Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

We Wrocławiu jest 600 dzików. Jak miasto chroni przed nimi mieszkańców?

Ewa Wilczyńska
- Na osiedlu Jagodno grasuje wataha około 30 sztuk, która zagraża bezpieczeństwu spacerujących rodzin - alarmują czytelnicy
- Na osiedlu Jagodno grasuje wataha około 30 sztuk, która zagraża bezpieczeństwu spacerujących rodzin - alarmują czytelnicy Fot. Piotr Krzyzanowski/Polskapresse
- Jakie działania będą podjęte i kiedy w celu zlikwidowania plagi dzików we Wrocławiu? Na osiedlu Jagodno grasuje wataha około 30 sztuk, która zagraża bezpieczeństwu spacerujących rodzin - pyta nasza Czytelniczka Maria Poleska.

Odpowiedzi szukała Ewa Wilczyńska, reporterka portalu GazetaWroclawska.pl:

Anna Bytońska z urzędu miasta tłumaczy, że dziki są regularnie odławiane, a następnie przewożone poza miasto. Na terenie Wrocławia funkcjonuje 10 pułapek żywołownych, z czego połowa została dokupiona w zeszłym roku. Są zlokalizowane na terenach zielonych, w miejscach trudno dostępnych dla człowieka.

- Gdy otrzymamy zgłoszenia o obecności dzików lub o pozostawionych śladach, wydział środowiska zleca pracownikom Ośrodku Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Złotówku działającemu przy Uniwersytecie Przyrodniczym ocenę zagrożenia. Na podstawie oceny sytuacji przez specjalistę zostają podjęte dalsze działania, może być to np. wyłożenie środków odstraszających czy decyzja o odłowie lub odstrzale - wyjaśnia Bytońska.

W zeszłym roku odłowiono 142 sztuki, a zastrzelono 13. W tym roku już w połowie kwietnia 10 dzików zostało odstrzelonych, a odłowiono 56. W sumie szacuje się, że na terenie miasta przebywa 600 dzików. Głównie wybierają tereny zielone, dlatego nie brakuje ich na Jagodnie, Stabłowicach, Maślicach, Klecinie i Oporowie.

- Wszystkie niepokojące sytuacje związane z dzikimi zwierzętami mieszkańcy powinni zgłaszać do Wydziału Środowiska i Rolnictwa w urzędzie miejskim. Zgłoszenia można również kierować do odpowiednich służb np. Centrum Zarządzania Kryzysowego, które przekaże sprawę odpowiednim organom - radzi Bytońska. Numer telefonu (71) 770 22 22 działa przez całą dobę.

Samemu dzika zabić nie wolno. Roman Rycombel, łowczy okręgowy radzi, by w ogóle nie zbliżać się do dzikich zwierząt. - Locha z młodymi może być niebezpieczna, kiedy się do niej podejdzie. Zostawiona w spokoju, pójdzie w stronę terenów zielonych, bo to tam, a nie na osiedlach, jest jej naturalne środowisko - tłumaczy Rycombel.

Właścicielom ogródków, które są niszczone przez dziki radzi, by rzucić w ich stronę zimne ognie albo petardę. - Kiedy istnieje konieczność obrony osobistej bądź mienia to takie działania są dozwolone - wyjaśnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska