Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak na starość nie zostać zgryźliwym tetrykiem, który na emeryturze zasiądzie w loży szyderców

Robert Migdał
Robert Migdał
Robert Migdał Pawel Relikowski / Gazeta Wroclawska
Polacy żyją coraz dłużej. Pewnie dlatego, że spora część naszego narodu zmieniła nawyki żywieniowe (mniej tłustego, więcej warzyw na talerzu), częściej się badają (lekarz już nie jest taki straszny), a i medycyna zrobiła szalony postęp - coraz więcej chorób udaje się wyleczyć: to, na co umierali nasi dziadkowie, niekoniecznie jest dziś śmiertelne. No i większość Polaków włączyła program "sport to zdrowie": ćwiczą, biegają, jeżdżą na rowerze, chodzą z kijkami...

Spora grupa tych, którzy dzięki prowadzeniu higienicznego trybu życia dożywa 80., 90., a nawet stu lat, skupia się na ciele, zapominając o tym, co siedzi w głowie. I w jesieni życia stają się zrzędliwymi staruszkami rodem z "Muppet Show", którym nic się nie podoba (pamiętacie dwóch dziadków z loży szyderców? - to o nich mowa).

Mam sporą grupę przyjaciół i znajomych z grupy 50 plus i starszych (też tych po 70. i 80.), którzy dbają również o głowę, o swoje - i innych - dobre samopoczucie. Cały czas mnie uczą, jak - gdy ma "się z górki" - żyć, żeby nie zamęczyć innych swoją osobą.

Oto kilka ich rad. Z ich życia, zachowań, z tego, co przetestowali na własnej skórze, żeby - jak sami mówią - "nie zdziadzieć".

Po pierwsze - jesień życia to nie jest koniec życia. Trzeba mieć - a kto nie ma, to odkryć w sobie - radość życia. Seniorzy twierdzą, że dla wielu z nich życie rozkręciło się dopiero "na starość". Wielokrotnie gościłem w Klubie Seniora we Wrocławiu prowadzonym przez Marię Bierską (Marysia prowadzi też programy dla seniorów w TV i w Radiu Wrocław). Żebyście Państwo widzieli, jak oni potrafią się bawić, korzystać z życia, chwytać to życie pełnymi garściami. Do dzisiaj mam przed oczami ich pokazy mody (panie w pięknych futrach) czy dyskoteki (jedna z pań seniorek jest znakomitą didżejką)... A, i twierdzą, że dopiero w kwiecie wieku seks jest najlepszy: nie muszą się martwić, że zajdą w niechcianą ciążę, dzieci są już odchowane, poza domem, więc w sypialni mogą się czuć swobodnie. No i to doświadczenie w doświadczaniu przyjemności zbierane latami - na starość procentuje. I to jak!

Po drugie. Ważne, żeby umieć znaleźć czas dla siebie i tylko dla siebie. Na przykład dla swoich pasji, na które wcześniej nie mieliśmy czasu: bo dom, praca, dzieci... Wielu starszych ludzi dopiero na starość realizuje marzenia, na które wcześniej nie byli w stanie wygospodarować czasu (nauczycielka, która uczy moją córkę gry na fortepianie, ma też uczniów o pół wieku starszych od mojej latorośli - właśnie seniorów, którzy "zawsze chcieli się uczyć grać, ale jakoś wcześniej nie było okazji").

Po trzecie - ważne, żeby umieć mówić "nie": na przykład swoim dorosłym dzieciom, które najchętniej cały czas by podrzucały nam wnuki (bo przecież mama/tata mają czas - w końcu są na emeryturze). Wielu seniorów zaczyna szanować siebie, swój czas, swój odpoczynek, na który zasłużyli. Owszem, zajmą się wnukami, ale nie cały czas, nie w każdy weekend i nie kilka godzin dziennie. I nie niespodziewanie, nagle - bo też mają swoje plany.

Po czwarte - trzeba umieć cieszyć się z każdego dnia, z najmniejszych nawet przyjemności, gestów otrzymanych od najbliższych. Wtedy z pewnością starość będzie szczęśliwsza, radośniejsza. Wówczas będzie się z niej można cieszyć, choć w boku strzyka, noga pobolewa, a i zadyszka pojawia się częściej...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska