- Wówczas telefon mi się rozładował, ale już chwilę później był przy mnie policjant. Zaczął się ze mną szarpać. Nie przedstawił się, nie mówił o co chodzi. Wrzeszczał tylko, żebym oddał telefon - mówi Kacper.
Komórki nie oddał. Rzucił ją na ogródek sąsiadów. 15-latek trafił jednak do radiowozu.
- Syn został zatrzymany jak bandyta, nie pozwolono mu zadzwonić nawet do mnie, matki, policjanci mieli powtarzać jedynie, żeby oddał telefon - relacjonuje Ilona Krzeczkowska, matka chłopca.
Nastolatek został w końcu wypuszczony. Wraz z mamą pojechał natychmiast do szpitala na obdukcję. Jego obrażenia nie były duże, to obtarcia naskórka i siniak na klatce piersiowej. Matka chłopca złożyła w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy.
Policja nie komentuje sprawy z tego względu, że zajmuje się nią prokuratura.
- Rzeczywiście matka zgłosiła w ubiegłym tygodniu zawiadomienie o pobiciu chłopca przez policjantów. Badamy sprawę - informuje Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?