Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Szajda o pracy na planie filmu "Wygrany"

Justyna Kościelna
Fot. Paweł Relikowski
Z Pawłem Szajdą, filmowym Olivierem z filmu "Wygrany" w reż. Wiesława Saniewskiego, po wrocławskim pokazie rozmawiała Justyna Kościelna

Jestem podekscytowany - przed chwilą pierwszy raz obejrzałem "Wygranego" na dużym ekranie. Trudno o dystans - przypomniał mi się każdy dzień zdjęciowy, każda scena, każde ujęcie.

Które najbardziej się Panu podobało?
Wiele scen z panem Gajosem było dla mnie ważnych, ale jednej nie zapomnę do końca życia. Myślę, że jest bardzo mocna, mimo że trwa dosłownie sekundę. Chodzi mi o moment, w której grany przez pana Janusza Franek opowiada mi - Olivierowi - o milionowej wygranej. W tej jednej sekundzie patrzy na mnie jak dziecko - w jego oczach jest radość pomieszana z ekscytacją, która momentalnie przechodzi w strach. To niesamowite, że dwie tak skrajne emocje można pokazać niemal w tej samej chwili.

Niezła lekcja dla młodego aktora.
Podczas pracy było ich wiele. Właściwie codziennie rano, przed każdą sceną długo z panem Gajosem rozmawialiśmy, chcąc poznać motywacje naszych bohaterów. To było niesamowite. Przy okazji zobaczyłem, jak bardzo jesteśmy podobni - poza planem bardzo wyciszeni i skupieni, dopiero na planie stajemy się pełni energii i werwy.

Obawiał się Pan konfrontacji z mistrzem?
Nie, odczuwałem raczej pewien rodzaj ekscytacji. Nie mogłem się doczekać rozpoczęcia zdjęć.
Praca z Januszem Gajosem, a wcześniej z Krystyną Jandą i Andrzejem Wajdą pewnie większe wrażenie robiła na pana rodzicach, wychowanych w Polsce. Oni - w przeciwieństwie do Pana - dorastali z ich filmami.

Rzeczywiście, chyba tak było. Prosty przykład - jak pracuję nad amerykańskim filmem, to dzwonią i pytają, jak minął dzień. W przypadku "Tataraku" i "Wygranego" podpytywali także o to, jak współpracuje się z panem Januszem i panią Krystyną. Byli ich ciekawi.

Świat artystów pokazany w "Wygranym" jest przekupny i bezwzględny. Podziela Pan tę opinię reżysera?
Nie, nie zgadzam się z nią. Może to kwestia wieku? Ciągle wierzę, a w zasadzie wiem na pewno, że istnieją konkursy, w których wygrywają najlepsi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska