Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrowersyjny proces. "Postawili mnie przed sądem za stłuczkę z żoną sędziego!" (FILM)

Marcin Rybak
zdjęcie z monitoringu
Stłuczka dwóch aut. Skodą kieruje żona sędziego jednego z wrocławskich sądów. Auto zmienia pas ruchu z lewego na prawy i uderza w znajdujące się tam audi A3 kierowane przez Jolantę Muchę. Ale to pani Jolanta zostaje przez policję uznana za winną wykroczenia. Bo znalazła się w miejscu, w którym być nie powinna i wprowadziła w błąd kierowcę skody. Czy policja prawidłowo wskazała winną? Wyrok zapadnie w najbliższy wtorek.

Jolanta Mucha prosto z miejsca stłuczki została zabrana do szpitala. Stwierdzono u niej skręcenie odcinka szyjnego kręgosłupa. Była przekonana, że jest ofiarą wypadku. Następnego dnia w komendzie policji funkcjonariusz wyprowadził ją z błędu. To ona jest winna. Całe zdarzenie zarejestrowały kamery monitoringu. Mamy kopię tego nagrania.

Co na nim widać? Był 9 grudnia 2013 około godziny 14.50. Audi pani Jolanty jechało ulicą Borowską i na chwilę zatrzymało się w zatoczce przystanku autobusowego. To wykroczenie, bo do zatoczki samochody wjeżdżać nie mogą - jest tam znak zakazu. Do tego wykroczenia kierująca audi przyznaje się. Na filmie widać jak z samochodu wysiada pasażer, a audi próbuje włączyć się do ruchu. Zaraz za nim do zatoczki wjeżdża autobus.

Audi przepuszcza wszystkie samochody jadące prawym pasem ruchu i wjeżdża za ostatnim z nich. Pani Jolanta przejeżdża kilka, może kilkanaście metrów i nagle z lewej strony w jej bok uderzy biała skoda.

Zobacz też: Tak się bawi wrocławskie pogotowie (ZOBACZ FILM)

W sprawie tego kto zawinił, wypowiedział się ekspert od ruchu drogowego. Jego zdaniem winna jest pani Jolanta. Bo „wprowadziła w błąd [kierowcę skody - M.R.] co do możliwości wykonania przez nią bezpiecznego manewru zmiany pasa ruchu z lewego na prawy”. Ano dlatego, że wyjeżdżała z miejsca, gdzie nie powinno jej być.

- A gdyby z zatoczki wyjeżdżała karetka? – Pytał w sądzie obrońca pani Jolanty mecenas Grzegorz Kołtowski. - Albo nadzór ruchu MPK? Kierowca skody – dodajmy – zeznała na policji, że przed skrętem na prawy pas spojrzała w lusterko i niczego z tyłu nie widziała. Co ciekawe – jak mówiła widziała też zatoczkę ale na niej nie zobaczyła ani auta pani Jolanty ani autobusu. Choć audi z zatoczki wyjeżdżało a – co widać na filmie – za nim był autobus.

KTO ZAWINIŁ W TYM WYPADKU? PRZECZYTAJ OPINIĘ OFICERA WROCŁAWSKIEJ DROGÓWKI - NA KOLEJNEJ STRONIE

Pokazaliśmy film emerytowanemu oficerowi wrocławskiej drogówki. - Ja bym uznał winę kierowcy białego auta które, zmieniało pas ruchu. Bo przy zmianie pasa ruchu należy zachować szczególną ostrożność. A widać, że tego zabrakło. Ewentualnie, ale to by było naciągane, można mówić o współwinie. Bo kierująca audi rzeczywiście popełniła wykroczenie i znalazła się w miejscu, gdzie jej być nie powinno. Chociaż z filmu wynika, że w momencie zderzenia audi już włączyło się ruchu, już było na swoim pasie a nie w zatoczce.

Kto twoim zdaniem zawinił? Kto powinien zostać uznany winnym wypadku? Zapraszamy do dyskusji!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska