież trening nie był jakiś katorżniczy. Kiedy achilles się zrywa, łydka się zwija i powstaje przykurcz. U Justyny czegoś takiego nie ma. Ma czucie, rusza palcami. Miejmy nadzieję, że uszkodzenie nie okaże się poważne, choć operacja jest chyba wskazana. Słyszałem opinie, że w innym przypadku może dojść do nawrotu problemów lub nawet do całkowitego zerwania osłabionego ścięgna. Jakiś trzask Justyna usłyszała, zobaczymy, co powie lekarz – przekazał nam szkoleniowiec.

W marcu Kasprzycka była szósta podczas HME w Pradze (1,94). Przygotowania miała utrudnione z uwagi na szkolenie w wojsku. Do sierpniowych MŚw Pekinie miała już się szykować z wolną głową, a dzięki temu zyskać moc w nogach. – Sezon jest w zasadzie skończony. Jeśli chodzi o przyszłoroczne igrzyska, sprawa pozostaje otwarta, ale powtarzam, musimy poczekać na diagnozę lekarską – przekazał nam Pyra, który opiekuje się także inną skoczkinią AZS-u AWF-u Wrocław, Urszulą Gardzielewską. Póki co, skoczyła w tym sezonie 1,89. By polecieć do Pekinu, musiałaby pokonać 1,94. Dwukrotnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska