Wątek wrocławskiej pani doktor, która przez pięć lat wystawiała tym żołnierzom zaświadczenia o stanie zdrowia, choć nie miała takiego prawa, trafił do prokuratury cywilnej.
O sprawie pisaliśmy kilka dni temu. CZYTAJ WIĘCEJ: ŻOŁNIERZE ZA 40 ZŁOTYCH KUPOWALI ZAŚWIADCZENIA O ZDOLNOŚCI DO SŁUŻBY
Teraz wyszło na jaw, że proceder wystawiania lewych zaświadczeń trwał nieprzerwanie od 2010 do 2015 roku. Został przerwany dopiero po tym, jak do żandarmerii i prokuratury wojskowej trafiło doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Rzecz w tym, że każdy żołnierz musi regularnie przechodzić badania i dostarczać do jednostki orzeczenie o dobrym stanie zdrowia.
Wojsko ma podpisaną umowę z jedną z wrocławskich przychodni. Każdy żołnierz jest kierowany tam na badania. Ale ci, którzy mogli się obawiać, że badań nie przejdą i będą mieli problem z dalszą wojskową karierą, chodzili do prywatnego mieszkania wrocławskiej lekarki. Telefon do niej przekazywali sobie w jednostce. Z naszych informacji wynika, że za 40 złotych wystawiała zaświadczenia o zdolności do służby na rok, a za 50 złotych na dwa lata. Choć w ogóle ich nie badała.
Zamieszani w skandal żołnierze są właśnie karani dyscyplinarnie przez komendanta Centrum Szkolenia. Bo "wykonali rozkaz niezgodnie z treścią". Nie poszli do konkretnej przychodni na badania. Jak mówi oficer prasowy jednostki kapitan Jarosław Kumala, żołnierze, którym tego typu sytuacja zdarzyła się pierwszy raz, mają rozmowy ostrzegawcze z przełożonym. Jeśli takich przypadków było więcej, żołnierze karani są upomnieniem.
Co to oznacza?
Tak ukarany żołnierz przez rok nie może dostać żadnego wyróżnienia, na przykład pieniężnej nagrody czy tzw. "urlopu nagrodowego".
Dyscyplinarnie ukarane zostały też osoby, które przyjmowały zaświadczenia z niewłaściwych przychodni. Zdaniem wojskowej prokuratury, takie osoby - choć zachowały się niewłaściwie - nie popełniły przestępstwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?