Ciężko o gorszy początek niż ten, którego w sobotę świadkami byli kibice Miedzi na stadionie im. Orła Białego. Już w 4 minucie sędzia Mateusz Złotnicki podyktował rzut karny dla gości, po faulu Grzegorza Bartczaka na Piotrze Darmochwale. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Krzysztof Janus i pewnym strzałem wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Legniczanie nie zdążyli się otrząsnąć po stracie gola, a już było 0:2. W 8 min po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bramkę strzelił Mikołaj Lebedyński. Dopiero potem gospodarze wzięli się w garść i przejęli inicjatywę. Strzegący płockiej bramki Seweryn Kiełpin zachował do przerwy czyste konto, ale mógł mówić o dużym szczęściu, bo gospodarze nie wykorzystali kilku znakomitych sytuacji.
W drugiej połowie Wisła w zasadzie skupiła się na obronie korzystnego dla siebie rezultatu, a Miedź nie potrafiła zakończyć swoich ataków golem. Piłkarze MKS-u albo nie trafiali w bramkę, albo świetnie bronił Kiełpin.
- Jak się w 8 minucie przegrywa 0:2, to ciężko walczyć o dobry wynik z takim zespołem, jak Wisła, która dobrze broni i traci bardzo mało bramek. Zawiodła nas skuteczność. Gdyby Szczepaniak był lepiej dysponowany, to może byłoby inaczej - powiedział po meczu zdenerwowany szkoleniowiec "Miedzianki" Janusz Kudyba.
Miedź Legnica - Wisła Płock 0:2
Bramki: Janus 4-k., Lebedyński 8.
Sędziował: Mateusz Złotnicki (Lublin).
Miedź: Smug - Bartczak, Midzierski, Lafrance, Woźniczka, Cierpka (88. Zieliński), Bartoszewicz (40. Kakoko), Garuch, Łobodziński, Labukas (72. Wasilewski), Szczepaniak.
Wisła: Kiełpin - Stefańczyk, Szymiński, Radić, Stępiński, Góralski, Wlazło, Janus (86. Kostrzewa), Darmochwał, Iliev (76. Ruszkul), Lebedyński (65. Krzywicki).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?