Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja ratunkowa w KWK Wujek Śląsk: Ratownicy próbują nawiązać łączność głosową z górnikami

Michał Nowak
Otwór ratowniczy trafił w miejsce, gdzie powinni się znajdować górnicy zaginieni po wstrząsie 18 kwietnia, ale kamera nikogo nie pokazała.
Otwór ratowniczy trafił w miejsce, gdzie powinni się znajdować górnicy zaginieni po wstrząsie 18 kwietnia, ale kamera nikogo nie pokazała. S. Olbrych / KHW SA
Akcja ratunkowa w KWK Wujek Śląsk trwa. Otwór ratowniczy trafił w miejsce, gdzie powinni się znajdować górnicy zaginieni po wstrząsie 18 kwietnia, ale kamera nikogo nie pokazała. Do pustki została opuszczony zestaw ratunkowy wraz z radiostacją. Czy zaginieni górnicy się odezwą?

AKTUALIZACJA GODZ. 20:00:

Akcja ratunkowa w kopalni Wujek. Ratownicy próbują nawiązać łączność głosową z górnikami

AKTUALIZACJA GODZ. 12:00:
Analiza obrazu uzyskanego z kamery wpuszczonej we wtorek, 5 maja br. do odwiertu ratowniczego pokazała, że w obserwowanym rejonie brak oznak przebywania osób. Prowadzone próby nawiązania komunikacji głosowej nie dały do tej pory rezultatu.

Bieżąca analiza powietrza pobieranego w obserwowanym rejonie wskazała, że jego skład nie jest korzystny dla przebywania ludzi. Występuje zwiększone, zmienne stężenie metanu, od początku pomiarów powyżej granicy wybuchowości oraz zmniejszona zawartość tlenu.

Nie można na tej podstawie jednak wyciągać wniosków dotyczących składu atmosfery w rejonie innych wyrobisk, do których prowadzony jest chodnik ratunkowy np. w dowierzchni centralnej. Istnieje prawdopodobieństwo, że atmosfera w niej może być zdatna do przeżycia.

Dlatego kontynuowane będą prace poszukiwawcze przez dalsze drążenie chodnika ratunkowego w sposób uwzględniający występujące warunki. Z chodnika ratunkowego prowadzone są też odwierty do wyżej wskazanych wyrobisk.

AKTUALIZACJA GODZ. 7:30:
Kombajn wydrążył chodnik do 221,5 metra.

Na odwiercie w nocy zestaw (głośnik/mikrofon, chromatograf, światło, płyny izotoniczne) został spuszczony przez ratowników z CSRG do samego dołu. Działanie odbywa się dwuetapowo - na zmianę. Przez pół godziny podawane są komunikaty głosowe i prowadzony (nagrywany) jest nasłuch, następnie trwa pobierania próbek atmosfery kopalnianej do analizy, co zajmuje około pół godziny. Będzie to prowadzone przynajmniej przez dwa dni.
ZOBACZ KONIECZNIE:
AKCJA RATUNKOWA W KOPALNI WUJEK-ŚLĄSKA NON STOP W DZIENNIKU ZACHODNIM

Ostatnie doby wiercenia otworu ratowniczego do uwięzionych górników trzymały nas w napięciu od początku maja. Wczoraj nad ranem wiertnica w KWK Wujek-Śląsk wreszcie się przebiła do miejsca, gdzie - zgodnie z oczekiwaniami - znajdowała się pustka, choć mniejsza niż zakładali wcześniej ratownicy górniczy. Sprowadzanie kamery na głębokość ponad kilometra także nie obyło się bez problemów, ponieważ urządzenie zatrzymało się w ostatniej fazie opuszczania na metalowym pierścieniu zabezpieczającym chodnik.

Najedź kursorem i przeglądaj linię czasu

Gdy wreszcie udało się sprowadzić kamerę do miejsca docelowego, ratownicy górniczy nie uzyskali żadnych odpowiedzi. - Kamera pokazała obszar naokoło, ale widać było tylko pustkę - poinformował Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego.
W obrębie 15-20 metrów, bo takie jest pole widzenia kamery, nie udało się zarejestrować zaginionych górników.

W czasie prowadzenia akcji holding niejednokrotnie informował, że miejsce, do którego dochodzi wiertnica, jest tylko przypuszczalnym obszarem, w którym powinni znajdować się górnicy. Nie wykluczono jednak, że zaginieni wciąż mogą się znajdować w tym miejscu. Dlatego też kamera została wycofana i w jej miejsce zaczęto wprowadzać urządzenie do łączności głosowej, używane przez ratowników z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego.

O katastrofach w kopalniach czytaj więcej na Śląsk Plus

ZOBACZ KONIECZNIE:
AKCJA RATOWNICZA NA KOPALNI ŚLĄSK NA BIEŻĄCO

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Akcja ratunkowa w KWK Wujek Śląsk: 16. doba walki o życie górników

- Zaginieni już od kilkunastu dni są w ciemnościach, trudno więc powiedzieć, jak dużo oni mogą widzieć. Dlatego podjęliśmy próbę nawiązania kontaktu głosowego - mówił Jaros.
Łączność głosowa to ostatnia nadzieja na komunikowanie się z żywymi górnikami. Mogą być całkowicie wyczerpani, ale dla nasłuchujących ratowników każdy hałas może być sygnałem, że pod ziemią znajdują się żywi ludzie. Urządzenie do łączności posiada głośnik i słuchawki, można się za jego pomocą komunikować w dwie strony. Górnicy są szkoleni na wypadek takich sytuacji, dlatego wiedzą, że wystarczy pukać w metalowe elementy, których pod ziemią nie brakuje, a ratownicy na powierzchni właściwie odczytają sygnał. Nasłuch ma być prowadzony przez około dwa dni.

- Będziemy wołać imiona zaginionych, Lech i Marcin. Działania będą kontrolowane online ze stacji ratownictwa - powiedział Andrzej Chłopek, prezes CSRG.

Jeśli górnicy dadzą sygnał życia, zostaną im dostarczone lekarstwa. Kombajn, pracujący równocześnie, będzie drążył chodnik jeszcze przez co najmniej dwa tygodnie.


*Wojna kiboli z policją w Knurowie po śmierci 27-latka WIDEO + ZDJĘCIA
*Gdzie jest burza? Gwałtowny deszcz i grad [MAPA BURZOWA POLSKI ONLINE, RADAR BURZOWY]
*Matura 2015 bez tajemnic: PYTANIA + ARKUSZE + ODPOWIEDZI
*NA ŻYWO Akcja ratunkowa w KWK Wujek Śląsk trwa. Szukają 2 górników
*Nowe becikowe: 1 tys. zł przez 12 miesięcy ZASADY + DOKUMENTY
*Śląsk Plus. Zobacz nowe wydanie interaktywnego tygodnika o Śląsku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Akcja ratunkowa w KWK Wujek Śląsk: Ratownicy próbują nawiązać łączność głosową z górnikami - Dziennik Zachodni

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska