Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarny piątek 13-go dla głogowskiego Chrobrego

Kacper Chudzik
Michał Iłków-Gołąb złamał kość strzałkową. Nie zagra przez najbliższe miesiące
Michał Iłków-Gołąb złamał kość strzałkową. Nie zagra przez najbliższe miesiące Chrobry Głogów S.A.
Piłka Nożna. W meczu z Wisłą nie może zagrać aż siedmiu piłkarzy

Oficjalna inauguracja rundy wiosennej już za nami, jednak swój pierwszy mecz przed własną publicznością Chrobry Głogów rozegra dopiero w piątek, 13 marca o godz. 18. Pomarańczowo-czarni zmierzą się Wisłą Płock - trzecim zespołem ligi.

Spotkanie to będzie niezwykle trudne, tym bardziej że po pierwszym meczu głogowianie są poważnie osłabieni. Obrońca Michał Iłków-Gołąb złamał kość strzałkową i przez kilka miesięcy może zapomnieć o grze. Również Łukasz Szczepaniak z powodu kontuzji nie zagra przez co najmniej pół roku.

To nie koniec kłopotów kadrowych głogowskiej ekipy piłkarskiej. Z powodu kartek w spotkaniu z Wisłą nie zagrają też Mateusz Hałambiec, Michał Michalec i Krzysztof Ziemniak. Na boisku nie zobaczymy też Wołodymyra Hudymy i Stefana Hirśkyj'ego, którzy czekają na pozwolenia na pracę w Polsce.

- Na pewno nie będzie łatwo, ale jesteśmy bojowo nastawieni. Jak to mówią, sukces rodzi się w biedzie i liczymy, że pozostali zawodnicy dadzą sobie radę - mówi kapitan zespołu Mateusz Hałambiec. - Z jednej strony, może to i dobrze, że tak się ułożyło z kartkami. Przynajmniej pozbędziemy się ich balastu. Szkoda tylko kontuzjowanych chłopaków.

Z powodu kontuzji niezbędne było pozyskanie jeszcze jednego obrońcy. Do ekipy dołączył w środę 22-letni Robert Pisarczuk, który w poprzednim roku grał w rezerwach Pogoni Siedlce.

Spotkanie z Wisłą nie będzie więc łatwe, ale szkoleniowiec Chrobrego zapowiada walkę z trzecią ekipą ligi. A jak pomarańczowo-czarnym poszło pierwsze spotkanie rundy? Wyjazdowe spotkanie z Chojniczanką Chojnice zakończyło się remisem 1:1. Niewiele brakowało, by głogowianie wrócili do domu bez żadnego punktu, jednak wyrównującą bramkę strzelił w 94 minucie meczu, tuż przed końcowym gwizdkiem Tomasz Zając.

Okiem trenera - Ireneusz Mamrot

Myślę, że mało który trener spotkał się z taką sytuacją.Cały okres przepracowaliśmy bez większych kontuzji, byliśmy bardzo zadowoleni, a tu trochę się skomplikowało. Są jednak inni i na nich liczymy. Nie chcę zdradzać za dużo, ale wiadomo, mieliśmy swój plan treningowy, z którym chcieliśmy posuwać się do przodu. Będą jednak duże zmiany w kadrze i musimy się cofnąć, pewne rzeczy powtórzyć. Nie jest jednak tak, że nagle trzeba wszystko wywrócić do góry nogami. Jak wspomniałem, są inni. Zależy im na pokazaniu się i zapewniam, że będzie to widać na boisku. Najgorzej, że takie kontuzje przychodzą zawsze w złym momencie. Łukasz miał za sobą chyba najlepszą od początku gry w Chrobrym rundę. Z taką formą miał też szansę na coś więcej, a został zastopowany .

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska