Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nabici w garnki i pościel

Kacper Chudzik
Piotr Miselis - Powiatowy Rzecznik Praw Konsumenta
Piotr Miselis - Powiatowy Rzecznik Praw Konsumenta Kacper Chudzik
Głogów. Komplet garnków kosztował naszego czytelnika prawie 9 tysięcy złotych

W piątek w Głogowie odbył się kolejny pokaz marketingowy, którego celem było sprzedanie zaproszonym gościom różnej maści asortymentu takiego jak garnki czy pościel. Sprzedawcy wycenili swoje towary na niemałe pieniądze. Od taki komplet garnków kosztował 4400 złotych. Zaoferowany w atrakcyjnych ratach skusił jednak niektórych. Wśród nich był pan Michał, który nie chce zachować anonimowość, w obawie przed ośmieszeniem wśród sąsiadów.

- Chodziłem wcześniej na takie pokazy, ale nigdy nic nie kupowałem. Żona ciągle namawiała mnie na różne rzeczy, ale nie zgadzałem się. Wreszcie jednak zdecydowałem się na te garnki - mówi głogowianin.

Tutaj czekała go jednak niemiła niespodzianka. W domu, gdy sprawdził bloczek z wyznaczonymi ratami za zakupiony towar, okazało się, że w sumie zapłaci nie 4400, ale aż 8800 złotych. - Dostaliśmy zaproszenie na pokaz pocztą. Później dzwoniono też do nas. Na miejscu było kilkadziesiąt innych osób. Sprzedawcy byli bardzo natarczywi. Zachęcali towary na wszelkie sposoby. Jak nie z jednej to z drugiej strony. Człowiek był tam osaczony i tak go zakręcili, że wreszcie kupił - dodaje pan Michał, który przyznaje, że oprócz niego jeszcze trzy pary zdecydowały się na podobne zakupy.

Pani Anna też brała udział w podobnym pokazie, podczas którego zachwalano specjalną kołdrę. - Oni tam tak manipulują. Mówią o zdrowiu, że to jest najważniejsze. Potem opowiadają historię niby z życia, że ktoś zmarł, następnie pytają starszych ludzi ile wydają na leki, a ci wiadomo odpowiadają, że dużo - wspomina kobieta. - Na to sprzedawcy odpowiadają, że rata za garnki czy kołdry będzie mniejsza, bo ludzie leków nie będą potrzebować. Byłam na pokazie kołder to pokazywali wielkie zdjęcia roztocza, które żyje w normalnych kołdrach, ale w tej od nich niby nie. Do tego dochodzą jeszcze prezenty dla pierwszych kupujących. U nas była to niby poduszka warta 300 złotych, a to zwykły jasiek był.

Piotr Miselis, Powiatowy Rzecznik Konsumenta w Głogowie przyznaje, że do tego typu przypadków dochodzi w Głogowie kilka razy w miesiącu.

- Ważne jest to, aby pamiętać, że po takich pokazach mamy 14 dni na odstąpienie od umowy. Pismo w tej sprawie należy wysłać firmie, a następnie odesłać zakupiony towar. Oczywiście można to zrobić jedną przesyłką, ale polecam jednak to rozdzielić - mówi rzecznik. - W przypadku, gdy na towar bierze się kredyt, firma po uzyskaniu odstąpienia powinna sama powiadomić bank o tym fakcie. Czasem jednak tego nie robią, dlatego warto wysłać samemu odpowiednie pismo do banku.

Firmy czasem próbują to obejść nie odbierając przesyłki, albo robiąc to po 14 dniach. Pamiętajmy jednak, że liczy się data stempla pocztowego. Jeśli jednak rozmyślimy się po terminie dłuższym niż 14 dni, to ciężko będzie odzyskać pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska