Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Lekarze boją się morfiny? Chorzy cierpią z bólu, choć to niepotrzebne

Agata Grzelińska
- Leczenie bólu umożliwia rehabilitację, pozwala chorym wracać do normalnego życia - mówi prof. Andrzej Kübler
- Leczenie bólu umożliwia rehabilitację, pozwala chorym wracać do normalnego życia - mówi prof. Andrzej Kübler fot. Paweł Relikowski
Polscy lekarze wciąż skąpią morfiny cierpiącym z obawy, że pacjenci się uzależnią. To zbędne obawy wynikające z niedouczenia. W nowatorskim leczeniu używa się nawet alkoholu do złagodzenia bólu.

Maria Boguszak nigdy nie zapomni chwili, gdy silny stres, strach o życie bliskiej osoby i bezsilność na chwilę odebrały jej panowanie nad sobą. - To było w szpitalu przy Poniatowskiego we Wrocławiu. Moja babcia umierała, lekarze nie pozostawili nam złudzeń. Wiedzieliśmy, że babcia jest w agonii, ale nie mogliśmy patrzeć, jak bardzo się męczy - opowiada pani Maria. - Prosiłam lekarkę o tlen, bo się dusiła, i o jakiś lek przeciwbólowy. Lekarka odmówiła, powiedziała, że to tylko przedłuży agonię. Nie wiem, co we mnie wstąpiło, ale uderzyłam tę lekarkę w twarz.

Efekt, oczywiście poza wielką aferą w szpitalu, był taki, że ordynator kazał podać umierającej tlen i leki przeciwbólowe. Odeszła, cierpiąc mniej.

Ta sytuacja zdarzyła się kilka lat temu, ale leczenie bólu wciąż w Polsce bardzo mocno kuleje. Chorzy cierpią, mimo że niewiele trzeba, aby im ulżyć.

Działania pozorne?

Pod koniec lutego Helsińska Fundacja Praw Człowieka wysłała do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza kolejne pismo w sprawie ograniczonej dostępności do skutecznego leczenia bólu w Polsce. To już kolejne pismo Fundacji w tej sprawie. W kwietniu 2014 r. przedstawiciel Ministerstwa Zdrowia wysłał do 11 konsultantów krajowych pismo, w którym przypomniał, że Polska należy do krajów o najniższym zużyciu leków opioidowych i prosił o "podjęcie wszelkich niezbędnych działań mających na celu zwiększenie dostępu do nowoczesnej farmakoterapii bólu".

Na 13 800 chorych na nowotwór, otrzymujących morfinę, uzależniło się tylko czterech

- Pytamy ministra zdrowia, co konkretnie dzieje się w tej sprawie. Bo z jednej strony minister prosi konsultantów o działania i sprawia wrażenie, że walka z bólem jest dla niego ważna, a z drugiej strony rezygnuje z kontroli tych działań - mówi Zuzanna Warso z HFPC.

W Ministerstwie Zdrowia odmówiono nam komentarza, ponieważ jeszcze nie udzielono odpowiedzi Fundacji.

LĘK PRZED MORFINĄ? CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Lęk przed morfiną

Dlaczego w Polsce leczenie bólu idzie tak opornie? Specjaliści zajmujący się tym tematem uważają, że powody są dwa: brak wiedzy i pieniędzy.

Prof. Jacek Łuczak z Katedry i Kliniki Medycyny Paliatywnej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu i ordynator poznańskiego Hospicjum Palium mówi wprost, że ludzie nie powinni cierpieć niepotrzebnie, bo to jest nieetyczne. Jego zdaniem lekarze w Polsce niepotrzebnie boją się stosować morfinę oraz inne leki opioidowe. - Z badań, które przeprowadzono w Stanach Zjednoczonych, wynika, że na 13 800 chorych na raka, otrzymujących morfinę, uzależniło się tylko czterech - mówi prof. Łuczak. - Lęk lekarzy przed morfiną wynika z niedouczenia. Na wielu uczelniach medycznych w Polsce wciąż brakuje zajęć obowiązkowych z zakresu medycyny paliatywnej.

Poznań wprowadził takie zajęcia pierwszy, potem kolejne miasta, w tym Wrocław. Jak podkreśla prof. Łuczak, studenci powinni uczyć się nie tylko teorii, ale mieć koniecznie praktyki w hospicjach, gdzie mogą zobaczyć, że chorzy, którzy otrzymują morfinę czy inne opioidy, normalnie funkcjonują, mają jasny umysł.

- Dostępność do leków opioidowych jest w Polsce dobra, nadal jednak wielu lekarzom brakuje wiedzy na temat ich stosowania - mówi specjalista medycyny paliatywnej. - Dopóki nie będzie właściwego szkolenia, dopóty nie będzie prawidłowego leczenia bólu.
O tym, jak ważna jest walka z bólem, może świadczyć przykład 42-letniego pacjenta, który z rakiem trzustki trafił do poznańskiego hospicjum.

- Ten pacjent mówił nam, że chciał popełnić samobójstwo. Lekarz szczędził mu morfiny. Gdy uśmierzyliśmy jego ból, powiedział, że na nowo chce żyć - opowiada prof. Łuczak.

Leczenie bólu nie tylko kolosalnie zmienia jakość życia chorych, ale także umożliwia dalsze ich leczenie. Czasami jest tak, że leczenie onkologiczne jest niemożliwe z powodu bólu.

- Onkolodzy przysyłają do nas tych pacjentów, my uśmierzamy ból i potem pacjenci ci mogą być leczeni chemioterapią czy radioterapią - tłumaczy prof. Jacek Łuczak.

LECZENIE RAKA... ALKOHOLEM? CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Nie tylko morfina

Prof. Andrzej Kübler, kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu, która zajmuje się leczeniem bólu, potwierdza, że na Dolnym Śląsku problem z leczeniem bólu jest tak poważny, jak w innych rejonach Polski. Do kliniki trafiają chorzy na raka na nowatorski zabieg leczenia bólu alkoholem. 50-procentowy roztwór wstrzykuje się w okolicach jamy brzusznej. Fachowo to miejsce określane jest zwojem trzewnym. Porażone alkoholem komórki nerwowe blokują impulsy bólu i chory już go nie odczuwa.

- Po tym zabiegu pacjenci, którzy biorą duże dawki morfiny, przestają jej potrzebować, co dowodzi, że nie są uzależnieni - mówi prof. Kübler. Tłumaczy, że kłopoty z dostępem do leczenia bólu, w tym brak szkoleń dla lekarzy, wynikają z niewłaściwego finansowania.

- Kontrakty, które Narodowy Fundusz Zdrowia podpisuje ze szpitalami na leczenie bólu, są za małe. Wyrabiamy po kilkaset procent powyżej normy, ale przecież nie możemy odmawiać przyjęcia pacjentom z bólem - mówi prof. Kübler. I dodaje, że pakiet onkologiczny nie uwzględnia leczenia bólu nowotworowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska