"To był jego ostatni rejs. Nie wierzę, żeby ryzykował i wbrew przepisom wszedł do ładowni sam, bo zawsze był nadzwyczaj ostrożny. Być może to rzeczywiście był błąd ludzki, ale nie mojego taty. Mam sprzeczne informacje, że ciało taty znaleziono nie w ładowni, ale gdzieś na rufie" – powiedział reporterowi Radia Gdańsk syn marynarza, który zginął na statku Corina.
Przypomnijmy. Do tragicznego wypadku na polskim statku Corina doszło w ubiegłym tygodniu we wtorek wieczorem w duńskim porcie Hanstholm, w północno-zachodniej części Jutlandii. Frachtowiec należący do Żeglugi Gdańskiej płynął z ładunkiem z rosyjskiego Archangielska do portów w Danii i Holandii. Jednostka była sprawna, miała niezbędne certyfikaty i przeglądy techniczne.
CZYTAJ TEŻ:
Tragedia na polskim statku Corina. Nie żyje jeden z marynarzy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?