Straty powstałe w czasie pożaru w Fabryce Papieru i Tektury Beskidy wstępnie oszacowano na 180 tys. zł. Na 30 tys. złotych wyceniono zniszczenia budynków, reszta to wartość produktów gotowych do wysłania, które spłonęły: papierowych ręczników oraz półproduktów: bel papieru.
Pożar wybuchł we wtorek o godz. 9.40. Akcja strażaków trwała 21 godzin i 41 minut. To był jeden z największych i najdłuższych pożarów w mieście. Paliła się hala o powierzchni 1200 mkw., położona przy ulicy Legionów naprzeciwko biurowca Maspexu. Akcję utrudniał wiatr, a także słabe ciśnienie wody w hydrancie na terenie papierni. Wodę trzeba było dowozić z innych części miasta.
Śledztwo jeszcze trwa, ale strażacy znają już prawdopodobną przyczynę pożaru.
- Niezachowanie zasad bezpieczeństwa podczas prowadzenia prac. Iskry ze szlifierki kątowej spadały bezpośrednio na materiał palny: papier, tekturę, szmaty pod ścianą hali - mówi Krzysztof Cieciak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Wadowicach.
W akcji uczestniczyło 36 pojazdów JRG z Wadowic, Andrychowa i innych terenów (była Małopolska Kompania Gaśnicza Smok) - 95 zawodowych strażaków; ponadto było 17 pojazdów OSP włączonych w Krajowy System Ratownictwa Gaśniczego - 76 druhów oraz jedna czteroosobowa jednostka OSP spoza KSRG. W sumie z ogniem walczyło 175 osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?