Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Początek procesu Anny K., która miała znęcać się nad zwierzętami [ZDJĘCIA, WIDEO]

Karolina Gawlik
Warunki, w jakich Anna K. przetrzymywała zwierzęta
Warunki, w jakich Anna K. przetrzymywała zwierzęta fot. KTOZ
W Krakowie rozpoczął się proces Anny K., prezeski Fundacji Ludzie Zwierzętom w Potrzebie. Prokuratura oskarżyła ją o znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem i wyłudzenie ponad 100 tys. zł.

WIDEO: Początek procesu Anny K.

Autor: Karolina Gawlik/Gazeta Krakowska

Autor: Karolina Gawlik/Gazeta Krakowska

Spokojna, elokwentna, pewna siebie - taka była wczoraj oskarżona Anna K. na pierwszej rozprawie w krakowskim Sądzie Okręgowym. Prokuratura stawia jej zarzut znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwiem. W akcie oskarżenia zaznaczono, że kobieta w wynajątym mieszkaniu świadomie zadawała cierpienie 35 psom i 11 kotom. Anna K. nie przyznała się do winy.

Obrona Anny K. złożyła wczoraj obszerny wniosek o umorzenie postępowania, tłumacząc, że dowody zebrane przez prokuraturę wskazują na brak przestępstwa.

Sąd go odrzucił, tłumacząc, że na tym etapie procesu nie ocenia się dowodów pod względem ich jakości. Odrzucony został również wniosek obrony o wyłączenie jawności procesu. Sąd dopuścił dziennikarzy na salę, z uwagi na interes społeczny sprawy.

W akcie oskarżenia prokuratura zaznaczyła, że Anna K. przetrzymywała swoich podopiecznych w zamkniętym, niewentylowanym pomieszczeniu lub w klatkach, bez wyprowadzania, dostępu do światła dziennego i świeżego powietrza. Śledczy zwrócili uwagę na to, że czworonogi były w stanie rażącego zaniedbana, odcięte od odpowiedniego pokarmu. W tych warunkach oskarżona miała dopuścić do śmierci co najmniej ośmiu z nich.

Należące do kobiety zwierzęta znaleziono w 2013 roku w wynajmowanym przez nią mieszkaniu na ul. Pawiej oraz w lokalu przy ul. Karmelickiej. Z kolei w Podłężu pod Krakowem natrafiono na zwłoki, szczątki i kości psów.

W charakterze oskarżycieli posiłkowych występują w sprawie m.in. Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, gmina Mogilany oraz stowarzyszenia ProAnimals i Nawir. - Jest to bardzo ważna sprawa, bo rozmiar cierpienia zwierząt był ogromny. Według nas, zebrany materiał jest tak obszerny, że ewidentnie wskazuje na sprawstwo Anny K. - mówi adwokat Piotr Rachwał, rezprezentujący KTOZ. - Dlatego słuszną karą byłoby bezwzględne pozbawienie wolności - dodaje.

Anna K. jest z wykształcenia inżynierem rolnictwa i muzealnikiem. Od 26 lat pracuje w Muzeum Narodowym w Krakowie.

W 2012 roku została skazana prawomocnym wyrokiem za znęcanie się nad zwierzętami w zlikwidowanym obecnie schronisku w Kłaju. Po interwencji na ul. Pawiej, spędziła prawie miesiąc w areszcie.

Wczoraj przed sądem Anna K. twierdziła, że KTOZ zawiązał przeciwko niej spisek, bo jej fundacja stała się dla nich konkurencją. Nie uważa, że znęcała się nad zwierzętami.

- Uniemożliwiono mi spotkanie ze zwierzętami. Zachowanie psów z pewnością zaprzeczyłoby tym pomówieniom - zaznaczała. Dodała, że jej zwierzęta na ul. Pawiej wyglądały źle, bo trafiły do niej dopiero dzień wcześniej.
Proces może się ciągnąć długo, ze względu na dużą liczbę świadków - od 35 do 50 osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kraków. Początek procesu Anny K., która miała znęcać się nad zwierzętami [ZDJĘCIA, WIDEO] - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska