Zgodnie z planem w sobotę po południu, a więc jeszcze w lutym, żużlowcy Betardu Sparty wyjechali na tor Skansenu Olimpijskiego. Tor twardy, gładki i równy jak niemiecka autostrada, co po zimie zdarza się rzadko. Tym razem temperatury jednak sprzyjały, a nade wszystko brak nocnych przymrozków.
Na torze kręcili się Tomasz Jędrzejak, Vaclav Milik, Adrian Gała, Maksym Drabik i Damian Dróżdż. Maciej Janowski dołączył do kolegów w niedzielny poranek. Dzień wcześniej trenował jeszcze na crossie we Włoszech.
- Mordulec też sobie fajnie radzi – żartował menedżer Piotr Baron, zadowolony z bezproblemowego przebiegu lutowych zajęć na torze. A na myśli miał, rzecz jasna, Vaclava Milika, nawiązując do czeskojęzycznej wersji znanego filmu „Terminator” („jo sem elektronicky mordulec”). Znaczy – atmosfera u progu sezonu jest. Trzeba jeszcze dopasować sprzęt. Wrocławianie testowali w weekend trzy rodzaje tłumika: Kinga, Depa oraz Poldem, czyli konstrukcję Leszka Demskiego.
W czwartek spartanie planują potrenować na terenie czeskiego mordulca - w Pradze. Na pierwszy sparing wybiorą się do Rybnika (14 marca), dzień później chcą podjąć rybniczan na Skansenie Olimpijskim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?