W Jeleniej Górze jest tylko jeden żłobek

Do tej pory przyszłym rodzicom pozostawało prosić o pomoc babcie, dać ogłoszenie o zatrudnieniu niańki lub samemu zająć się wychowaniem pociechy. Jest szansa, że ta sytuacja się zmieni, bo samorząd zaczął szukać lokali, w których można będzie zorganizować kluby dziecięce.

Ma to być rodzaj miniżłobków prowadzonych przez prywatne firmy. - To byłoby znakomite rozwiązanie - chwali Marcin Rydzik z Jeleniej Góry. - Żona zrezygnowała z pracy, żeby zająć się córką - opowiada. O miejsce w żłobku się nie starali. - Wiedzieliśmy, że szanse na przyjęcie są małe - dodaje Angelika Rydzik, mama 8-miesięcznej Latiki.

Bo w Jeleniej Górze małżeństwa wychowujące jedno dziecko rzeczywiście mają mniejsze szanse w żłobkowej rekrutacji. Miejska placówka, nie mogąc przyjąć wszystkich, wprowadziła ograniczenia. - W pierwszej kolejności przyjmujemy dzieci samotnych rodziców, a więc z rodzin, w których ojciec albo mama nie żyją lub zostali pozbawieni praw rodzicielskich - wyjaśnia Wiesława Mikrut, wychowawczyni z miejskiego żłobka. W następnej kolejności są przyjmowane rodzeństwa.

Żłobek działający przy przedszkolu nr 19 na osiedlu Zabobrze jest przepełniony, a liczba oczekujących na miejsce rodziców nie zmniejsza się w ogóle. Dlaczego? Bo w prawie 90-tysięcznym mieście jest tylko ta jedna placówka, która przyjmuje maluchy w wieku poniżej 3 lat. Zaprojektowana na przyjęcie 80 dzieci, obecnie zajmuje się prawie setką. Mimo zatrudnienia dodatkowych pracowników i zwiększeniu liczby miejsc, co roku około 50 rodzin odchodzi z kwitkiem. Mogą jedynie liczyć, że gdy zwolni się miejsce, ich pociecha trafi do żłobka z listy rezerwowej.

Dlatego umożliwienie powstawania prywatnych placówek jest pilną sprawą. W Jeleniej Górze mieszka już ponad 1400 maluszków.

Załóż żłobek w Jeleniej
Zapisy do miejskich przedszkoli i jedynego żłobka w Jeleniej Górze rozpoczną się 1 kwietnia. Według analizy wydziału oś-wiaty urzędu miejskiego, w oddziałach przedszkolnych miejsc nie powinno zabraknąć. W Jeleniej Górze mieszka obecnie około 2600 dzieci w wieku od 3 do 6 lat, a miejsc dostępnych w miejskich i niepublicznych przedszkolach jest niewiele mniej.

W zupełnie odmiennej sytuacji znajdą się rodzice, którzy chcieliby posłać maluchy do żłobka. Jedyna działająca w mieście placówka może przyjąć 95 dzieci. Tymczasem malców w wieku 1-2 lat jest około... 1400.

Samorząd Jeleniej Góry nie potrafił dotychczas uporać się z tym problemem. Wynikało to przede wszystkim z surowych przepisów regulujących działalność żłobków. Dziećmi musiał opiekować się liczny personel z wykształceniem pielęgniarskim, a mleczne kuchnie podlegały szczególnym rygorom sanepidu. To zwiększało koszty działalności. Zakładaniem żłobków nie były też zainteresowane osoby prywatne.

Władze Jeleniej Góry liczą jednak, że wchodząca wiosną w życie tzw. ustawa żłobkowa zachęci przedsiębiorców do ich zakładania. Pozbawia ona żłobki statusu zakładów opieki zdrowotnej.
Jeszcze w tym miesiącu w Jeleniej Górze zostaną wskazane lokale, w których będzie można zorganizować "kluby dziecięce". Jest to rodzaj miniżłobków. Taką placówkę będą mogły zakładać gminy i osoby prowadzące działalność gospodarczą. Założenie klubu, w którym dziecko będzie przebywało przez 5 godzin dziennie, będzie wymagało uzyskania wpisu do gminnego rejestru.

- Pierwsze lokale będą wskazane w centrum miasta - mówi prezydent Marcin Zawiła. - Bo tutaj występują spore potrzeby, a jednocześnie tu właśnie mamy jeszcze obiekty miejskie, które się do tego nadają.

Oferta będzie przedstawiona zainteresowanym w formie przetargu.

Podyskutuj na forum. Czy prowadzenie prywatnego żłobka to dobry pomysł na biznes?