Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grabowski: Skowrońska to najdroższy transfer w historii klubu [WYWIAD]. Wiemy, kto opuszcza Impel

Jakub Guder; Twitter @JakubGuder
Jacek Grabowski, prezes Impela Wrocław
Jacek Grabowski, prezes Impela Wrocław fot. Gazeta Wrocławska - Polska Press Grupa
Jacek Grabowski i cały zarząd Impela Wrocław jest w gorącym okresie transferowym. Prezesi negocjują kolejne transfery. Nam Grabowski zdradził, kto pożegna się z zespołem, wyjaśnił jak wygląda sytuacja Mileny Radeckiej oraz opowiedział o kulisach transferu Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty.

Panie prezesie – poprzedni sezon już rozliczyliście? Wyciągnęliście wnioski?
Wszystko już za nami. Z pewnością był to dla nas trudny sezon. Po pierwsze – oczekiwania po wicemistrzostwie Polski były bardzo rozbudzone, ale trudno się temu dziwić. Srebrny medal to historyczny sukces, do tego awans do Ligi Mistrzyń. Do rozgrywek przystępowaliśmy zatem jako jeden z faworytów. Oczywiście byliśmy pełni wiary, że uda się sprostać tym oczekiwaniom. Już początek był jednak dla nas trudny, bo okazało się, że tak łatwo jednak nie będzie. Trener musiał od początku podejmować ważne decyzje, zwłaszcza jeśli chodzi o obsadę rozegrania, a wiadomo, że to kluczowa rola na boisku. Okazało się, że Denise Hanke – w którą wierzyliśmy i liczyliśmy, że będzie w stanie prowadzić naszą grę na najwyższym poziomie – nie bardzo jest na ten moment gotowa do roli, którą jej wyznaczono. Do końca nie wiemy, dlaczego tak się stało. Tak się czasem dzieje w sporcie. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że zdarzają się takie sytuacje, w których zawodnik nie jest wstanie pokazać wszystkich swoich atutów. Siatkówka jest dyscypliną techniczną i brak psychicznego komfortu powoduje czasem brak precyzji. Denis robiła, co mogła. Starała się, podchodziła do tego ambitnie, więc pod tym względem nie mogę jej nic zarzucić.

Grała poniżej tego poziomu, jaki prezentowała, gdy szykowaliście jej transfer?
Oczywiście. Tore Aleksandersen pracował z nią kilka lat. Razem zdobyli mistrzostwo Niemiec, a przecież tamta liga jakoś bardzo nie ustępuje naszej. Denise grała w reprezentacji Niemiec, jest aktualną wicemistrzynią Europy, a Polska ostatnio nie zdobywała medalu na tej imprezie. To się rzecz jasna nie przekłada jeden do jednego, ale jest to jakiś wyznacznik poziomu gry.

Wróćmy do tego, o czym mówi ostatnio cała siatkarska Polska. Przy transferze Katarzyny Skowrońskiej pomogło pewnie to, że znacie się nie od dziś.
Zapewne tak. Moim zdaniem rozmowy z Kaśką były o tyle łatwiejsze, że stali za nimi ludzie, których ona zna od wielu lat. Wydaje mi się, że to miało dla niej znaczenie. Współpracujemy też od kilku lat z jej mężem (Jakub Dolana test menadżerem siatkarskim – przyp. JG). Oboje wiedzieli, z kim rozmawiają, z jakim środowiskiem mają do czynienia. Myślę też oczywiście o naszych właścicielach. Za klubem stoją poważni ludzie – prezesi Grzegorz Dzik i Józef Biegaj, którzy zresztą pojawili się na konferencji prasowej i potwierdzili to, co mówię. To było szalenie ważne. Do tego faktycznie znamy się już wiele lat, nasze relacje były zawsze bardzo poprawne. Ona szanowała to, co my robimy, my, jej karierę. Znam ją jeszcze z grup młodzieżowych – ze Skry Warszawa, z reprezentacji juniorek. Potem kilkanaście lat temu potykaliśmy się jeszcze w polskiej lidze z różnymi wynikami (uśmiech). To podobna znajomość jak z Gośką Glinką. Obie zresztą przeszły podobną drogę, bo pochodzą od tego samego trenera Teofila Czerwińskiego. To zresztą bardzo ciekawa postać. Późno wrócił do Polski i jeszcze wychował dwie tak wielkie siatkarki.

Jak prezesi Dzik i Biegaj zareagowali, gdy przyszedł Pan do nich i powiedział, że możecie mieć w drużynie Katarzynę Skowrońską?
Jak im to mówiłem, to robiłem wszystko, żeby być wiarygodnym. Nie ma nic gorszego, jak ktoś przychodzi do szefa, mówi, że ma jakiś pomysł, ale zaraz dodaje, że nie wie, czy to się uda (śmiech). Wydawało się, że to trochę „mission impossible”. Pewnie jeszcze miesiąc temu nikt by w to nie uwierzył. Tym bardziej cieszymy się z tego sukcesu. Pomysł bardzo spodobał się prezesom, bo pokazywał, gdzie stworzony przez nich zespół zmierza, w którym miejscu jest, jak mocną ma pozycję, że takie siatkarki myślą o tym, żeby w nim grać. Tej klasy zawodniczka może występować przecież właściwie wszędzie, może wybrać, czy nad morzem, czy w górach, w Polsce, w Europie czy w Azji, zadecydować, jakiego chce mieć trenera. To jest taki pułap. Nie wszyscy na niego wchodzą. Pokazaliśmy Polsce, że zbudowaliśmy stabilny i wiarygodny klub i tej klasy siatkarki wybierają Impel Wrocław. Teraz powinniśmy pójść dalej. Niejako stworzyć ekskluzywne miejsce, w którym takie zawodniczki zwyczajnie będą chciały występować i wygrywać kolejne trofea.

Rzuciliście też rękawicę Chemikowi. Tam jest Anna Werblińska, być może jeszcze sezon Małgorzata Glinka. Gdy będziecie grali ze sobą, to wszyscy będą emocjonować się pojedynkiem gigantów.
Z całą pewnością tak. Musimy zatem teraz wykonać kolejne kroki, bo sama Kaśka tego nie wygra. To sygnał, że ktoś poważny myśli jeszcze o tym, by zdobyć mistrzostwo Polski. Na pierwszej rozmowie z Kasią twarzą w twarz stwierdziłem, że w jej towarzystwie nie odważę się powiedzieć czegoś innego, niż to, że będziemy grali o mistrzostwo Polski. Wszędzie, gdzie grała za granicą, zdobywała mistrzostwo. Jest przeambitną dziewczyną, zawodowym sportowcem. Nie zadowala ją to, że pojedzie gdzieś grać do ciepłych krajów, na wakacje. Nawet jak pojechała do Chin, to by zdobyć tam mistrzostwo. No i je zdobyła. To wojowniczka. Odpowiedziała mi, że nie wyobraża sobie, by było inaczej, bo ona jeszcze nie ma mistrzostwa Polski.

To najdroższy transfer w historii klubu?
Tak. Zaimponowała mi jednak podczas negocjacji. Często podczas takich rozmów najwięcej mówi się o pieniądzach. U nas w ogóle nie poruszaliśmy tej sprawy. Przedstawiliśmy jej naszą ofertę, uznaliśmy, że jest uczciwa, że na tyle nas po prostu stać. Powiedzieliśmy, że jeśli się zdecyduje to my ją przyjmiemy z honorami i zrobimy wszystko, by zapewnić jej dobre otoczenie.

Wasz budżet płacowy, to jakaś ogólna, ustalona pula z której korzystacie, czy negocjujecie to przy każdej siatkarce?
Bliżej jest tej pierwszej opcji. Mamy budżet płacowy, w którym musimy się poruszać. Musimy mieć świadomość, że czasem coś jest kosztem czegoś innego. Na tę chwilę możemy jednak zbudować taki zespół, w którym Katarzyna Skowrońska-Dolata będzie w dobrym towarzystwie.

**To, że trenerem jest Włoch, to ukłon w stronę Skowrońskiej? Narodowość miała znaczeni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Grabowski: Skowrońska to najdroższy transfer w historii klubu [WYWIAD]. Wiemy, kto opuszcza Impel - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska