Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na skoczniach w Wiśle nie poskaczą w zimie? Ktoś zapomniał o... siatce

JVL
Materiał Prasowy
W 2010 roku Adam Małysz po powrocie z Igrzysk Olimpijskich w Vancouver wypowiedział słynne słowa, które obiegły całą Polskę: - Jak wjeżdżam do swojego miasta i po prawej stronie, za torami, widzę w centrum Wisły skocznie to mi się płakać chce. Chce mi się naprawdę płakać - mówił mistrz Adam i dodawał, że bałby się na nich trenować.

Skocznie w centrum Wisły powstały w 1962 roku, a zmodernizowano je w 1997 r. Karierę sportową rozpoczynał na nich m.in. Adam Małysz.

Teraz stoi w tym miejscu już nowy obiekt. Na widok nowych skoczni nasz mistrz mógłby się popłakać, ale z radości. Nowe skocznie są już prawie gotowe. No właśnie - prawie, brakuje ważnego elementu, o czym ostatnio zrobiło się głośno. Dokładnie chodzi o siatkę, która pozwalałaby na odprawianie zawodów w zimie.

O ile w okresie letnim zawody na skoczniach mogą się odbyć, bo są one wyłożone igelitem, który pozwala na swobodny korzystanie z nich, o tyle zimą śnieg po prostu zjeżdżałby igelitowej nawierzchni. Dlatego zimą na igelit kładziona jest specjalna siatka, która utrzymuje śnieg i to właśnie jej brakuje na skoczniach. Dodatkowy koszt zamontowania siatki

Modernizacja kompleksu kosztowała łącznie 3,5 mln złotych, z czego 2 mln złotych wyłożył Urząd Marszałkowski w Katowicach, 988 tys. zł dała Fundacja Rozwoju Kultury Fizycznej, a 542 tys. gmina Wisła. Teraz gmina będzie musiała znaleźć i dołożyć kolejne pieniądze na siatkę, której zabrakło w projekcie.

Nasuwa się jednak pytanie, dlaczego zabrakło tak ważnego elementu? Bo przecież to właśnie zimowe zmagania w skokach narciarskich są najważniejsze. Wielu mieszkańców i internautów zastanawia się, kto jest odpowiedzialny za tą pomyłkę.
Zimą wszystko powinno być już w porządku.

Trudno tutaj mówić o błędzie. W projekcie znalazły się elementy budowlane skoczni, które zostały wykonane. Natomiast siatki nie było w projekcie, bo nie jest to element budowlany, a tylko takie elementy zawiera projekt. Siatka natomiast będzie, bo chcemy, żeby skocznie mogły funkcjonować również zimą - wyjaśnia Łukasz Bielski z Referatu Promocji, Turystyki, Kultury i Sportu Urzędu Miejskiego w Wiśle.

Na razie nikt w gminie nie wie dokładnie, ile wyniesie koszt doposażenia skoczni w specjalną siatkę. - Zostanie na pewno ogłoszony przetarg, którego wynik pokaże, jakiego rzędu będą to pieniądze - powiedział Bielski.

Dopiero więc po zakończeniu przetargu dowiemy się jak kosztowny okazał się być brakujący element wiślańskiego kompleksu. Siatka będzie potrzebna dopiero na zimowe zmagania, do tego czasu pozostało, na szczęście, jeszcze kilka miesięcy. Niebawem skocznie mają zostać otwarte. Do zimy będą one działać bez siatki.


*Tragedia na drodze. Kierowca busa wjechał w rowerzystów. Matka i dziecko nie żyją
*Tak wygląda certyfikowany dom pasywny w Bielsku-Białej. Ogrzewanie to tylko 400 zł rocznie
*Przepisy drogowe od 18 maja 2015: 50 km/h + odebranie prawa jazdy
*Ostatnia tona węgla w Sosnowcu. Górnicy żegnają kopalnię Kazimierz-Juliusz ZDJĘCIA + WIDEO
*Śląsk Plus. Górny Śląsk jest piękny ZDJĘCIA INTERAKTYWNE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Na skoczniach w Wiśle nie poskaczą w zimie? Ktoś zapomniał o... siatce - Dziennik Zachodni

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska