Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłódki miłości są niebezpieczne dla sopockiego molo? [ZDJĘCIA]

Kamila Grzenkowska
Sopot miastem mostów nie jest, ale ma za to fajny, bardzo popularny, pomost. Lubią go młodzi i starzy, mieszkańcy, turyści i... zakochani. Ci ostatni, chcąc ogłosić światu swoje wielkie uczucie, zawieszają na głowicy mola tzw. kłódki miłości. Z miesiąca na miesiąc jest ich coraz więcej, w różnych kolorach i kształtach. I można się z nich dowiedzieć m.in. że Asia kocha Tomka, Krzysiek - Karolinę, a Basię i Władka łączy wielka, nieskończona miłość.

- Fajny pomysł - mówią jedni.
- Fatalnie, beznadziejnie to wygląda - twierdzą inni.

Zakochanych jednak żadne uwagi, zwłaszcza krytyczne, nie zrażają - kochają, więc będą wieszać, bo wszyscy muszą wiedzieć, że są szczęśliwi. Mody panującej wśród osób kochających i kochanych nie rozumie dzierżawca sopockiego mola Marcin Kulwas.
- To absurd. Szanuję pomysły zakochanych w innych miastach, ale, według mnie, kłódki zawieszane na molu zwyczajnie je szpecą. Na pewno nie będziemy pielęgnować tej tradycji - nie ukrywa Kulwas.

Dzierżawca dodaje, że żelazne kłódki za chwilę będą wręcz zagrażać bezpieczeństwu osób przebywających na popularnej promenadzie. Zawieszane są bowiem na łańcuchu na głowicy mola, który pełni zupełnie inną funkcję niż ta, którą wymyślili zakochani. Jeśli łańcucj zostanie przeciążony, zwyczajnie pęknie i przestanie chronić spacerowiczów przed ewentualnym wpadnięciem do morza. Dlatego też... kłódki będą systematycznie usuwane. - Rozumiem kwestie bezpieczeństwa, ale skoro ludzie chcą wieszać te kłódki na molu, to może warto pomyśleć o jakimś specjalnym miejscu, może jakiejś konstrukcji, gdzie będą mogły wisieć, cieszyć oko i nikomu nie przeszkadzać - zastanawia się Piotr Kłosiński, mieszkaniec Sopotu, który regularnie spaceruje po promenadzie.
W sąsiednim Gdańsku "most zakochanych" przy ul. Korzennej przeżywa od kilku lat prawdziwy zalew żelaznych symboli miłości. Kłódek wiszą tu tysiące i wciąż przybywają kolejne.

Na "potrzeby" społeczeństwa zareagował nawet jeden ze sklepów przy ul. Na Piaskach, działający w sąsiedztwie mostu. W witrynie zawiesił plakat z informacją, że można w nim nabyć "kłódki miłości" - do wyboru, do koloru. W zależności od wielkości kosztują od 10 do 15 złotych.

- Schodzą głównie te w kolorze bordo i złotym. Prawie wcale nie sprzedają się niebieskie - przyznaje jedna z ekspedientek. Dodaje, że żelazne symbole sprzedają się głównie w sezonie letnim. Klienci to na ogół młodzi ludzie, ale zdarzają się i romantycy w dojrzałym wieku, nawet tacy po sześćdziesiątce.

- W sklepie mamy też przygotowane mazaki. Jeśli ktoś chce coś zapisać na kłódce, to pożyczamy. Wiele osób chce jednak coś na nich wygrawerować - dodaje ekspedientka.
Gdański "Most zakochanych" przy ulicy Korzennej także budził już kontrowersje. Przed dwoma laty informowaliśmy , że kłódki niszczą warstwę ochronną zabytku, przez co jest on bardziej narażony na korozję.

To jednak nie przemawia do kolejnych zakochanych par chcących zawiesić symboliczne kłódki. Most stał się dodatkową atrakcją turystyczną Gdańska. Wiele osób pozuje bowiem w tym miejscu do pamiątkowych zdjęć.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kłódki miłości są niebezpieczne dla sopockiego molo? [ZDJĘCIA] - Dziennik Bałtycki

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska