Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bajor: O futbolu teraz nie myślę, wracam do domu i dzieci

Paweł Kucharski
fot. andrzej banaś
O swoim zwolnieniu w rozmowie z Pawłem Kucharskim opowiada trener Marek Bajor.

W poniedziałek zarząd klubu poinformował Pana o zwolnieniu. Jaki podano powód dymisji?
W zasadzie nie podano żadnego powodu. Prezes poinformował mnie, że chce zakończyć współpracę i tyle. Rozstaliśmy się za porozumieniem stron. Nie powinienem się wypowiadać o kulisach mojego zwolnienia, bo taką zawarliśmy umowę. Proszę mnie zrozumieć, że nie chcę tego komentować. Na bazie tego, co się działo w ostatnich tygodniach, niech każdy sam wyciągnie wnioski.

Podobno już w czwartek poinformowano Pana, że w przypadku porażki w Zabrzu straci Pan pracę. Dużo się też spekuluje o nieporozumieniach między Panem a zarządem klubu w sprawie transferów.
Decyzja o moimi zwolnieniu już zapadła, wszyscy ją znają. I to wszystko, co mam do powiedzenia. Jak powiedziałem, zawarliśmy pewną umowę. Nie chcę powiedzieć czegoś, co może być źle odebrane przez klub.

Ma Pan pretensje albo żal do swoich piłkarzy o mecz z Górnikiem Zabrze?
Myślę, że mogliśmy dać z siebie więcej jako zespół. Z drugiej jednak strony trzy bramki rywali śmiało można zaliczyć do kategorii "stadiony świata", a jedna nie powinna być w ogóle uznana.

Może Pan z czystym sumieniem powiedzieć, że w ręce swojego następcy oddaje Pan dobrze przygotowany zespół?

Zagłębie nie jest w beznadziejnej sytuacji. Uważam, że zespół może powalczyć o dobry wynik. Ja przejmowałem drużynę w dużo gorszych okolicznościach. Poza tym byłem wtedy debiutantem.

W roli pierwszego trenera pracował Pan przez nieco ponad rok. Co będzie Pan najlepiej wspominał ze swojego pobytu w Lubinie?

Niektórzy ludzie mówili, że nie nadaję się do prowadzenia pierwszego zespołu, że nie poradzę sobie z tym zadaniem. Udowodniłem im, że się mylili. Cieszę się, że udało mi się wprowadzić do pierwszego zespołu kilku młodych piłkarzy, jak Arkadiusz Woźniak, Adrian Błąd czy Damian Dąbrowski. Bliski debiutu w seniorskiej drużynie był również Mateusz Bartków. Planowałem go wstawić do składu na mecz z Koroną Kielce, jednak uniemożliwiła to choroba Bartka. Tak czy inaczej, to ja dałem tym chłopakom szansę pokazania się w seniorskiej piłce. Myślę, że to zaprocentuje w przyszłości i przyniesie klubowi same korzyści. Zostawiłem po sobie fajny materiał piłkarski na przyszłość. Jeszcze raz powtórzę, że nie wstydzę się swojej pracy w Zagłębiu Lubin.

Co zamierza Pan teraz robić? Będzie chciał Pan za wszelką cenę znaleźć nowe zatrudnienie, czy może trochę odpocząć od futbolu?
Na razie to mam dużo czasu na przemyślenia. Wrócę do domu, do swoich dzieci. To jest w tej chwili dla mnie najważniejsze. Dopiero później będę się zastanawiał, co począć dalej. Jak wspomniałem, mam dużo czasu. W najbliższych dniach czy tygodniach na pewno nie podejmę żadnej innej pracy w charakterze trenera. Będę funkcjonował w roli ojca. Rozmawiał Paweł Kucharski

Niektórzy mówili, że nie nadaję się do Zagłębia. Udowodniłem im, że się mylili. Nie wstydzę się swojej pracy.

A może Okuka?

Nazwisko nowego szkoleniowca Zagłębia Lubin powinniśmy poznać pod koniec bieżącego tygodnia. Do tego czasu zajęcia z pierwszym zespołem prowadzić będzie Marcin Broniszewski, dotychczasowy asystent Bajora.

Decyzja zapadnie więc przed ligowym meczem na Dialog Arenie z Polonią Warszawa (niedziela, godz. 15.15). W kontekście następcy Marka Bajora najczęściej wymieniane jest nazwisko Jana Urbana, byłego trenera Legii Warszawa i Polonii Bytom. Jak udało nam się ustalić, nie jest to jedyny kandydat. Działacze z Dialog Areny prowadzą również rozmowy z dwoma innymi szkoleniowcami. Wśród nich jest podobno Dragomir Okuka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska