Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Dyduch próbował przejąć władzę w SLD. Ale się nie udało

Malwina Gadawa
Marek Dyduch był kiedyś sekretarzem generalnym Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Teraz działa w regionie i nie podoba mu się polityka Radosława Mołonia, szefa wojewódzkich struktur
Marek Dyduch był kiedyś sekretarzem generalnym Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Teraz działa w regionie i nie podoba mu się polityka Radosława Mołonia, szefa wojewódzkich struktur Dariusz Gdesz / Polskapresse
Marek Dyduch, radny wojewódzki SLD, chciał zwołania konwencji, na której działacze wybraliby nowe władze wojewódzkie. Wniosek ten jednak przepadł w głosowaniu. Większość członków SLD nie chce zmieniać przewodniczącego partii na Dolnym Śląsku. Funkcję tę obecnie sprawuje Radosław Mołoń.

Marek Dyduch swoje niezadowolenie z kierownictwa partii wyrażał już po wyborach samorządowych. - Jedni mówią, że nie przegraliśmy wyborów, bo przecież mamy wójtów, burmistrzów czy starostów, inni - że przegraliśmy. Prawda leży gdzieś pośrodku. Należy zapytać, czy SLD mógłby mieć więcej? Moim zdaniem, tak. Problem w tym, że nie możemy przełamać bariery psychologicznej. Niektórym brakuje też wyobraźni. Nie można tworzyć list wyborczych tak, że jest lider i długo nic, bo z taką listą nawet on nie wygra wyborów - mówił Dyduch w grudniu w rozmowie z "Gazetą Wrocławską".

W ten sposób atakował lidera lewicy Radosława Mołonia, który z pierwszego miejsca na liście nie dostał się do sejmiku. - Nie może tak być, że lider boi się konkurencji. To jest błąd w myśleniu. Nie można wszystkich ludzi wartościowych wycinać. To jest chore - mówił po wyborach Dyduch.

SLD nie weszło do koalicji rządzącej województwem, w sejmiku zdobyło tylko dwa mandaty.

Marek Dyduch chciał zwołania konwencji, na której działacze wybraliby nowe władze. Za takim rozwiązaniem było zaledwie kilku członków na kilkudziesięciu obecnych na posiedzeniu rady wojewódzkiej. - Dyduch chciał po prostu przejąć partię. Przeliczył się. Myślał, że więcej członków za nim pójdzie. Tak się jednak nie stało - słyszymy od jednego z działaczy.

Radosław Mołoń oficjalnie nie chce komentować konfliktu. - To są wewnętrzne sprawy partii. Mamy zasady, że takie sytuacje rozpatrujemy we własnym gronie, na zewnątrz mówimy jednym głosem - zaznacza szef dolnośląskich struktur Sojuszu.

Marek Dyduch zaś przekonuje, że nic wielkiego się nie stało i decyzji partyjnych kolegów nie bierze do siebie. - Nie ma sprawy. Wniosek został odrzucony i temat jest skończony - kwituje Dyduch.

Tłumaczy, że nie chodzi mu tylko o personalia, ale o przyszłość partii. - Pewnie gdyby taka propozycja padła zaraz po listopadowych wyborach, to przeszłaby. Teraz ludzie chcą mieć spokój. Mnie funkcje nie są potrzebne - dodaje Dyduch.

Zapowiada, że będzie nadal aktywnym działaczem SLD. Przyznaje jednocześnie, że nie wie, czy wystartuje w jesiennych wyborach do Sejmu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Marek Dyduch próbował przejąć władzę w SLD. Ale się nie udało - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska