Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kustosz przez 16 lat kradł cenne książki z biblioteki, a później je sprzedawał

Marcin Rybak
Biblioteka Uniwersytecka przy ulicy Szajnochy - zdjęcie ilustracyjne
Biblioteka Uniwersytecka przy ulicy Szajnochy - zdjęcie ilustracyjne fot. Paweł Relikowski / Gazeta Wrocławska
Pracownik Biblioteki Uniwersytetu Wrocławskiego Andrzej R. przez szesnaście lat kradł cenne książki, które później sprzedawał m.in. w antykwariatach. Do sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie. Kustosz przyznał się do winy i chce się dobrowolnie poddać karze. Większość skradzionych książek udało się odzyskać w czasie śledztwa.

Trzynaście książek - o łącznej wartości 15 200 zł - prokuratura zaliczyła do dzieł "szczególnie cennych dla kultury". Są to m.in. wydawnictwa Akademii Cesarskiej w St. Petersburgu pochodzące z XVIII i XIX wieku. Prokuratura wycenia je od 800 do 2000 zł za egzemplarz.

Wśród książek o "szczególnym znaczeniu dla kultury narodowej", skradzionych według oskarżenia przez kustosza, są też trzy prace o botanice pochodzące z XVIII wieku, m.in. "Botanika dla szkół Narodowych" z 1785 roku, wydrukowana w "Drukarni Nadwornej Jego Królewskiej Mości i Komisji Edukacji Narodowej". A także wydane w 1797 r. "Roślin potrzebnych, pożytecznych, wygodnych, osobliwie krajowych albo które w kraju użyteczni być mogą; utrzymanie, rozmnożenie i zażycie" (tom pierwszy o drzewach, ziołach ogrodowych i ogrodach).

Autorem obydwu botanicznych starodruków był osiemnastowieczny przyrodnik, ksiądz Jan Krzysztof Kluk. Dzieło z 1797 roku ma być warte - jak twierdzi prokuratura w akcie oskarżenia - 2000 zł.
Na 1500 zł śledczy wycenili "Opisanie roślin w prowincji W. X. L. naturalnie rosnących, według układu Linneusza" z 1791 r. - dzieło innego botanika, księdza Stanisława Bonifacego Jundziłła, wykładowcy uniwersytetu w Wilnie.

Ponadto Andrzej R. miał ukraść 16 innych książek i czasopism o łącznej wartości przeszło 33 tys. zł. Są wśród nich m.in. wydawnictwa z XIX w. i początków XX w., wyceniane od 50 zł do 1500 zł.

Kustosz miał zajmować się porządkowaniem księgozbiorów przedwojennych bibliotek z Wrocławia i innych miast Dolnego Śląska oraz ze zbiorów prywatnych. Nie były one skatalogowane i właśnie tym zajmował się Andrzej R. Niektóre książki - szczególnie gdy były w dwóch egzemplarzach - zabierał.

Skradzione wydawnictwa trzymał w domu albo sprzedawał na giełdach staroci lub w antykwariatach. Działał tak od 1993 r. do 2009 r. - twierdzi prokuratura. Wpadł w październiku 2009 r., gdy na trop jego działalności wpadli wrocławscy policjanci.

Trzynaście najcenniejszych starodruków - tych "o szczególnym znaczeniu dla kultury"- policjanci odnaleźli podczas przeszukania w mieszkaniu kustosza Andrzeja R.
Oskarżony kustosz chce dla siebie wyroku bez procesu. Uzgodnił karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu. Ma też oddać 5 tys. zł Uniwersytetowi Wrocławskiemu za książki, których nie odzyskano w czasie śledztwa.

Andrzej R. odpowiadał za katalogowanie cennych książek przedwojennych bibliotek z Dolnego Śląska. Część z nich ukradł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kustosz przez 16 lat kradł cenne książki z biblioteki, a później je sprzedawał - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska