Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dolny Śląsk: Celnicy konfiskują leki trucizny

Tomasz Targański
Służby celne działają również jak lotne brygady, kontrolują m.in. wracające do kraju auta
Służby celne działają również jak lotne brygady, kontrolują m.in. wracające do kraju auta Paweł Nowak
Nielegalne medykamenty coraz szerszym strumieniem napływają na Dolny Śląsk. Prawdziwą plagą jest handel nimi w internecie. Oferta jest bogata - od środków poprawiających potencję do ziół na szybkie schudnięcie. Skutki ich użycia mogą być jednak opłakane.

Wrocławscy celnicy regularnie łapią przemytników. Ostatnio do takiej próby doszło na lotnisku im. Mikołaja Kopernika we Wrocławiu. W ubiegłym tygodniu w bagażu jednego z pasażerów wracających z Egiptu znaleziono niemal 500 tabletek cialisu.

To specyfik silniejszy od viagry, hit na internetowym czarnym rynku. Nazwano go "weekendowym narkotykiem", bo działa nawet przez 36 godzin. Nadzór farmaceutyczny nie dopuścił go do sprzedaży w Polsce, bo może wywołać zawał.

- Tego typu leki można kupić w kurortach wypoczynkowych na Bliskim Wschodzie. Cena czarnorynkowa jednej tabletki w Polsce wynosi 35 zł - opowiada Aleksandra Pokora, rzecznik prasowy wrocławskiej Izby Celnej. - Z naszych obserwacji wynika, że zjawisko nielegalnego wprowadzania farmaceutyków na polski rynek nasila się.

W ubiegłym roku dolnośląscy celnicy zajęli ponad 37 tys. sztuk nielegalnych leków. Większość z nich to oczywiście podróbki popularnych środków.

- Na czarnym rynku Dolnoślązacy kupują głównie leki na potencję, pigułki wczesnoporonne i sterydy anaboliczne. Handel za pośrednictwem internetu to coraz większa część tego procederu - potwierdza Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji.

Policjanci interesują się handlem nielegalnymi lekami nie tylko dlatego, że oznacza on łamanie prawa o obrocie gospodarczym. Chodzi także o to, że niektóre z nich zawierają substancje, które działają jak narkotyki.

Łatwo stwierdzić, że handel lekami w sieci kwitnie w najlepsze. Na forum portalu propagującego odchudzanie pewna użytkowniczka zachęca do stosowania tabletek z wyciągiem z białej herbaty "White Lion": "Wzięłam już 60 kapsułek, od razu zmniejszył mi się apetyt. Siedziałam w domu i się nie ruszałam, a schudłam". Nawet pod tak entuzjastyczną opinią pojawia się jednak przestroga: "Wady? Oczywiście są. Na początku było OK, ale od niedawna mam problemy z zaśnięciem".

Nieco dalej pojawił się kolejny alarmujący wpis: "Biorę dopiero 8. dzień i coraz gorzej się czuję. Najgorsze są napady gorąca… Cała twarz mi wręcz płonie!!! Czuję, jak szybko płynie mi krew w żyłach… Wczoraj mój puls wynosił 91, a dzisiaj już 112".

Dodajmy, że "White Lion" jest w Polsce zakazany, ponieważ zawiera związek chemiczny o nazwie sibutramina, który może wywołać udar lub zawał.

"White lion" jest bardzo popularny wśród osób, które szukają magicznego środka na odchudzanie. W ubiegłym roku wrocławscy celnicy przejęli 1,3 tys. kapsułek tego chińskiego medykamentu. Napis na pudełkach "White tea" miał sugerować, że w środku jest biała herbata.

Kupno leku w internecie nie stanowi dziś żadnego problemu. W sieci aż roi się od "e-aptek", w których można zaopatrzyć się w dowolne medykamenty.

- Ostatnio w internecie kupiłam fluormex, żel do pielęgnacji dziąseł. Nie jest on u nas zakazany, ale byłam skazana na internet, bo żadna apteka nie chciała mi go sprzedać z powodu zbyt dużej zawartości fluoru - mówi Joanna Urbańska z Wrocławia.

Oddział toksykologii w szpitalu im. Marciniaka we Wrocławiu to miejsce, gdzie mogą znaleźć się ci, którzy kupują leki niewiadomego pochodzenia.

- Każdy lek, nawet legalny, stosowany w nadmiarze może być szkodliwy - mówi dr Krystyna Kochman, ordynator oddziału toksykologii. - Bardzo ryzykowne jest branie środków z niesprawdzonego źródła - dodaje.
Na toksykologię przyjmowani są tylko pacjenci w najpoważniejszym stanie.
- Osoba, która na własną rękę bierze lek na schudnięcie, czyli przysłowiową "cudowną chińską herbatkę", nie trafia na toksykologię, bo objawy nie są na tyle poważne. Ci, którzy zażyli lek niewiadomego pochodzenia i źle się poczuły, zgłaszają się zazwyczaj do lekarza pierwszego kontaktu - wyjaśnia dr Julian Huk ze szpitala im. Marciniaka.

Lekarze pierwszego kontaktu rzadko jednak słyszą od pacjentów, że ci zastosowali nielegalne leki. Bo przecież nie ma się czym chwalić.

- Zdarzają się pytania o leki z zagranicy. Ludzie szukają tańszych odpowiedników. Wtedy ostrzegam ich przed szukaniem medykamentów na własną rękę - zaznacza dr Mirosław Terzyk z Wrocławia.

Nielegalne leki zagrażają naszemu życiu i zdrowiu
Z dr Wojciechem Łuszczyną z Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych i Wyrobów Medycznych rozmawia Tomasz Targański
Coraz więcej ludzi szuka leków w internecie. Nie pytają o zdanie lekarzy...

Myślę, że większość osób po prostu nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji zażywania leków kupionych pokątnie czy w internecie. Tymczasem leki kupione na własną rękę są tykającą bombą, która może poważnie nam zaszkodzić. Znika bowiem nadzór lekarza, który doskonale wie, jakie leki są dla nas bezpieczne, a jakie nie.

Jakie zagrożenia niesie ze sobą kupowanie w internecie?
Przede wszystkim kupując lekarstwa w sieci, jesteśmy narażeni na różnego rodzaju podróbki. Opakowania mogą być te same, hologramy mogą się zgadzać, ale zawartość i skład pozostają niewiadomą. Tak naprawdę nie wiemy, co kupujemy. Czy tabletki zawierają zgodną z informacją na opakowaniu ilość substancji aktywnej, czy też jest jej zbyt mało. W każdym wypadku grozi to poważnymi powikłaniami. Niewątpliwie jednym z najczęściej fałszowanych leków jest sildenafil (zawiera go m.in. viagra). Były przypadki, gdy te cudowne kapsułki okazały się sproszkowaną kredą pomalowaną na niebiesko.

Czym grozi zażycie takiego leku?
Kreda nam oczywiście nie zaszkodzi, ale wszystkie leki z tej grupy, służące podniesieniu potencji, mają szereg przeciwwskazań, np. choroba niedokrwienia serca albo nadciśnienie. Teraz wyobraźmy sobie, że ktoś zmienił proporcje substancji aktywnej w tabletce, np. zwiększył jej ilość. Nieszczęście gotowe.

W internecie pełno jest także "cudownych" leków odchudzających.
To bardzo poszukiwana grupa leków, cieszy się sporym zainteresowaniem. Co jakiś czas pojawiają się kolejne "cudowne" środki. Wszystkie rzekomo są skuteczne, działają błyskawicznie, zbijają wagę i hamują apetyt. Często jednak po ich zażyciu występują niepożądane objawy, np. gwałtowny wzrost ciśnienia, bezsenność, a nawet zaburzenia psychiczne.

W jaki sposób uniknąć tych niebezpiecznych powikłań?
Jedynym miejscem, gdzie można bezpiecznie kupić leki na receptę, jest apteka. Koniec, kropka.
TARG

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska