Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nizioł: Nie ukrywam, że moim marzeniem jest wyjazd za granicę

Bartosz Łukomski
Ryszard Jędrzejewski
Jakub Nizioł to osiemnastoletni zawodnik Wrocławskiego Klubu Koszykówki. Swoje pierwsze kroki w baskecie stawiał jednak u lokalnego rywala – w WKS-ie Śląsk Wrocław. Ma on za sobą występy w dwóch wielkich imprezach rangi międzynarodowej. W dodatku na jego ścianie w pokoju wisi brązowy medal mistrzostw Polski z 2012 roku. Aktualnie Kuba wraz z kolegami z zespołu walczy o kolejny w Gdyni.

Jak oceniasz wasze szanse na medal w nadchodzących mistrzostwach Polski do lat 20?
Będzie niezwykle ciężko. Mamy bardzo młody zespół złożony głównie z zawodników z roczników 1998, 1997 i 1996. Z docelowego 1995 nie ma nikogo. To stawia nas w trudnym położeniu. W dodatku w grupie zagramy z dwoma kandydatami do medalu – PBG Basketem Poznań i WTK Anwilem Włocławek oraz z bardzo silną Politechniką Gdańską. Nie po to jednak trenowaliśmy przez cały sezon, żeby teraz odpuścić. Będziemy się bić o najwyższe cele.

Twoje przenosiny ze Śląska do WKK zaskoczyły niektórych…
Zgadza się, była to jednak przemyślana decyzja. Z perspektywy czasu widzę, że był to dobry wybór. W WKK trafiłem na świetnych ludzi: trenerów Tomasza Niedbalskiego, Sebastiana Potocznego oraz Bartosza Pasternaka. Widzę że się rozwijam, a to jest ważne w moim wieku. W cała organizacja działa bardzo profesjonalnie, cieszę się, że mogę tu być.

Przenosiny odbiły się też na twoich statystykach, są lepsze niż sezon temu…
Chyba tak (śmiech). Nie przywiązuje temu aż tak wielkiej wagi. Jak już wspomniałem cieszę się z mojego koszykarskiego rozwoju. W dodatku ważniejsze jest to, że drużyna wygrywa. Statystyki to tylko cyferki, często nie oddające w pełni obrazu gry. Wiele zawdzięczam trenerom oraz kolegom z zespołu. Na treningach poświęcamy wiele czasu by pracować nad naszymi mankamentami. Ciężkie treningi procentują i widać to wynikach zespołu czy poszczególnych statystykach zawodników.

Jak pracuje się z trenerem Niedbalskim?
To świetny fachowiec, profesjonalista. Zawsze mogę na niego liczyć. Na przykład gdy chcę w niedziele rano zrobić dodatkowy trening rzutowy sala stoi przede mną otworem. Gdy mam jakiś problem wiem do kogo się zwrócić. Czuje komfort gry mając na ławce takiego człowieka.

Co po maturze? Zmiana klubu? Kluby z ekstraklasy odzywały się do Ciebie?
Żadnych ofert jeszcze nie było. Nie ukrywam że moim marzeniem jest wyjazd za granicę, ale do tego jeszcze daleka droga. Teraz liczy się bieżący sezon. W drugiej lidze zostało nam jeszcze kilka spotkać do rozegrania. W środę natomiast zaczynamy Mistrzostwa Polski do lat 20. Później jak dobrze pójdzie może pojadę na zgrupowanie kadry. To jest teraz priorytet.

Nie chciałbyś zostać we Wrocławiu?
Chciałbym sprawdzić się już gdzieś wyżej niż w II lidze, a powrót do Śląska raczej nie wchodzi w grę. W ekstraklasie natomiast trenerzy rzadko stawiają na młodych zawodników. Zarząd oczekuje sukcesów za wszelką cenę. Trenerzy pracują pod presją. Liczy się wynik, a nie rozwój gracza. Dlatego ciężko znaleźć w Polsce swoje miejsce jako nastolatek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska