Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka. Czas nauki, czyli frycowe Ślęzy już zapłacone

Rafał Bajko
Chineze Nwagbo (z lewej) zawiodła oczekiwania trenera Ślęzy Krzysztofa Szweja
Chineze Nwagbo (z lewej) zawiodła oczekiwania trenera Ślęzy Krzysztofa Szweja Andrzej Banaś
Tegoroczny beniaminek Tauron Basket Ligi Kobiet zakończył zmagania na ósmym miejscu. Główny cel, a więc utrzymanie w lidze został zrealizowany. Czy można było ugrać coś więcej?

Ślęza Wrocław powróciła do elity kobiecej koszykówki po 11 latach przerwy. Kiedy minął czas euforii związanej ze świętowaniem promocji do najwyższej klasy rozgrywkowej, działacze zabrali się do ciężkiej pracy. Efektem były transfery reprezentacyjnej rozgrywającej Pauliny Pawlak oraz Barbary Głockiej. Do drużyny dołączyły również Amerykanki Jhasmin Player i Gloria Brown. Resztę ekipy tworzyły zawodniczki, które wywalczyły awans do elity.

Tak zbudowany zespół zainaugurował sezon meczem we własnej hali z CCC Polkowice. Derbowe starcie z wicemistrzyniami Polski było wielką gratką dla fanów Ślęzy, ale zakończyło się oczekiwaną porażką. Pierwsze zwycięstwo przyszło już tydzień później w Gdyni. Ci, którzy myśleli, że wrocławianki natchnięte triumfem nad morzem pójdą za ciosem, srogo rozczarowali się podczas starcia z Widzewem Łódź. Ślęza przegrała we Wrocławiu z rywalem, który już przed sezonem był typowany jako współkandydat do walki o utrzymanie.

To na szczęście nie podłamało podopiecznych Radosława Czerniaka, które pokonały później m.in. MKK Siedlce czy Pszczółkę AZS Lublin. Prawdziwym testem miała być jednak runda rewanżowa. To w niej miały się ważyć losy ewentualnego awansu wrocławianek do fazy play-off. Podczas tego okresu doszło również do kilku istotnych zmian. Z zespołem pożegnał się Radosław Czerniak, którego zastąpił jego asystent Krzysztof Szwej. W stolicy Dolnego Śląska zameldowały się również nowe zawodniczki takie jak Adrianne Ross, Magdalena Leciejewska, Chineze Nwagbo czy Paulina Rozwadowska. Po stronie strat trzeba z kolei zaliczyć odejście m.in. Glorii Brown.

Odmieniony zespół koniec końców załapał się do czołowej ósemki, choć miejsce w play-offach zawdzięcza w dużej mierze... korzystnym wynikom rywalek. Plan mógł runąć przez bardzo słaby występ w Koninie, gdzie ekipa Szweja przegrała z kretesem. Ósme miejsce oznaczało dwumecz z Wisłą Can-Pack Kraków, a więc niepokonanymi w tym sezonie mistrzyniami Polski.

Faworytem ćwierćfinału play-off mógł być tylko jeden zespół i swoją dominację potwierdził. W Krakowie Ślęza została przez gospodynie dosłownie zmiażdżona, ale podczas rewanżu w stolicy Dolnego Śląska wstydu już nie było. Wrocławianki zagrały bardzo ambitnie i zdołały napędzić rywalkom trochę strachu.

To nie zmieniło jednak faktu, że od kilku dni trener Szwej i spółka są już na wakacjach. Czy zakończony sezon można uznać za udany? - To były trudne rozgrywki. Dla nas, był to czas wielu zmian i nauki. Oprócz kilku ruchów kadrowych zmienił się trener, poza tym w wielu meczach zapłaciliśmy jako beniaminek przysłowiowe frycowe. Generalnie jesteśmy zadowoleni, bo główne założenie - a więc utrzymanie w lidze - zostało zrealizowane. Zabrakło nam naprawdę niewiele, aby w rundzie zasadniczej wspiąć się na szóste czy siódme miejsce. To dałoby nam możliwość zmierzenia się z Artego Bydgoszcz czy Energą Toruń, a więc drużynami trochę słabszymi od Wisły – mówi szkoleniowiec Ślęzy.

O tym, czy Krzysztof Szwej będzie prowadził zespół także w przyszłym sezonie za wcześnie jeszcze mówić. Podobnie zresztą, jak o ewentualnych transferach. Wiadomo za to, kto zbliżył się do tego, aby zagrać w koszulce Ślęzy również w kolejnych rozgrywkach. - Świetną dyspozycję w końcówce sezonu zaprezentowała Agnieszka Śnieżek. To zresztą dziewczyna, która grała tutaj jeszcze w pierwszej lidze. Według mnie to bardzo istotne, aby stawiać na zawodniczki związane w jakiś sposób z klubem czy miastem – dodaje Szwej.

Były laurki, czas też na rózgi. Gdy mowa o formie – na przeciwnym biegunie w stosunku do Agnieszki Śnieżek była Chineze Nwagbo. - Oczekiwaliśmy od niej dużo więcej. Jestem lekko rozczarowany jej dyspozycją. Nie chcę jednak całkowicie jej dołować, bo problem był złożony. Poza tym nie można też powiedzieć, że zawiodła na całej linii, bo choćby w Rybniku, czy podczas meczu z Pszczółką Lublin miała wielki wkład w nasze zwycięstwa – twierdzi trener.

Ważną postacią w następnym sezonie mogłaby być Magdalena Leciejewska. Była reprezentantka Polski dołączyła do Ślęzy po poważnej kontuzji kolana. Mimo niedużej liczby treningów zawodniczka okazała się sporym wzmocnieniem i wydatnie wsparła drużynę w walce o miejsce w ósemce. – Magda oprócz wartości sportowej jest też wspaniałym człowiekiem. Jej niesamowity spokój i doświadczenie często pozytywnie wpływały na resztę drużyny. To czego dokonała, po zaledwie dwóch miesiącach treningów jest i tak ponad plan – zakończył Szwej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska