Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel. Moi drodzy, czas na Falubaz. Trzeba wygrać, ale nie za wysoko

Wojciech Koerber
Z prawej prezes Andrzej Rusko, znów mocno widoczny przy drużynie.
Z prawej prezes Andrzej Rusko, znów mocno widoczny przy drużynie. Paweł Relikowski
Niech nikogo nie zwiedzie rozjechanie GKM-u Grudziądz. W niedzielę przyjadą stare wygi z Zielonej Góry i założą poprzeczkę wyżej. O wiele wyżej?

Moi drodzy! - zapewne w ten sposób zwracali się do zawodników Krystyna Kloc i Andrzej Rusko po ostatnim zwycięstwie Betardu Sparty. Ekipa Piotra Barona nie wypuściła grudziądzan z trzydziestki (63:27), wystawiając łączną fakturę na blisko 300 tysięcy złotych. Po zsumowaniu bonusów punktówka drużyny zatrzymała się bowiem na bolesnej dla klubu liczbie 72.

Nie wszyscy byli jednak syci. Michael Jepsen Jensen, delikatnie rzecz ujmując, wyraził swoje niezadowolenie, iż nie został wstawiony do biegów nominowanych. Duńczyk jest po dwuletnim pobycie we Włókniarzu Częstochowa, gdzie raczej nie płacili, stąd zależy mu, by rychło nadrobić stracony czas. Tym bardziej, że wcześniej w Rzeszowie się nie powiodło. Tam Jensen sprawiał wrażenie naprawdę szybkiego, lecz tylko do pewnego momentu. Do momentu, gdy Dawid Lampart nadstawił mu tylne koło. Wtedy, tak to nazwijmy, silniki straciły kompresję. W klubie przekonują, że Jepsen musi wiedzieć i pogodzić się z faktem, iż w pewien sposób gwarantowane są cztery starty. A każdy następny to bonus. I że istnieje też pojęcie “względy szkoleniowe”, które każe dawać szansę utalentowanej młodzieży. Takiej jak Maksym Drabik.

Pojedynek z GKM-em Grudziądz zaostrzył apetyty kibiców, lecz nie wiemy jeszcze, co pokazał dobitniej – siłę gospodarzy, czy może słabość gości. Załóżmy, że to drugie, przyczepiając się do klasy poszczególnych jeźdźców. No to załóżmy. Marcin Nowak i Mike Trzenisok to jedna ze słabszych formacji młodzieżowych w PGE Ekstralidze. Daniel Jeleniewski był w ostatnich latach zawodnikiem I-ligowym, a i Rafał Okoniewski również. Z jego błyskawicznych wyjść spod taśmy zostało niewiele. Stary Tomasz Gollob – wiadomo, huśtawka. Wreszcie Artjom Łaguta i Krzysztof Buczkowski, ci, którzy najbardziej mieli z gospodarzami zadzierać, byli wypluci po całonocnej podróży z duńskiego Esbjergu.

Gospodarze? Byli błyskotliwi, bo zdrowi, wypoczęci i dopasowani do własnego toru, na którym trenowali od kilku dni. - I to też pewnie pokazuje, jak ważne jest odpowiednie przygotowanie oraz regeneracja – mówi nam menedżer Piotr Baron. Taki Tai Woffinden – zamiast gonić z Esbjergu, co pierwotnie planował, lecz klub nie wyraził na to zgody - mógł sobie w tym czasie, dla relaksu, pobrzdękać na gitarze w klubowym warsztacie. A później udowadniać, że szeroka też jednak niesie. Choć, rzecz jasna, nie wszystkich.

W najbliższą niedzielę, tak sądzimy, poprzeczka pójdzie jednak w górę. Po pierwsze - tym razem trzy nasze flagowe okręty: Woffinden, Jensen i Maciej Janowski wracać będą z daleka. W sobotę czeka ich Grand Prix Finlandii w Tampere, gdzie przed rokiem tor się rozpadał i był mocno podatny na tworzenie kolein. Logistyka powrotu – via Berlin – wydaje się jednak optymalna oraz dopracowana. No a po drugie - nie da się ukryć, że rywal z dużo wyższej półki.

Falubaz to doświadczenie. Piotr Protasiewicz – lat 40, Grzegorz Walasek – 39, Andreas Jonsson – 35, Jarosław Hampel – 33. A zatem, dzięki dzisiejszej suplementacji – piękni czterdziestoletni. Poza Szwedem każdy może jednak napisać praktyczny poradnik pt. „Jak błyskawicznie wychodzić spod taśmy”, co we Wrocławiu jest niezmiernie ważne. Kluczowe wręcz. Hampel i Jonsson też sposobią się do występu w Tampere, a ten pierwszy już w czerwcu spróbuje wprowadzić Polskę na podium DPŚ. Jak najwyżej. Wydaje się, że tegoroczny ból głowy Marka Cieślaka nie jest zbyt uciążliwy. Z piątki Hampel, Janowski, Przemysław Pawlicki, Piotr Pawlicki oraz Bartosz Zmarzlik jednemu będzie musiał powiedzieć „naprawdę mi przykro, na kogoś musiało paść”. Tak to wygląda na dziś i nie jest to selekcja negatywna.

Wracamy do Falubazu. Otóż wrocławscy kibice mogą być zbudowani słowami Walaska, które wypowiedział na antenie Radia Zachód. - Mecz Sparty z GKM-em oglądałem w telewizji. Włączyłem transmisję z Wrocławia i coś mi nie pasowało, nie wiedziałem nawet, że przeniesiono maszynę startową – zauważył pan Grzegorz. Ta wypowiedź pokazuje, że w dyscyplinie o nazwie żużel taktyczne przygotowanie do spotkania wciąż nie jest doszacowane i pozostawia wiele do życzenia. Że dział „obserwacje i analizy” nie wszędzie funkcjonuje jak należy, a gdzieniegdzie nie istnieje w ogóle. Nie chcemy się czepiać, to słowa wypowiedziane na kilka dni przed meczem, więc może odprawa taktyczna z taśmami wideo dopiero jest szykowana. No ale przecież mowa o 1. kolejce PGE Ekstraligi. Pierwotnie miał się zameldować Falubaz we Wrocławiu już 6 kwietnia. A tu wciąż taka niespodzianka z maszyną startową...

Na Adriana Gałę naciska Damian Dróżdż, ale czy już w niedzielę dostanie swoją szansę? - Spokojnie popatrzymy. Adrian miał pewne problemy z silnikami, miał je poserwisować i zobaczymy, czy wróci z nimi zbudowany - tłumaczy Piotr Baron.

1. kolejka PGE Ekstraligi
Betard Sparta Wrocław – SPARFalubaz Zielona Góra (niedziela, godz. 16.45 - prezentacja, godz. 17 - pierwszy bieg). Sędzia - Krzysztof Meyze. Komisarz toru - Robert Sawina.

Sparta: 9. Tai Woffinden, 10. Vaclav Milik, 11. Tomasz Jędrzejak, 12. Michael Jepsen Jensen, 13. Maciej Janowski, 14. Adrian Gała, 15. Maksym Drabik.

Falubaz:1. Jarosław Hampel, 2. Grzegorz Walasek, 3. Aleksandr Łoktajew, 4. Andreas Jonsson, 5. Piotr Protasiewicz, 6. Alex Zgardziński, 7. Krystian Pieszczek.

MRGARDEN GKM Grudziądz - Unia Tarnów (godz. 17, transmisja na żywo w nSport). Sędzia - Piotr Lis. Komisarz toru - Tomasz Welc.

GKM: 9. Artiom Łaguta, 10. Daniel Jeleniewski, 11. Rafał Okoniewski, 12. Krzysztof Buczkowski, 13. Tomasz Gollob, 14. Mike Trzensiok, 15. 14. Marcin Nowak.

Tarnów:1. Kenneth Bjerre, 2. Artur Mroczka, 3. Leon Madsen, 4. Janusz Kołodziej, 5. Martin Vaculik, 6. Ernest Koza, 7. Damian Dąbrowski.

PGE Stal Rzeszów - FOGO Unia Leszno (godz. 19.30, transmisja na żywo w nSport). Sędzia - Artur Kuśmierz. Komisarz toru - Zbigniew Kuśnierski.
Rzeszów: 9. Kenni Larsen, 10. Mirosław Jabłoński, 11. Dawid Lampart, 12. Greg Hancock, 13. Peter Kildemand, 14. Artur Czaja, 15. Krystian Rempała.

Leszno:1. Nicki Pedersen, 2. Tomas H. Jonasson, 3. Grzegorz Zengota, 4. Przemysław Pawlicki, 5. Emil Sajfutdinow, 6. Bartosz Smektała, 7. Piotr Pawlicki.

MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów - KS Toruń (godz. 19.30). Sędzia - Jerzy Najwer. Komisarz toru - Grzegorz Janiczak.

Gorzów: 9. Niels Kristian Iversen, 10. Linus Sundstrom, 11. Krzysztof Kasprzak, 12. Tomasz Gapiński, 13. Matej Zagar, 14. Adrian Cyfer, 15. Bartosz Zmarzlik.

Toruń:1. Chris Holder, 2. Kacper Gomólski, 3. Jason Doyle, 4. Adrian Miedziński, 5. Grigorij Laguta, 6. Paweł Przedpełski, 7. Oskar Fajfer.

1. Leszno 3 6 +45
2. Zielona Góra 2 4 +14
3. Wrocław 3 3 +21
4. Toruń 3 3 +2
5. Rzeszów 3 2 -1
6. Tarnów 2 2 -4
7. Grudziądz 3 2 -44
8. Gorzów 3 0 -33

Następna kolejka (24 maja): Wrocław – Tarnów (g. 17), Leszno - Toruń (g. 17), Zielona Góra - Gorzów (g. 19.30), Grudziądz - Rzeszów (g. 19.30).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Żużel. Moi drodzy, czas na Falubaz. Trzeba wygrać, ale nie za wysoko - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska