Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdrowa żywność pod kontrolą. Co trzeci towar zawiera konserwanty i chemię

Zbigniew Biskupski AIP
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Dariusz Gdesz
Inspekcja Handlowa zakwestionowała co trzecią partię towarów sprzedawanych jako domowe, tradycyjne, naturalne itp. Zakazane jest wprowadzanie konsumentów w błąd, np. sugerowanie, że kupują produkt bez konserwantów, gdy w rzeczywistości je zawiera.

Na polskim rynku coraz więcej jest produktów oznakowanych jako domowe, tradycyjne, regionalne, bez dodatków substancji słodzących itp. Tego rodzaju oznakowania mają charakter dobrowolny.

- One pojawiają się na produktach, niezależnie od wszelkich obowiązkowych informacji takich jak np. wykaz składników. I w momencie kiedy konsument zobaczy, że jest to produkt regionalny, tradycyjny albo bez dodatku substancji słodzących, może dojść do przekonania, że tego rodzaju produkt jest lepszy – wyjaśnia Dariusz Łomowski, zastępca dyrektora Departamentu Inspekcji Handlowej w UOKiK

Nie do końca jest to prawdą, o czym świadczą kontrole, które inspekcja handlowa podjęła w końcu 2014 r. Inspekcja handlowa łącznie skontrolowała 160 punktów sprzedaży żywności, które oferowały produkty spożywcze oznakowane jako domowe, tradycyjne itp. Z tych 160 punktów sprzedaży w 82 były nieprawidłowości, co oznacza, że z blisko tysiąca partii 300 partii zostało zakwestionowanych. Z tych zaś 233 były nieprawidłowo oznakowane.

- Na przykład smalec oznakowany jako smalec domowy z opisem: spróbuj prawdziwego domowego smalcu z najlepszym mięsem, przygotowanego według najlepszego polskiego przepisu - zawierał glutaminian sodu, stabilizatory, białko sojowe, aromaty – mówi Dariusz Łomowski, zastępca dyrektora Departamentu Inspekcji Handlowej w UOKiK. I wyjaśnia: - Tego rodzaju składniki są oczywiście dozwolone w żywności; są na to przepisy szczególne, ale dlaczego przedsiębiorca podał, że jest to znakomity polski przepis?

W trzecim kwartale 2014 roku Inspektorzy Inspekcji Handlowej w całej Polsce na zlecenie Urzędu ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) sprawdzali jakość i oznakowanie produktów sprzedawanych jako domowe, tradycyjne, naturalne, bez konserwantów, wolne od GMO i im podobne. Inspekcja Handlowa brała pod uwagę wykaz składników, rodzaj produktu, sposób rozmieszczenia i wyeksponowania obowiązkowych i dobrowolnych informacji na etykiecie lub w miejscu sprzedaży, a także szatę graficzną opakowania. W 160 różnego rodzaju sklepach inspektorzy Inspekcji Handlowej skontrolowali 966 partii produktów.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wędzona kiełbasa? Nie, malowana! Zobacz, jak fałszuje się jedzenie
- Najczęściej kupowanymi przez nas produktami są produkty spożywcze, żywność. Powinniśmy zatem wiedzieć, w jaki sposób te produkty powinny być oznakowane – mówi Renata Jezierska, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Warszawie. - Są oznaczenia obowiązkowe i dobrowolne. Obowiązkowe w przypadku żywności w opakowaniach to nazwa, wykaz składników z informacją o zastosowanych alergenach, ilość netto, data minimalnej trwałości lub termin przydatności do spożycia oraz wszelkie informacje istotne ze względu na przechowywanie bądź warunki użycia. Potrzebna jest też informacja dotycząca nazwy lub firmy i adresu podmiotu odpowiedzialnego za informacje umieszczane na produkcie.

Jezierska zwraca też uwagę na okoliczność mało przez nas znaną: podobne wymagania dotyczą żywności sprzedawanej luzem! – Te informacje muszą być podane w taki sposób, abyśmy mogli je przeczytać, zapoznać się z nimi zapoznać. Nie mogą być udzielane przez panią ekspedientkę ani też umieszczone na etykiecie na zapleczu – mówi Jezierska.

Musimy czytać informacje zwarte na opakowaniu abyśmy uniknęli wprowadzenia nas w błąd. Np. gdy kupujemy majonez i mamy informację, że jest on bez konserwantów, może to być informacja, która wprowadza nas w błąd bo nie jest wcale zgodna z prawdą gdyż bardzo często do tego aby przedłużyć trwałość majonezu nie stosuje się konserwantów, ale przeciwutleniacze.

Inny przykład wprowadzania w błąd jaki podaje Łomowski dotyczy produktu: żur domowy, koncentrat według polskiej receptury, która to receptura pamięta dębowe stoły dworów i strzech - nowy zdrowy produkt w starym stylu. - Czy te stoły były konserwowane benzoesanem sodu? – pyta retorycznie. I przestrzega: - Przedsiębiorcy powinni pamiętać, że wszelkie informacje, które znajdują się na produktach są weryfikowane przez inspekcję handlową. W związku z tym wszelka informacja, która nie ma pokrycia w rzeczywistości może być wprowadzeniem konsumentów w błąd, a za to, niestety są kary.

Za wprowadzenie produktów o niewłaściwej jakości lub zafałszowanych Inspektorzy Inspekcji Handlowej wydali 11 decyzji z karami o łącznej wysokości 6,1 tys. zł. Nałożyli 10 mandatów karnych za sprzedawanie produktów przeterminowanych na kwotę 1,6 tys zł. Przekazali 135 zawiadomień do innych instytucji: Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych oraz do Państwowej Inspekcji Sanitarnej.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wędzona kiełbasa? Nie, malowana! Zobacz, jak fałszuje się jedzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zdrowa żywność pod kontrolą. Co trzeci towar zawiera konserwanty i chemię - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska