Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odcięto gaz ludziom z Leśnicy. Choć sumiennie płacili rachunki

Ewa Wilczyńska
Deweloper nie płaci rachunków. Gaz mieszkańcom już odcięto
Deweloper nie płaci rachunków. Gaz mieszkańcom już odcięto Fot. Piotr Krzyżanowski/Polska Press
Deweloper, do którego należy połowa mieszkań, przestał płacić rachunki, a kotłownia jest wspólna. Dlatego kaloryfery są zimne. Sprawa dotyczy mieszkań przy ulicach Średzkiej i Płońskiego. Oddana w 2011 r. odnowiona i rozbudowana kamienica to inwestycja dewelopera Portero Wrocław Gagarina, który reklamował się jako firma z hiszpańskim doświadczeniem. Teraz mieszkańcy go przeklinają, bo deweloper jest praktycznie nieosiągalny. Właściciel firmy nieobecność potrafi wytłumaczyć wizytą u lekarza. Hiszpańskiego, oczywiście.

Problem w tym, że deweloper jest właścicielem połowy mieszkań. Mówiąc dokładnie - należą one do nowych spółek, powiązanych kapitałowo bądź rodzinnie z szefem Portero Wrocław Gagarina. Mieszkania zostały sprzedane za połowę ceny, kiedy zaczęły się problemy z płatnościami. Część wynajęto.

Zarządca kamienicy Stanisław Haczyński wysyła kolejne wezwania do zapłaty. Sam Portero Wrocław Gagarina zalega ponad 176 tys. zł. Spółki, którym zostały sprzedane mieszkania - PB Portero i Architect Engineering Consultants - odpowiednio 10 tys. zł i 28 tys. zł. Dług rośnie, bo w lokalach należących do dewelopera mieszkają ludzie.
Haczyński nie wie, czy legalnie, czy nielegalnie. Wie, że korzystają z wody, gazu, ogrzewania, a rachunków nie płacą. Do zarządcy nie wpływają także opłaty za czynsz. Tymczasem wspólnota w Leśnicy ma jedną kotłownię, która dostarcza gaz do wszystkich mieszkań. Nie ma znaczenia, że 70 rodzin płaci na czas, bo rachunek dla zarządcy budynku gazownicy wysyłają jeden.
- Mieszkańcy już dokładają się, żeby wyrównać dług, ale to wciąż mało. W piątek odcięto nam gaz, tym samym nie ma ciepłej wody i ogrzewania. A tam mieszkają małe dzieci - denerwuje się Stanisław Haczyński. - Prawdopodobnie dług dewelopera znów będziemy musieli spłacić z własnej kieszeni - dodaje.

Teraz, gdy odłączono gaz, zarządca nie widzi innego rozwiązania niż kolejna składka mieszkańców. Cały czas wraz z mieszkańcami podejmuje kroki prawne, by uregulować sytuację, ale na razie drepczą w miejscu.
- Kiedy dług Portero Wrocław Gagarina zaczął narastać, w imieniu wspólnoty zgłosiłem wniosek o ogłoszenie upadłości firmy. Mieszkania zostały wtedy sprzedane za połowę ceny spółkom powiązanym z Portero Wrocław Gagarina. Z kolei PB Portero ma sądowy nakaz zapłaty, który wywalczyliśmy w sądzie rejonowym. Wspólnota jednak pieniędzy szybko nie zobaczy, bo lista wierzycieli jest długa - tłumaczy Haczyński.

Jedyna nadzieja w syndyku, bo za jego sprawą zadłużone mieszkania mogłyby wrócić do wspólnoty. Ale to potrwa. Może pół roku, może rok. Do tej pory mieszkańcy spłacili już ok. 100 tys. zł długu.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Odcięto gaz ludziom z Leśnicy. Choć sumiennie płacili rachunki - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska