Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy sprzeciwiają się rozbudowie szkoły, bo nie chcą stracić parkingu (ZDJĘCIA)

Ewa Wilczyńska
Po kilkunastu latach szkoła Ekola zdecydowała się na rozbudowę. Uczniowie od września będą mogli korzystać z nowej sali gimnastycznej. Mieszkańcy stracą jednak parking, z którego przez lata korzystali
Po kilkunastu latach szkoła Ekola zdecydowała się na rozbudowę. Uczniowie od września będą mogli korzystać z nowej sali gimnastycznej. Mieszkańcy stracą jednak parking, z którego przez lata korzystali Fot. Tomasz Hołod
Mieszkańcy ul. Zielińskiego protestują przeciwko rozbudowie szkoły, bo stracą miejsca do parkowania. Rozmowy trwają, ale rezultatów brak, a spór toczy się od wielu lat.

Trwa właśnie rozbudowa niepublicznej szkoły Ekola. Dzieci będą miały nową salę gimnastyczną, która stanie w miejscu dawnego boiska. Zgodnie z prawem budowlanym, planując rozbudowę, trzeba było wyznaczyć także miejsca parkingowe i tak zajęty został teren, z którego wcześniej korzystali mieszkańcy. Z tym, że oficjalnie od 19 lat należy on do szkoły Ekola, ta jednak nie miała pieniędzy na rozbudowę i z niego nie korzystała.

- Nie dość, że tracimy miejsca parkingowe, to jeszcze do swoich mieszkań będziemy teraz musieli dojeżdżać okrężną drogą - denerwuje się Janina Tworek, mieszkanka bloku przy ul. Zielińskiego 54. Zawsze przejeżdżała przez teren parkingu, jadąc do pobliskiego sklepu. Teraz takiego dojazdu mieć nie będzie. Pod pismem protestacyjnym podpisało się kilkaset osób.

Były rozmowy między placówką a Spółdzielnią Wrocław-Południe, by dokonać zamiany. Propozycje były różne. Ostatecznie szkoła miała oddać teren, z którego korzystają mieszkańcy, spółdzielnia w zamian pas zieleni, na którym rosną drzewa. I tu zaczyna się konflikt, bo władze Ekoli sporny teren chciałyby mieć przystosowany do parkowania aut. Na to jednak władze spółdzielni się nie zgadzają, bo uważają, że szkoła powinna wyciąć drzewa na swój koszt.

W spółdzielni przekonują także, że to Ekola nie spełniła warunków wcześniejszych postanowień, ale nie chcą pokazać dokumentacji z ustaleń. Dyrektorka Ekoli ma za to pisma, w których Spółdzielnia "nie wyraża zgody na zamianę terenów".

- Instytucja, którą kieruję, nie może tracić na tej transakcji, a zgodnie z przepisami prawa budowlanego potrzebujemy miejsc parkingowych - tłumaczy Jolanta Węgowska, dyrektorka szkoły Ekola. Zapowiada, że z chęcią zgodzi się na zamianę, jeżeli znikną drzewa. - Tak po ludzku rozumiem, że mieszkańcy mogą mieć poczucie straty - dodaje.

Do zamiany mogłoby jednak dojść najwcześniej we wrześniu, bo aktualnie szkoła jest w rozbudowie, a pozwolenie zostało wydane na tę konkretną działkę, nie na żadną inną. Zresztą w spółdzielni i tak nie chcą się zgodzić na wycięcie drzew. Uważają, że wiele lat szli szkole na rękę, a ta zapomina o dobrej współpracy sąsiedzkiej.

To nie pierwszy konflikt między szkołą a mieszkańcami. Ci zarzucają placówce, że chciała wybudować kilkupiętrowego molocha. Dyrekcja zaprzecza, podkreślając, że ze względu na małą liczbę dzieci nie byłoby nawet takiej potrzeby. Spółdzielnia jako gest dobrej woli wskazuje, że nie próbowała blokować obecnej rozbudowy, ale dyrekcja narzeka, że obecnie utrudniany jest przejazd do placu budowy przez teren, który należy do spółdzielni. Zarzuty obu stron dotyczą nawet sposobu prowadzenia rozmów.
Obie strony sporu zapewniają, że zależy im na zażegnaniu konfliktu. Słabe to pocieszenie, skoro trwa on w najlepsze, a końca nie widać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska