Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest szansa na nowe miejsca pracy w strefie [Rozmowa]

Kacper Chudzik
Kacper Chudzik
Jest zainteresowanie budową zakładów w naszej strefie inwestycyjnej. Może dzięki nim powstać od kilkunastu do kilkudziesięciu miejsc pracy dla głogowian. Rozmawiamy o tym ze starostą Jarosławem Dudkowiakiem.

Starostwo pochwaliło się ostatnio informacją o możliwych nowych inwestorach w strefie ekonomicznej. Chodzi o głogowską firmę oraz jej ogólnopolskiego partnera. Na jakim etapie są rozmowy i co do tej pory ustalono?
Na tym etapie, aż do zakończenia rozmów wiele nie możemy ujawnić. Odbyły się dwa spotkania z zarządem Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej i jest wola inwestycji. Budowy zakładu przez jedną z firm. Kwestią jest jeszcze ustalenie czy dojdzie do wykupu gruntu czy jego dzierżawy. Inwestor jest zadowolony z rozmów, a ze strony zarządu LSSE pojawiła się duża pomoc.

Czy można już mówić o szacowanej liczbie miejsc pracy, które powstaną?

Plany są duże. Jedna siedziba to byłoby kilkanaście miejsc pracy, a druga, to jest możliwość otwarcia linii produkcyjnej, przy której zatrudnienie znalazłoby dużo więcej osób. W kwestii pierwszej decyzja podjęta zostanie dosyć szybko, ale przy drugim zakładzie rozmowy jeszcze potrwają, ze względu na to, że jest tam jeszcze inny partner.

A jest szansa na to, by zdradzić, kto zamierza zainwestować w Głogowie?
Nie możemy tego jeszcze zrobić, głównie ze względu na to, że sam inwestor jeszcze tego nie chce. My musimy uszanować jego wolę. Pamiętajmy, że może się przecież nie udać, ale mamy plany, żeby inwestorzy się tutaj pojawiali. Pierwsze spotkanie było z inicjatywy mojej i pani poseł Ewy Drozd, natomiast do drugiej rozmowy zaprosiliśmy też prezydenta Rafaela Rokaszewicza, ponieważ inwestycja może też dotyczyć terenów gminy miejskiej. Rozmowa była bardzo owocna, ale inwestor prosił o wstrzemięźliwość w informowaniu. Inwestorów trochę się pojawia, dlatego lepiej o tym nie mówić przed podpisaniem ostatecznych umów. Pamiętajmy, że były już przypadki, gdy inwestycje były głośno zapowiadane, a do dziś nic w ich sprawie nie ruszyło. Dlatego wolimy powiedzieć mniej.

Ale jednak rozmowy są dość zaawansowane skoro o nich informujecie?
Tak, to już nie są spotkania intencyjne, ale rozmowy, podczas których padają konkretne kwoty, lata i miejsca pracy. To te lepiej wygląda już podczas wizyty w strefie, gdy pokazujemy, że jesteśmy lokalnie dogadani. To nie jest tak, że znamy się od kilku dni i mówimy o inwestycjach. Te rozmowy prowadzone są już od kilku miesięcy. To jest bardzo konkretna rozmowa. Co ważne to jest inwestor polski, których w strefie brakuje. Oczywiście z chęcią przyjmiemy też Volkswagena, jeśli będzie zainteresowany (śmiech).

A jak wygląda poszukiwanie takich inwestorów? Oni zgłaszają się sami, czy to może Pan jeździ i zachęca do inwestowania w naszym powiecie?

Różnie. Na różnego rodzaju wyjazdach, spotkaniach widujemy się z inwestorami. Reklamujemy nasz teren, nasze szkolnictwo zawodowe. Ono ma tutaj olbrzymie znaczenie. Są też spotkania organizowane przez strefy, gdzie zapraszani są inwestorzy.

Wspomniał Pan o szkolnictwie. Inwestor patrzy też na takie rzeczy?
Jak najbardziej. To jest ważne dla firmy, aby mieć rynek pracy, który zapewni odpowiednią kadrę dla niej. To istotny argument w negocjacjach. Z resztą rozmawiamy z inwestorami o otwieraniu klas pod ich patronatem. Nie chcemy kształcić bezrobotnych. Chcemy kształcić ludzi, którzy po szkole, czy nawet w trakcie nauki - podczas praktyk, będą mogli znaleźć pracę. To jest doskonałe podsumowanie tego co robimy. W zeszłym tygodniu byliśmy na podpisaniu umowy dotyczącej przystąpienia do klastra edukacyjnego LSSE. U nas nie jest źle z bazą szkolną, wiele samorządów musi podnosić swoje szkolnictwo zawodowe z gruzów, bo swojego czasu chciano je po prostu zlikwidować. Teraz jest zupełnie inaczej. Pracodawcy potrzebują ludzi z wykształceniem technicznym. Nasza baza jest dobrze oceniana, musimy jeszcze tylko dobrać tych inwestorów.

Jesteśmy chyba w coraz lepszej sytuacji do rozmów z nimi? Mamy przecież nie tylko szkolnictwo.
Na przykład budowa drogi S-3 bardzo pomaga w negocjacjach. To kolejny argument, bo inwestorzy widzą, że niedaleko Głogowa jest taka droga, która pozwoli szybko dojechać i szybko transportować towary.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z założeniami, to może się okazać, że niedługo strefa będzie za mała na potrzeby inwestorów?
Chcielibyśmy w to wierzyć (śmiech). Terenów w Polsce do zainwestowania jest dużo, dlatego też nie rozgłaszamy inwestora. Naszym zadaniem jest przekonanie go do rynku głogowskiego i dopieszczenie go tutaj, aby wybrał właśnie naszą podstrefę.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska