Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na przeszczep ręki już nie tylko do Trzebnicy? Wrocław czeka na pozwolenie

Agata Grzelińska
Najsłynniejszym zespołem transplantologów w Polsce jest od wielu lat ekipa lekarzy z podwrocławskiej Trzebnicy
Najsłynniejszym zespołem transplantologów w Polsce jest od wielu lat ekipa lekarzy z podwrocławskiej Trzebnicy fot. Polska Press Grupa
Lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu prawdopodobnie jeszcze w tym roku będą mogli przeprowadzać transplantacje ręki.

- Na ostatnim posiedzeniu Krajowa Rada Transplantacyjna pozytywnie przyjęła wniosek naszego szpitala o możliwość przeszczepiania kończyny górnej - mówi dr Paweł Chudoba, chirurg, transplantolog z USK, konsultant wojewódzki w dziedzinie transplantologii klinicznej. - Czekamy na pozwolenie ministra.

Szpital przy Borowskiej będzie trzecim ośrodkiem w Polsce po Trzebnicy i Gliwicach, gdzie, będą przeszczepiane ręce. Jak dodaje dr Chudoba, w tej kwestii USK będzie współpracować z zespołem prof. Jabłeckiego z Trzebnicy.

Kiedy pierwszy zabieg? Gdy minister wyda pozwolenie, trzeba przygotować sprzęt, przeszkolić lekarzy i nawiązać współpracę z innym ośrodkiem, który pomoże zorganizować bazę biorców i pomoże wykonać pierwsze przeszczepy.

Z nerką od żyjącego dawcy
Najczęściej wykonywanymi transplantacjami we Wrocławiu są przeszczepy nerek. Przeprowadza się je w trzech szpitalach: wojskowym, przy ul. Kamieńskiego oraz przy Borowskiej. Lekarze podkreślają, że najlepsze są przeszczepy tego organu od żywego dawcy. Z taką nerką biorcy żyją dłużej. - Przeszczepy rodzinne są znacznie lepsze, ale w Polsce jest ich bardzo mało. Choremu ciężko poprosić o taki dar nawet bardzo bliską osobę. Zachęcamy ludzi zdrowych, żeby zastanowili się, czy mogą oddać komuś nerkę - mówi dr Chudoba.

- Oddanie nerki nie skraca życia dawcy ani o minutę - dodaje dr Dorota Kamińska, nefrolog i transplantolog z USK.
Prof. Romuald Zdrojowy, szef Kliniki Urologii i Onkologii Urologicznej w USK, tłumaczy, że im mniej czasu upływa od pobrania do wszczepienia nerki, tym lepiej. Ważne, by nerka jak najkrócej była niedotleniona. Przy przeszczepach rodzinnych ten czas jest najkrótszy. Profesor zapewnia, że odkąd w USK nerki od żywych dawców pobierane są lapa-roskopowo, mogą oni wyjść do domu na drugi dzień po zabiegu.

Pacjent jedzie do nerki
Na całym świecie organ do przeszczepu przywozi się do szpitala, w którym przebywa biorca. W myśl obowiązujących przepisów w Polsce to biorca jest teraz wieziony tam, gdzie jest dla niego nerka czy inny organ. Ale wkrótce to się zmieni.
Wrocławscy transplantolo-dzy pracują w komisjach powołanych w ministerstwie zdrowia. Opracowują one nowe przepisy. Po zmianie prawa organ będzie dowożony do pacjenta. Zmienią się też procedury dotyczące kwalifikowania do przeszczepu i opieki po nim.

Teraz pacjent w jednym szpitalu jest kwalifikowany do zabiegu, na sam zabieg jedzie tam, gdzie jest dla niego nerka czy wątroba, a leczenie po zabiegu przebiega jeszcze w innej placówce. Według nowych przepisów pacjent cały czas ma być pod opieką jednego szpitala - tego, gdzie ma zabieg.

Jednym z poważniejszych problemów, z jakim borykają się transplantolodzy, jest ten, że w Polsce wciąż brakuje dawców. Ich liczba praktycznie nie rośnie od roku 2007.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska