- Są pewne pola manewru. Nie ukrywam, że mam jeszcze parę znaków zapytania. Wybierzemy to, co będzie najlepsze dla realizacji taktyki, która w danym meczu będzie realizowana. Liczę na rywalizację, bo na tym ma to polegać. Nie będzie przecież tak, że ta jedenastka, która zacznie, zagra do końca - tłumaczy trener Grzegorz Niciński w rozmowie z oficjalną stroną klubową.
Przygotowania Arki do rundy wiosennej dobiegają końca. Żadnych wymówek odnośnie warunków pracy w zimowej przerwie, czy innych aspektów żółto-niebiescy mieć nie mogą.
- Warunki do pracy mieliśmy bardzo dobre, oszczędziła nas tez zima. Mieliśmy możliwość wyjazdu na kilka dni do Cetniewa, także warunki na obiektach w Gdyni były bardzo dobre. To co sobie założyliśmy, to zrealizowaliśmy. Generalnie ominęły nas kontuzje. Oczywiście zdarzyły się urazy, ale to w piłce profesjonalnej się zdarza. Generalnie, trzeba pod tym względem ocenić to także pozytywnie - jednoznacznie stwierdza opiekun żółto-niebieskich.
Szkoleniowiec Arki odniósł się również do kwestii transferów, które w przerwie zimowej przeprowadzili działacze klubu. Stwierdził on, że na więcej zespół nie mógł sobie pozwolić.
- Działaliśmy na miarę naszych możliwości. Zawsze chciałoby się więcej, ale z tego, co zakładaliśmy sobie wspólnie z prezesem i dyrektorem sportowym, jesteśmy zadowoleni. Głównie transfery zakładały wzmocnienie naszej siły ofensywnej. Oczywiście nikt nie zakładał, że tak szybko opuści nas Alan. Z tym musimy sobie poradzić. Ci, którzy przyszli, są zawodnikami perspektywicznymi i mam nadzieję rozwiną się w naszym klubie. Powinni wnieść sporo do rywalizacji w zespole - dodał trener Niciński.
Źródło:www.arka.gdynia.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?