Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabrakło szczepionek dla dzieci. Czy grozi nam epidemia?

Ewa Wilczyńska
Tomasz Hołod
Skończyły się zapasy szczepionek na tężec, błonicę i krztusiec dla niemowlaków, a także na polio, którą podaje się 5-latkom. Z pierwszych zapowiedzi wynikało, że braki zostaną uzupełnione w marcu. Faktycznie, Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna, otrzymała teraz 100 szczepionek, które od razu się rozeszły. Następnych dostaw spodziewa się w czerwcu lub - co bardziej prawdopodobne - we wrześniu albo październiku.

O sprawie braku szczepionek na tężec, błonicę i krztusiec pisaliśmy już 2 tygodnie temu. Okazuje się, że problem dotyczy także szczepionki na polio, którą podaje się 5-latkom. Rodzice przychodząc do przychodni dowiadują się, że preparat będzie dostępny w czerwcu albo w... październiku.

Czytaj więcej: We Wrocławiu brakuje szczepionek. Wcześniaki zaszczepią tylko za dodatkową opłatą

Ministerstwo obiecywało, że sprowadzi szczepionki w marcu. Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna dostała dokładnie 100 dawek, a obsługuje 200 przychodni. Stacja otrzymała też informację, że więcej szczepionek dostanie najwcześniej w czerwcu. To wersja optymistyczna. Bardziej prawdopodobny jest wrzesień albo październik. A nawet te terminy nie są pewne.

- W Polsce obowiązują bezpłatne szczepienia, a ministerialne rozporządzenie reguluje, kiedy powinny być przeprowadzane. A ja pukam od drzwi do drzwi i tylko rozkładają ręce - denerwuje się pan Paweł, którego dziecko miało mieć szczepienie przeciwko tężcowi, błonicy i krztuścowi. Chciał nawet kupić preparat, który nie jest refundowany. Okazuje się jednak, że musi być on przechowywany w odpowiednich warunkach, czyli chociażby w przenośnej lodówce. Pan Paweł szuka szczepionek w prywatnych placówkach. Czeka na informację, czy tam produkt będzie dostępny. Poza tym to wydatek rzędu 450 złotych.

Nie ma dnia, by do Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej nie dzwonili i nie pisali zdenerwowani rodzice. Pracownicy podzielają zresztą ich uwagi. - Szczepienie powinno być realizowane zgodnie z kalendarzem. Przesuwanie terminów jest groźne. Dlaczego? Ponieważ dzieci są w tym czasie niezabezpieczone przed chorobami, a ponadto rozregulowuje to cały cykl - denerwuje się prof. Krzysztof Simon, wojewódzki konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych.

- Na razie mamy sytuację, w której nie ma większego zagrożenia zakażeniem, ponieważ liczba dzieci zaszczepionych jest na tyle wysoka, że stanowi to ochronę także dla tych niezaszczepionych - tłumaczy lek. Irena Dzikowska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. Ostrzega jednak, że wystarczy, by dziecko wyjechało do innego kraju, gdzie obowiązkowych szczepień nie ma.

- Taka właśnie sytuacja miała miejsce z zakażeniem Odrą. Rodzinna podróż do Niemiec skończyła się chorobą dziecka - przypomina lek. Irena Dzikowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska