Warto też mieć dwójkę nieco starszego rodzeństwa w przedszkolu, do którego się startuje, lub w szkole, która mieści się w tym samym budynku.
Maluchy, których rodzice pozostają w nieformalnym związku albo się rozwiedli, wcale nie mają pewnego miejsca, jak to było jeszcze dwa lata temu. Z samotną matką mamy do czynienia, gdy ojciec jej dziecka nie żyje, jest w więzieniu lub sąd odebrał mu prawa rodzicielskie. Każdy z rodziców może od 18 kwietnia wybrać trzy przedszkola. Trzylatków jest prawie 6700. Miejsc w przedszkolach gminnych - ok. 3500. Dziecko, które w ubiegłym roku dostało się jako trzylatek do przedszkola, ma zagwarantowane miejsce w grupie czterolatków.
Gorzej, jeśli to czterolatek chce rozpocząć przygodę edukacyjną. Najszybciej można się dostać do takiej grupy w Szkole Podstawowej nr 72 przy ul. Trwałej. Tam dla 4- i 5-latków przygotowano 50 miejsc. Pięciolatki, które nie chodziły jeszcze do przedszkola, najprędzej znajdą miejsce w zerówkach szkolnych. W podstawówkach na nich i na sześciolatków czeka 2790 miejsc. Rodzice pięciolatków mogą wybrać zerówkę w przedszkolu lub w szkole.
Sześciolatki nie mają już takiego wyboru. Na nie czekają zagwarantowane miejsca w zerówkach szkolnych.
Aldona Pupczyk z wrocławskich Popowic od tygodni codziennie zaglądała na stronę www.absolwenci.wroclaw.pl, by sprawdzić, jak wyglądają kryteria rekrutacji do przedszkoli. Dopiero w piątek wywiesił je razem z harmonogramem naboru wrocławski magistrat. - Mój syn Bartek we wrześniu skończy trzy lata i chcę, by poszedł do państwowego przedszkola - opowiada kobieta. Będzie się starała o przyjęcie do trzech: przy ul. Kłodnickiej, Niedźwiedziej i Inowrocławskiej. - Państwowe jest tańsze od prywatnego, ale też dziećmi zajmują się panie z odpowiednim wykształceniem i doświadczeniem - tłumaczy.
Urzędnicy nie chcą na razie podać, ile dokładnie przygotowali miejsc dla trzylatków. Tłumaczą, że będzie to wiadomo dopiero 18 kwietnia - wtedy, gdy rodzice będą mogli się zalogować do elektronicznego systemu. Wiadomo jednak, że nie wszyscy chętni dostaną się do gminnego przedszkola, które kosztuje teraz 327 zł, podczas gdy prywatne - dwa razy tyle.
W prywatnym kadra musi też być odpowiednio wykształcona, a sale mają spełniać restrykcyjne wymagania sanepidu i strażaków. Ale punkt przedszkolny może założyć każdy, kto chce zarabiać pieniądze na pilnowaniu maluchów.
Najwięcej, bo aż 800 punktów w tej rekrutacji można dostać, gdy oboje rodzice złożą PIT-a we Wrocławiu, a gdy jedno z nich - 450. Sporo też można zarobić za dwoje lub więcej rodzeństwa, które chodzi już do przedszkola, do którego dziecko startuje. Mogą też chodzić do szkoły, która mieści się w tym samym budynku, co przedszkole, tworząc zespół. Gdy dwoje dzieci dostanie dokładnie tyle samo punktów? - Rozstrzygające będą dwa kryteria - tłumaczy Ewa Przegoń, wicedyrektor wydziału edukacji. - Zaznaczone przedszkole musi być wpisane jako pierwszy wybór, a jeśli to nie pomoże, zdecyduje odległość miejsca zameldowania dziecka od przedszkola, mierzona w linii prostej.
6685 trzylatków było zameldowanych we Wrocławiu na koniec 2010 roku
Do przedszkola powinien iść każdy 4-latek
Z prof. Alicją Chybicką, szefową Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego, rozmawia Anna Gabińska
Pani Profesor, czy dzieci powinny chodzić do przedszkola?
Zdrowe dzieci powyżej 3.-4. roku życia, gdy są już odpowiednio rozwinięte psychoruchowo, jak najbardziej. Uczą się życia w społeczności, ich rozwój obserwuje specjalista. Dziecko dziecku jest nierówne. Niektóre trzylatki nie odnajdują się w przedszkolu. Na siłę nie powinny więc tam chodzić. Podobnie jak dzieci o niskiej odporności, nawracających infekcjach - ani do przedszkola, ani do żłobka. Natomiast każdy zdrowy czterolatek na pewno już się odnajdzie w przedszkolu.
Jak długo maluchem powinni się zajmować rodzice?
Stanowisko Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego jest takie, że do pierwszego roku życia dziecka. W podpisanej przez prezydenta Bronisława Komorowskiego ustawie żłobkowej na przykład ogrodnik po 180 godzinach szkolenia będzie mógł otworzyć żłobek. W ustawie najwięcej jest troski o matkę i pracodowcę. Zapomniano o dziecku.
Jakie rozwiązanie powinno się zastosować?
Najlepiej, żeby do czasu pójścia do przedszkola dzieckiem zajmowała się matka. Musiałaby jednak mieć płatny urlop wychowawczy. Okres, kiedy dziecko jest zależne w 100 procentach od dorosłego, który się nim zajmuje, jest bardzo groźny. W moim przekonaniu ten dorosły musi być osobą ogromnie zaufaną i z odpowiednim doświadczeniem. Tu nie można myśleć wyłącznie o zysku.
ANA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?