Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Żółty podnośnik tajemnicą zaułka

Jarosław Garbacz
Za zajęcie chodnika bez zgody, właścicielowi naliczana jest kara - za każdy dzień około 16 zł
Za zajęcie chodnika bez zgody, właścicielowi naliczana jest kara - za każdy dzień około 16 zł Paweł Relikowski
Żółty podnośnik ubarwia krajobraz nieopodal biblioteki uniwersyteckiej na ul. Szajnochy, przy pl. Bohaterów Getta.

Zajmuje około 4 mkw. chodnika, choć formalnie nikt nie wystąpił do urzędników z prośbą o zgodę na zajęcie przejścia. Wcześniej widziano go także przy siedzibie Narodowego Banku Polskiego na ul. Ofiar Oświęcimskich. Ale nocą, przez uliczki, gdzie nie ma monitoringu, ktoś przeciągnął go na ul. Szajnochy.

Mieszkańcy dziwią się, po co dźwig stoi, skoro nikt przy nim nie pracuje. - Początkowo myślałem, że ktoś wreszcie oczyszcza zaniedbaną elewację czytelni, ale urządzenie wygląda na porzucone - mówi wrocławianin Wojciech Sikorski.

Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta (na należącym do niego terenie stoi podnośnik) nikt nie poprosił o zgodę na jego postawienie. Urzędnicy sprawdzili firmy, które dysponują podobnym sprzętem, ale nikt się nie przyznał do podnośnika. Nie można go odholować, bo kosz wyciągnięty na wysokość około 10 metrów zerwałby trakcję i sygnalizację świetlną. - Najprawdopodobniej położymy go na bok na lawecie i wywieziemy na parking przy ul. Długiej, ale to skomplikowana operacja - mówi Krzysztof Kubicki ze ZDiUM.

W rozwikłanie zagadki włączyła się straż miejska.

- Ustalamy, do kogo należy podnośnik i czy można go w ogóle sklasyfikować jako pojazd do odholowania - mówi rzecznik straży Sławomir Chełchowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska