Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pokłóć się, obraź i licz zyski ze sprzedaży

Agata Grzelińska
fot. Polska Press Grupa
Cały świat, no dobrze, może tylko cała Europa ekscytuje się teraz sprawą Jeremy'ego Clarksona. Publicysta o niewyparzonym języku, gwiazda programu "Top Gear" został zawieszony przez BBC, za konflikt z producentem. Podobno Clarkson nawet uderzył producenta.

Słynny malkontent, mający w pogardzie politykę poprawności (nie wiem, jak Wy, ale ja go za to uwielbiam), od dawna ma łatkę skandalisty. Jak poinformowały władze BBC, straciły już do Clarksona cierpliwość i przy okazji zdjęły z anteny oglądany przez miliony widzów program. Działanie na pierwszy rzut oka cokolwiek dziwne. Kto rezygnuje z kury znoszącej złote jajka? No, chyba że robi to, by kura bardziej się postarała i znosiła jajka większe, albo, co bardziej prawdopodobne, by wygłodniałym konsumentom, gdy będą musieli dłużej na nie poczekać, bardziej smakowały.

No właśnie, może odzywa się moja sympatia do teorii spiskowych, a może faktycznie coś w tym jest. Nie macie wrażenia, że wiele medialnych konfliktów nakręcanych jest po to, by lepiej sprzedać program, płytę, książkę? O zawieszeniu Clarksona trąbiły przecież wszystkie telewizyjne i radiowe programy informacyjne, portale i gazety. Kto z nas nie obejrzy odcinka nakręconego w Argentynie, gdy już BBC przywróci program? Bo że przywróci, to raczej pewne, zwłaszcza po tym, jak Stig (tajemniczy kierowca rajdowy testujący auta w "Top Gear") przywiózł czołgiem do siedziby BBC milion podpisów w obronie Clarksona. Przypadkiem sfilmowały to telewizje? Pytanie, czy był to tak zwany "spontan", czy dobrze przemyślana akcja promocyjna, wydaje się naiwne. Czy takie jest, przekonamy się niebawem.

Na naszym rodzimym podwórku też nie brakuje złośliwości, utarczek, a nawet otwartych wojen. Bójek chyba jeszcze nie ma, ale zawziętości nie brakuje. Wystarczy przypomnieć Justynę Steczkowską i Dodę w programie "Tańczą na lodzie". Albo ciągnącą się jak brazylijski serial medialną wojnę dwóch instruktorek fitness, Ewy Chodakowskiej i starej wyjadaczki Marioli Bojarskiej-Ferenc. Jest też eksponowana w mediach niechęć Kingi Rusin i Patricii Kazadi, która zastąpiła ją w tanecznym talent show. A jeśli mowa o Kindze Rusin, to trzeba powiedzieć, że regularnie jest obiektem ataków ze strony Kuby Wojewódzkiego.

Ciekawe, na ile konflikty te są autentyczne i zostały tylko wykorzystane w celach marketingowych - nie ma się co łudzić przecież, że wszyscy się lubią - a na ile są przemyślaną grą marketingową, która ma w nas wywołać solidarność z atakowaną osobą i chęć wsparcia jej przez kupno jej książki, płyty, ubrań...

A propos ubrań, bojkotujecie, tak jak Elton John czy Ricky Martin i inne gwiazdy, najnowszą kolekcję i perfumy duetu Dolce & Gabbana czy przeciwnie - macie ochotę szarpnąć się i wydać całą wypłatę na zakupy? Niewtajemniczonym wyjaśniam, że piosenkarz wezwał do bojkotu marki D&G po tym, jak ci homoseksualni projektanci powiedzieli, że adopcje dzieci przez gejów uważają za nienaturalne. Pozostając w klimatach LGBT i przenosząc się na polski grunt, byliście we frakcji wylewającej Ciechana warzonego przez Marka Jakubiaka czy przeciwnie - smakowało Wam to piwo bardziej niż przed wezwaniami mainstreamu do jego bojkotu?

Jeśli naturalna jest nasza skłonność do stawania po stronie ofiar, to trudno się dziwić, że spece od marketingu chcą to wykorzystać. Tym bardziej, że w takich przypadkach, jak historia Dolce & Gabbany czy Jakubiaka za ofiary mogą uchodzić obie strony konfliktu, najpierw ta obrażona, a potem ta bojkotowana. Słusznie czy nie, to już inna sprawa, interesująca autorów zamieszania mniej niż zyski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska