Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyleciały żurawie, rozkwitły krokusy koło Renomy. Ale wiosna nie wszystko uzdrawia

Grzegorz Chmielowski
Grzegorz Chmielowski
Grzegorz Chmielowski Paweł Relikowski
Marzanna jeszcze nieutopiona. Ale wiosnę już wyczuwamy. Kilkanaście dni temu na Dolny Śląsk przyleciały żurawie, parkując koło wsi Jaroszówka w gminie Chojnów. Rozkwitły krokusy. Najbardziej na użyźnianych przez psy trawnikach koło Renomy w centrum Wrocławia.

A wiosna czyni z nami cuda, co potwierdzają demografowie. Lecz nie tylko. Właśnie wysłuchałem w Radiu Wrocław bardzo pogodnej, ciepłej i wiosennej rozmowy, także o urzędach skarbowych. Przedstawiciel jednej z organizacji biznesowych twierdził, że kiedyś przedsiębiorca w urzędzie owym był przegrany jak płyta "Kormorany", a dziś może się poczuć jak u siebie w domu. Kiedyś nie do wyobrażenia była rozmowa z naczelnikiem skarbówki, a teraz to codzienność...

Trudno mi wprost polemizować, bo ze mnie żaden biznesmen. Zoo kojarzy mi się zdecydowanie bardziej ze słoniami, żyrafami i lwami w klatkach niż ze spółkami z ograniczoną odpowiedzialnością, które stały się fundamentem polskiej transformacji. Chociaż po swojemu i wytrwale pielęgnuje je fiskus. Mogę tylko dodać swoje reporterskie trzy grosze. Właśnie kilka dni temu Naczelny Sąd Administracyjny rozpatrywał skargę legnickich biznesmenów na naczelnika tamtejszego urzędu skarbowego, który od dwóch lat zwleka z oddaniem 1,5 mln zł z podatku VAT. 17 marca NSA ma ogłosić postanowienie, więc nie uprzedzajmy faktów, jak mawia słynny ekspert od scen batalistycznych Bogusław Wołoszański. Problem w tym, że przepisy pozwalają bez końca kontrolować firmę, co oznacza, że fiskus nie musi w tym czasie oddawać należnych pieniędzy. Proste.

Niestety, nie jest to przykład jednostkowy i odosobniony. Przedsiębiorców, którzy czują się co najmniej zlekceważeni przez fiskusa, jest tłum. Pozakładali portale, gdzie wylewają swoje żale i wspierają się, żeby przetrwać.

Problem zauważył i coś chce zmienić m.in. Bronisław Komorowski, który opracował projekt nowelizacji ordynacji podatkowej. Prezydentowi chodzi o to, by wątpliwości wynikające z naszego niejasnego i sprzecznego często ze zdrowym rozsądkiem prawa interpretować na korzyść podatnika. A nie urzędu skarbowego, jak to się dzieje teraz.

Ostatnio Związek Przedsiębiorców i Pracodawców tak się rozeźlił na szefa wszystkich skarbowców, czyli ministra finansów, że złożył na niego doniesienie do prokuratury. Zarzuca mu, że nakłania pracowników urzędów skarbowych do łamania prawa. A wszystko przez notatkę, która miała wyciec z opolskiej narady skarbowców, gdzie ustalano ponoć, który kontroler jest dobry. No więc ten, który nałoży karę finansową na przedsiębiorcę. Aż nie chce się wierzyć, bo w państwie prawa byłby to gruby skandal.

Jednak bez względu na to, co ustali prokurator, wiadomo, że wiosenne promienie słońca nie są w stanie wypalić wszystkich problemów związanych ze skarbówką. Bo też nie jest tak, że wszyscy przedsiębiorcy to aniołki i żadna kontrola nie jest potrzebna. Ale to temat na inne posiedzenie. Mnie zaś martwi, że sporo młodych ludzi nie chce już walczyć z fiskusem albo z ZUS-em (to też gorący temat), lecz zakładają firmy za granicą i płacą podatki w Wielkiej Brytanii czy na Litwie. Bo kosztuje to mniej nerwów i pieniędzy. PS Złośliwi mówią, że legnicki fiskus się zmieni, gdy wprowadzi się do nowej siedziby. Teraz urzęduje w siedzibie byłej, nieomylnej partii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Przyleciały żurawie, rozkwitły krokusy koło Renomy. Ale wiosna nie wszystko uzdrawia - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska