Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna. Maciej Ścigaj: Reprezentacja? U mnie blokuje ją moja metryka [WYWIAD]

Rafał Bajko
Maciej Ścigaj był jednym z  najlepszych strzelców Śląska w minionych rozgrywkach
Maciej Ścigaj był jednym z najlepszych strzelców Śląska w minionych rozgrywkach Tomasz Hołod
Rozmowa z Maciejem Ścigajem, szczypiornistą Śląska Wrocław, który kilka dni temu zapewnił sobie utrzymanie w PGNiG Superlidze mężczyzn

Od szczęśliwego zakończenia sezonu dla WKS-u minęło dopiero kilka dni. Świętowaliście jakoś ten sukces?

Tak, spotkaliśmy się z tej okazji w „Spiżu”. Był więc czas, by już na spokojnie porozmawiać sobie o zakończonych rozgrywkach i pocieszyć się z pozostania w elicie.

Kilka dni przed meczem z Wybrzeżem byliście już jedną nogą w I lidze. Po spotkaniu w Gdańsku cieszyliście się z możliwości gry w barażach z Siódemką Legnica. Przeżył Pan kiedyś w swojej karierze sportowej podobną huśtawkę nastrojów?

Może raz, w sezonie 2009/10 w barwach Chrobrego Głogów. Wylądowaliśmy wówczas w barażach o utrzymanie z… Siódemką Legnica, które przegraliśmy. Nie zostaliśmy jednak zdegradowani, bo z ligi wycofał się Śląsk Wrocław i zajęliśmy jego miejsce. Obecny sezon był jednak trochę inny. „Spadaliśmy” właściwie dwa razy. Najpierw po beznadziejnym meczu w Wągrowcu, a potem po porażce u siebie z Zagłębiem Lubin.

Najbardziej pokrzyżowaliście plany Wybrzeża Gdańsk.

Tak, oni mieli już gotową fetę po meczu z nami. Załatwiali już też wstępnie wszystkie sprawy logistyczne związane z barażem w Legnicy. No cóż, ostatecznie z Siódemką Miedzią zagraliśmy my.

Trener Piotr Przybecki był waszym mentalnym liderem, Pan z kolei przejął rolę jednego z liderów na boisku. Jest Pan zadowolony ze swojej postawy w minionych już rozgrywkach?

Nie zawsze mogłem być usatysfakcjonowany swoją grą. Trzeba jednak pamiętać, że na swojej pozycji grałem przez cały sezon sam. Do obrony zmieniał mnie tylko Grzesiek Garbacz, dlatego były momenty w końcówce rozgrywek, kiedy fizycznie wysiadałem. Udało się na szczęście pomóc drużynie w decydujących spotkaniach o byt w superlidze.

Występuje Pan w Śląsku już dwa lata. Najpierw był awans do elity, a teraz radość z utrzymania. Jak by Pan porównał te okresy z sobą? Wewnątrz klubu także doszło do wielu zmian przez ten czas?

To były całkiem dwa inne sezony. W I lidze byliśmy zdecydowanym faworytem i nawet jak mieliśmy słabszy dzień, to mimo wszystko wygrywaliśmy. W superlidze ta presja była o wiele większa, występowaliśmy w niej jako beniaminek, którego głównym celem było pozostanie w szeregach najlepszych. Co do klubu, to wszyscy się tej ekstraklasy uczyliśmy, każdy wykonał naprawdę ciężką pracę, byśmy byli w tym miejscu, w którym teraz jesteśmy.

Pochodzi Pan z Opola, a tamtejsza Gwardia awansowała właśnie do superligi. Istnieje więc szansa, że wróci Pan w rodzinne strony i zagra w barwach byłego klubu?

Nie prowadziliśmy żadnych rozmów, dlatego nie ma takiej opcji. Poza tym z tego co wiem, to Gwardia ma już praktycznie zamknięty skład. Nastawili się w dużej mierze na graczy z zagranicy.

A prywatnie mieszka Pan teraz we Wrocławiu czy w Opolu?

Obecnie w Opolu, gdyż razem z żoną spodziewamy się drugiego dziecka. Wcześniej jednak przez długi czas byłem w stolicy Dolnego Śląska.

Interesuje się Pan jakimś innym sportem poza piłką ręczną?

Raczej nie. Wie pan, człowiek po swoich meczach często jest tak zmęczony, że wolałby się odprężyć i zapomnieć na chwilę o pracy. Czasami, kiedy gra reprezentacja szczypiornistów, to oczywiście śledzę ich występy.

Wspomniał Pan o kadrze Michaela Bieglera. Za nieco ponad rok w naszym kraju odbędą się mistrzostwa Europy, a jednym z miast – organizatorów będzie Wrocław. Marzy Pan, aby wystąpić podczas tej imprezy z orzełkiem na piersi?

W moim przypadku sprawę hamuje metryka (śmiech) (gracz skończy w czerwcu 33 lata - przyp. RB). Poza tym, na mojej pozycji jest wielu bardzo dobrych zawodników, także życzę im jak najlepiej podczas tej imprezy.

Na koniec muszę zapytać o Pana przyszłość. Zostanie Pan w Śląsku?

Chciałbym zostać, ale wszystko rozstrzygnie się, jak usiądziemy do stołu. Z tego co wiem, pewne rozmowy mają się odbyć w przyszłym tygodniu (wywiad przeprowadzony w sobotę – przyp. RB).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska