Każdego roku komary stają się w miesiącach letnich jednym z większych problemów mieszkańców naszego miasta. Najbardziej dają się we znaki w miejscach zbliżonych do rzeki i strumieni. Opryski bywają mniej, lub bardziej skuteczne, jednak komar wraca... One zawsze wracają!
Miasto w tym roku zapowiada wypowiedzenie skrzydlatym krwiopijcom wojny na wielu frontach. Same opryski mają być przeprowadzane na większym zakresie, jednak w grę wchodzą też inne - bardziej nietypowe sposoby walki z komarami.
Miasto planuje postawienie na terenie miasta specjalnych pali, które miałyby stać się domami dla jerzyków - sympatycznych ptaków, które żywią się komarami. Jak zapewnia prezydent Rafael Rokaszewicz, ptaki te oczywiście nie załatwią problemu całkowicie, ale pomogą wyeliminować przynajmniej część owadów w fazie, gdy te będą jeszcze larwami.
- Jerzyki przylatują w maju i odlatują w okolicach sierpnia. Gdy w Głogowie przeprowadzane były prace termomedernizacyjne, zarządcy budynków najczęściej zatykali siatkami wloty przewodów wentylacyjnych, przez co ptaki te nie miały gdzie zakładać siedlisk - mówi Robert Myśków, z wydziału środowiska. - Chcemy dać coś w zamian tym pożytecznym ptakom. Na razie w kilku punktach miasta, na nieczynnych latarniach powstaną specjalne pale, które stworzą idealne miejsca na budowę gniazd dla jerzyków - dodaje.
100tysięcy złotych rocznie.
Mniej więcej taka kwota była zazwyczaj przeznaczana na walkę z krwiopijcami. W tym roku miasto zapowiada zwiększenie tych środków, aby lepiej poradzić sobie z problemem komarów w Głogowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?