Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawcy wypadków zabijają jak mordercy, a karani są jak złodzieje

Agnieszka Świderska, Norbert Kowalski
Sprawcy wypadków zabijają jak mordercy, a karani są jak złodzieje
Sprawcy wypadków zabijają jak mordercy, a karani są jak złodzieje
Młodzi kierowcy od 18 do 24 roku życia to grupa śmierci na polskich drogach. Jest wśród nich 19-letni Piotr N., który rok temu w Murowanej Goślinie zabił trzy osoby. Jest również 19-letni Dawid J., który w poniedziałek w Poznaniu na Wierzbięcicach zabił człowieka. Obaj jechali za szybko. Obaj zabili i obaj są już na wolności.

W miniony weekend w Mosinie pijany 22-latek kierując bez uprawnień wjechał na ścieżkę rowerową i potrącił trzy osoby. Trafił do aresztu. Zabił i jest wolny 19-letni Dawid J., sprawca wypadku na Wierzbięcicach w Poznaniu. On też nie miał prawa jazdy. Do wypadku doszło w poniedziałek. 19-latek prawdopodobnie ścigał się z ojcem. Prokuratura nie ma wątpliwości, że jechał za szybko. Dawid J. wyszedł jednak z aresztu po wpłaceniu 15 tys. złotych kaucji.

Wypadek na Wierzbięcicach: Nagranie z monitoringu

Bez żadnych warunków zwolniono z aresztu sprawcę śmiertelnego wypadku w Murowanej Goślinie, do którego doszło rok temu w sierpniu. 19-letni Piotr N. jechał w terenie zabudowanym z prędkością 140 km/h. Zabił trzy osoby. I chociaż obu sprawcom grozi do 8 lat więzienia, mogą liczyć na... nadzwyczajne złagodzenie kary.

Młodzi kierowcy od 18 do 24 roku życia to grupa śmierci na polskich drogach. Co trzeci wypadek śmiertelny to zdarzenie z ich udziałem. W 2014 roku spowodowali prawie 6 tys. wypadków, w których życie straciło 511 osób. To jedna z najwyższych statystyk w całej Europie. A tym, co najczęściej zabija na polskich drogach, jest wciąż nadmierna prędkość - 749 wypadków i 855 zabitych.

We Francji już za samo przekroczenie prędkości o 30 km/h kierowca traci prawo jazdy na trzy lata. W Holandii trafiłby za to pod sąd, podobnie jest w Szwecji. Na Wyspach za spowodowanie śmierci w "wyniku niebezpiecznego kierowania pojazdem" grozi do 14 lat więzienia. Brytyjczycy rozróżniają również nieumyślne i zawinione spowodowanie śmierci. Z kolei we włoskim kodeksie karnym pojawi się niedługo przestępstwo zabójstwa drogowego.
Identycznego zapisu w polskim kodeksie karnym Polacy domagali się już 10 lat temu. W badaniach przeprowadzonych wtedy na zlecenie Polskiego Radia przez Pentor za traktowaniem sprawców wypadków śmiertelnych na równi z przestępcami, którzy dopuścili się zabójstwa, było 49 proc. Polaków. Prawo jednak się nie zmieniło.

Zobacz też:

Nie zmienił go nawet wypadek w Kamieniu Pomorskim w styczniu 2014 roku, w którym pijany kierowca zabił sześć osób. Dopiero w tym roku w lipcu wejdzie w życie nowelizacja prawa karnego, która znacznie ograniczy dowolność sądów w wydawaniu wyroków w zawieszeniu dla sprawców śmiertelnych wypadków.

Nadal jednak będzie im grozić do 8 lat więzienia, a jeżeli spowodowali wypadek po pijanemu - do 12 lat więzienia. Nie przeszedł na razie projekt PiS, który proponuje zwiększyć kary odpowiednio do 10 i 15 lat więzienia. Powód? Prawo nie ma... odstraszać potencjalnych sprawców.

- Sprawca przestępstwa nie może być traktowany w sposób przedmiotowy, jako środek do#odstraszania innych potencjalnych sprawców - uzasadniał prof. Andrzej Sakowicz z Biura Analiz Sejmowych, który negatywnie zaopiniował projekt PiS.

- Zgodnie z prawem, kara ma mieć charakter resocjalizacyjny, a sprawcę wypadku trzeba wychować. Dlatego też młodociani przestępcy korzystają już na początku z racji swojego wieku. Dawid J. zapewne nie dostanie ośmiu lat więzienia, tylko maksymalnie sześć - mówi adwokat Mariusz Paplaczyk.
Poznański prawnik nie ma wątpliwości, że kary są często za niskie. Winą obarcza jednak nie polskie prawo, a sędziów: - W pierwszej kolejności sądy powinny dawać wyższe wyroki, a dopiero potem powinniśmy zastanawiać się czy trzeba podnosić kary za takie przestępstwa.

Sądy nie zawsze są jednak pobłażliwe dla drogowych morderców. W czerwcu 2012 roku 30-letni Przemysław B. wsiadł za kierownicę mercedesa z 2 promilami alkoholu we krwi. W Bugaju pod Poznaniem jadąc z prędkością 150 km/h doprowadził do czołówki i zabił cztery osoby, w tym dwójkę dzieci. Groziło mu do 12 lat więzienia.

Poznański Sąd Rejonowy skazał go na 10 lat. Sędzia dopatrzył się okoliczności łagodzących: Przemysław B. wyraził żal i skruchę. Żadnych okoliczności łagodzących nie dopatrzył się już Sąd Okręgowy, który w apelacji skazał go na 12 lat więzienia.

Dwa promile alkoholu we krwi miał również 23-letni Wojciech G., który rok temu w sylwestra w Bielsku "kręcąc bączki" wjechał w tłum zabijając 5-letnią dziewczynkę. Jego proces wciąż jest w toku; również grozi mu do 12 lat więzienia.

Sądy nie były też łagodne dla tych, którzy byli trzeźwi, ale ich prędkość okazała się zabójcza. Michał N., który w 2010 roku w Poznaniu zabił na moście Dworcowym rowerzystkę, został skazany na 5 lat więzienia. Marek C., 19-letni kierowca bwm, który w 2011 roku w Poznaniu Nad Wierzbakiem zabił dwóch przechodniów został skazany na 4 lata.

Marek C. jechał z prędkością nie mniejszą niż 100 km/h. To z jaką prędkością jechał Dawid J. ustali dopiero biegły. Nie bał się jednak jechać zbyt szybko.

- W Szwajcarii i Finlandii kary za złamanie przepisów są tak wysokie, że kierowcy boją się jeździć nieprzepisowo - dodaje na koniec Mariusz Paplaczyk.

Trzykrotnie wyższe mandaty za przekroczenie prędkości i dożywotnia utrata prawa jazdy dla sprawców śmiertelnych wypadków po pijanemu - to kary, których mają się bać Polacy. Nowy system kar dla kierowców za złamanie przepisów ma być wyprowadzony za kilka miesięcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sprawcy wypadków zabijają jak mordercy, a karani są jak złodzieje - Głos Wielkopolski

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska