Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co i dlaczego wydarzyło się w sercu i duszy Roberta Leszczyńskiego pozostanie tajemnicą

Agata Grzelińska
21.02.2010 lubin agata grzelinska dziennikarka polska gazeta wroclawska wygrala konkurs tygodnika angora na reportaz polskapresse dziennikarz gazeta wroclawska piotr krzyzanowski/polskapresse
21.02.2010 lubin agata grzelinska dziennikarka polska gazeta wroclawska wygrala konkurs tygodnika angora na reportaz polskapresse dziennikarz gazeta wroclawska piotr krzyzanowski/polskapresse Fot. Piotr Krzyzanowski/Polskapresse
Od dnia pogrzebu Roberta Leszczyńskiego media z prawej i lewej strony rozpisują się o tym, że dziennikarz deklarujący ateizm przed śmiercią przyjął ostatnie namaszczenie. Poinformowała o tym na pogrzebie matka zmarłego. Media z prawej strony nie kryją z tego faktu radości, określając wystąpienie pani Leszczyńskiej jako "piękny gest miłości matki do swojego dziecka" (Fronda.pl). Cieszą się, jakby to była co najmniej ich zasługa. No może się zagalopowałam, akurat oni wiedzą, czyja to zasługa. Im nie trzeba tłumaczyć, co to jest łaska i że Pan, który poruszył wyjątkowo zatwardziałe serce św. Pawła, mógł też spokojnie poruszyć serce Roberta Leszczyńskiego. Dlaczego nie?

A choćby dlatego, żeby nie ranić ludzi o lewicowych poglądach, którzy mają z tym matczynym wyznaniem o nawróceniu syna o wiele większy problem. Usiłują go jakoś wytłumaczyć. Nie wiem, komu bardziej - czytelnikom czy sobie. Brną w jakieś pseudointelektualne mielizny i sugerują na przykład, że może to nie była do końca decyzja Roberta Leszczyńskiego. Na portalu natemat.pl czytam takie oto zdanie: "Tak naprawdę nie wiadomo jednak, na ile sakrament był świadomą decyzją spowodowaną widmem zbliżającej się śmierci, a na ile ksiądz dokonał go za namową matki".

W tym samym tekście Magdalena Środa, która jak wiadomo ma poważny problem z tolerowaniem czegoś takiego jak religia, daje do zrozumienia, że nie radzi sobie z wiadomością o ateiście, który spojrzał ku Bogu i śmiał bez pytania wprowadzić dysonans w jej poukładany lewacki świat. Pani profesor Środa tak oto komentuje czyn Leszczyńskiego: "Nie wiemy, czy nie chciał w ten sposób sprawić przyjemności swojej rodzinie, a przede wszystkim wierzącej mamie. Wyobrażam sobie, że w sytuacji »granicznej« chce się dać coś ostatniego, co można dać bliskiej osobie. Być może to jest tego rodzaju ustępstwo".

Cóż za otwartość umysłu! Też są Państwo pod wrażeniem? Ja jestem i to pod ogromnym. Ale wiadomo, filozof. Kto, jeśli nie filozof, dopuścić może, że rzeczy czasem zmieniają swój bieg? Kto, jeśli nie filozof, uszanuje, że ktoś może zmienić poglądy?

Co, jak i dlaczego wydarzyło się w sercu i duszy Roberta Leszczyńskiego pozostanie dla nas tajemnicą. I dobrze. Nie wie tego ani jego matka, ani prawicowy dziennikarz Frondy, ani lewicowa filozof Środa. Wie to tylko on i Bóg. Powtórzę: i bardzo dobrze. Nie chciałabym żyć w świecie, w którym nie byłoby miejsca na "rzeczy, o których się nie śniło filozofom".

Ta dziwna reakcja lewej strony trochę mnie bawi, a trochę żenuje. Ludzie, którzy tak gorliwie grzmią o tolerancji, sami jakoś nie potrafią tolerować inności. Ale czy to jest nowość?

Przypomina mi się dla odmiany święty o wyjątkowo tolerancyjnym podejściu do innych ludzi i tego, co się może dziać w ich sercach. Myślę o ubogim proboszczu z Ars. Św. Jan Maria Vianney, który nie odmówił katolickiego pogrzebu samobójcy, tak to wytłumaczył niektórym oburzonym: Nikt z nas nie wie, czy w drodze z mostu do rzeki człowiek ten nie wzywał imienia Pana Boga.

I znów. Cóż za otwartość umysłu! Z tym że nie filozofa z tytułem profesorskim, ale prostego księdza, który ledwo skończył seminarium. Rozumiem tę chęć wytłumaczenia - a może trafniejsze byłoby tu słowo: uproszczenia - świata. To takie ludzkie. Cieszę się jednak bardzo, że mimo naszych chęci ani świat, ani człowiek nie dadzą się do końca wy-tłumaczyć. Dlaczego? Na to niech nam odpowie ktoś, kogo wszyscy znamy i kto mówił o sobie, że jest głęboko wierzącym ateistą. Albert Einstein podobno powiedział: "Najpiękniejszą rzeczą, jakiej możemy doświadczyć, jest oczarowanie tajemnicą".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska