Jest stara piłka nożna, zniszczone zabawki, a nad tym wszystkim powiewa zbutwiała damska garderoba zawieszona na krzakach.
- Często tędy spaceruję z dziewczyną - mówi Daniel Nogieć, student architektury wnętrz. - I to po prostu wstyd, że takie miejsce jest we Wrocławiu.
Pan Daniel opowiada, że na własne oczy widział, jak ktoś wyrzucał tam śmieci z przyczepki. - Ludzie zaczynają traktować to miejsce, jak zwykłe wysypisko - ubolewa wrocławianin.
Ulica Brochowska jest ważną trasą - to najlepsza droga z Brochowa na cmentarz parafialny przy ul. Brochowskiej. Mieszkańcy Księża przechodzą tędy do sklepu Biedronka na Brochowie. Dziennie pokonują ją setki ludzi.
Teren należy do Polskich Kolei Państwowych. - Teoretycznie nie wolno tam nawet wchodzić - mówi Bartłomiej Sarna, rzecznik prasowy PKP we Wrocławiu. - Ale nie jest ogrodzony, przez co okoliczni mieszkańcy bez problemów wyrzucają tam śmieci - przyznaje. Sarna obiecał, że kolejarze uprzątną to miejsce jeszcze w marcu.
Tylko co to zmieni? Mieszkańcy i tak pewnie będą nadal wyrzucali tam odpady. Chyba że teren będzie patrolowała straż miejska. - Mogę obiecać, że wyślemy tam swoich ludzi, aby sprawdzali, czy nikt nie łamie prawa - zapowiada Sławomir Chełchowski, rzecznik prasowy wrocławskiej straży miejskiej.
Mandat za wyrzucanie śmieci w niedozwolonym miejscu to 500 złotych.
Wody już nie ma
Kilka tygodni temu pisaliśmy o sztucznym jeziorze, które powstało przy ul. Brochowskiej. MPWiK obiecało, że naprawi starą studnię, z której wyciekała woda i sukcesywnie zalewała okolicę. Słowa dotrzymało.
W Twojej okolicy jest brudno? Przyślij nam zdjęcia śmieci na mejl: [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?