Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

The Positive: popik na złote garnitury

Marta Wróbel
Mateusz Krautwurst i The Positive "The Positive", Luna Music 2011, cena: 34,99 zł
Mateusz Krautwurst i The Positive "The Positive", Luna Music 2011, cena: 34,99 zł materiały prasowe
Mateusz Krautwurst - wokalista The Positive - pisze we wkładce do płyty, że marzył, by ją wydać.

Nic dziwnego. Wrocławski zespół koncertuje przecież od ponad czterech lat, brał udział m.in. w opolskich Debiutach, festiwalu Top Trendy, zdobył Grand Prix rzeszowskiego Carpathia Festival, a sam Krautwurst wygrał "Szansę na sukces" i wystąpił w polsatowskiej "Fabryce Gwiazd".

To sporo sukcesów i sporo czasu na wypracowanie własnego stylu i przygotowanie autorskich kompozycji. Niestety, mimo znakomitego głosu wokalisty i towarzyszących mu świetnych muzyków, utworom na debiutanckiej płycie The Positive brakuje przebojowości i charakteru.

Wielka szkoda, bo współproducentem krążka jest doceniany w środowisku muzycznym saksofonista i aranżer Grzech Piotrowski (m.in. producent albumu Borysa Szyca "Feelin' Good"), masteringiem zajął się Marcin Bors (produkował lub realizował krążki Nosowskiej, Brodki i Gaby Kulki), a jednym z muzyków The Positive jest świetny klawiszowiec Łukasz Damrych (Nat Queen Cool, Madlove, współpraca z Bartoszem Porczykiem).

Na niewiele się to jednak zdało, bo z dwunastu soulowo- -funkowo-jazzowych kompozycji na płycie, właściwie żadna nie zapada w pamięć.

Jazz i soul The Positive brzmią mało autentycznie i przynoszą na myśl klimat złotych garniturów i opolskich festiwali w latach 80. Także singlowy "Popik" w ten właśnie klimat się wpisuje. Na taki a nie inny odbiór płyty nie wpływają też, niestety, goście - Natalia Kukulska, Urszula Dudziak i raper Frenchy.

Mimo funkującego "Bonda", fajnych wokaliz w "How Loud", zaskakujących zmian tempa w "To nie to samo" i głosu Mateusza Krautwursta, który może konkurować z wokalem Kuby Badacha i Mieczysława Szcześniaka, płytowy debiut The Positive pozostaje krążkiem, o którym nawet po kilku przesłuchaniach się zapomina. Po prostu zabrakło na albumie dobrych kompozycji. Przyczepić można się także do momentami infantylnych, z "częstochowskimi" rymami tekstów Krautwurstwa. Oby następnym razem było lepiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: The Positive: popik na złote garnitury - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska