Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Rewolucja na przejściach dla pieszych

Jerzy Wójcik
W tym roku oświetlenie pojawi się na 16 przejściach dla pieszych
W tym roku oświetlenie pojawi się na 16 przejściach dla pieszych Fot. Mikołaj Nowacki
W tym roku czeka nas rewolucja na przejściach dla pieszych. Powinno być bezpieczniej, jaśniej i łatwiej dla przechodzących. Magistrat na bezpieczeństwo pieszych wyda ponad milion złotych - pisze Jerzy Wójcik

Do końca tego roku we Wrocławiu przybędzie nam 10 nowych przejść dla pieszych. Po zebrach pójdziemy m.in. przez Kazimierza Wielkiego, Powstańców Śląskich, Legnicką czy Pilczycką. W każdym przypadku nowe przejścia będą świetnie oznakowane i oświetlone. Pozostaje jednak problem setek innych miejsc, gdzie piesi boją się wejść na jezdnię i muszą uciekać przed samochodami. Od tego roku ma się to zacząć zmieniać.

Od drugiej połowy poprzedniego roku trwa bardzo potrzebna akcja oświetlania najbardziej niebezpiecznych zebr dla pieszych. Do tej pory udało się zbudować oświetlenie m.in. przy ul. Pereca, Bujwida, Osobowickiej czy Nowodworskiej. Na ten rok Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta zaplanował wykonanie projektów i realizacje w kolejnych 16 miejscach wymagających oświetlenia.

Chodzi o przejścia dla pieszych przy ulicach:
* Legnicka, Kwiska, Wejherowska
* Bajana, Szybowcowa
* Braniborska, Robotnicza, pl. Orląt Lwowskich
* Mielecka, Sztabowa, Poła-niecka
* Obornicka, Irysowa
* Niemcewicza, Henryka Pobożnego
* Bałtycka, Broniewskiego, Obornicka
* Polaka/pl. Grunwaldzki
* Jedności Narodowej, Rychtalska, Daszyńskiego
* Pomorska, Dubois
* Wyszyńskiego, Orzeszkowej
* Szczytnicka, Nehringa, Polaka, Ładna
* Kochanowskiego, Śniadeckich
* Brücknera, Kętrzyńska
* Brücknera, Olsztyńska
* Nowowiejska 78-80 (przejście w rejonie SP nr 1).

Urzędnicy nie wykluczają, że jeszcze w tym roku, na próbę, pojawią się na nich sekundniki, czyli urządzenia, które wyświetlają czas pozostały do zmiany światła. Poza tym wkrótce, do końca marca, na placu Powstańców Wielkopolskich będzie testowana nowa, "klekocząca" sygnalizacja, ułatwienie m.in. dla osób niewidomych i niedowidzących. W przyszłości miałaby ona zastąpić sygnalizatory, które dziś wydają sygnał podobny do piszczenia. Zdaniem osób niewidomych, dźwięk "klek klek klek" będzie lepiej wyróżniał się z miejskiego gwaru.

Jednak największą nowością, z której skorzystają wszyscy piesi, powinny być sekundniki. Magistrat nie chce zdradzić, kiedy miałyby zawisnąć nad przejściami, ale wiadomo, że w innych miastach już działają, a mieszkańcy są zadowoleni z tego rozwiązania.

- 20 sekundników na przejściach dla pieszych zamontowano w Szczecinie i Toruniu, 10 w Olsztynie, a wczoraj wysłaliśmy kolejnych 20 sztuk do Opola - wylicza Piotr Wisznicki, prezes firmy APKO z Mokronosu Dolnego, która specjalizuje się w montażu sekundników. - Jeżeli tylko wrocławski magistrat zdecyduje się przetestować takie urządzenia, możemy je zaproponować nieodpłatnie na okres próbny - dodaje.

- Zamontowanie sekundników ułatwiłoby życie pieszym - twierdzi Piotr Wisznicki z firmy APKO. - W wielu przypadkach, gdy pieszy dowiedziałby się, że ma 60 czy 70 sekund do zielonego światła, mógłby np. poświęcić ten czas na dojście wzdłuż ulicy do kolejnej zebry - dodaje i twierdzi, że w dzisiejszych czasach liczy się każda sekunda. Koszt jednego sekundnika dla pieszych to około 180 złotych. Miasto wciąż się zastanawia nad tym rozwiązaniem.

Z przejściami dla pieszych związany jest jeszcze jeden, nowatorski w skali Polski pomysł. Chodzi o takie ustawienie sygnalizatorów dla samochodów, by pieszy nie mógł zobaczyć światła dla aut. To pomysł grupy kierowców i motorniczych z MPK, którzy z podobnymi rozwiązaniami spotkali się w Europie Zachodniej i twierdzą, że mogłyby sprawdzić się także u nas, gdzie przechodzenie na czerwonym świetle jest, niestety, nagminne. Doskonale wiedzą o tym strażnicy miejscy, bo w każdym tygodniu wystawiają kilkanaście 100-złotowych mandatów, dają setki pouczeń. Mimo to potrącenia pieszych zdarzają się niemal codziennie. Z tramwajów i autobusów obserwują to pracownicy MPK.

- Chodzi o to, żeby światła dla aut ustawiać przed pasami, dalej od skrzyżowania. Wtedy pieszy nie może się sugerować czerwonym światłem dla aut i dwa razy się zastanowi, zanim przebiegnie - przekonuje Czesław Kempiński, motorniczy z blisko 30-letnim stażem pracy. Tłumaczy, że takie ustawienie świateł to normalna sprawa w Niemczech czy Holandii.

U nas taka konfiguracja sygnalizatorów pojawia się, niestety, przypadkowo. Tak jest przy Kazimierza Wielkiego obok Biblioteki Uniwersytetu Wrocławskiego, gdzie piesi boją się wejść na zebrę na czerwonym, bo nie widzą, jakie światło mają akurat samochody. Najbardziej niebezpiecznie jest przy: Skargi (przystanek Eureka), Kazimierza Wielkiego (Widok), Świdnickiej (skrzyżowanie z Piłsudskiego), placu Grunwaldzkim (przystanek przy Polaka) oraz na wszystkich dojazdach do ronda Reagana, pl. Legionów oraz Dominikańskiego.

Urzędnicy odpowiedzialni za organizację ruchu w mieście na razie nie dali jednoznacznej odpowiedzi, czy będą popierać takie rozwiązanie. Przede wszystkim muszą sprawdzić w przepisach, czy we Wrocławiu taka zmiana ustawienia sygnalizatorów jest dopuszczalna. Oczywiście ze względów finansowych mogłaby być wprowadzana na dopiero powstających i przebudowywanych skrzyżowaniach. Jeśli w najbliższym czasie uda się we Wrocławiu wprowadzić wspomniane nowości, piesi będą mogli poczuć się bezpieczniej. Niezależnie od tego, pamiętajmy, że pełne bezpieczeństwo na zebrze zależy głównie od naszych decyzji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocław: Rewolucja na przejściach dla pieszych - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska